Wśród wrocławskich DPS-ów jest kilka przeznaczonych dla osób z niepełnosprawnością intelektualną. Fundacja L’Arche prowadzi 2 takie domy, w których przebywa 30 podopiecznych. W domu prowadzonym przez Fundację Przyjazny Dom im. Stanisława Jabłonki znajduje się 24 mieszkańców. Zachowane są w nich wszystkie restrykcje związane z pandemią, a podopieczni w miarę dobrze je znoszą.
– Mamy teren z ogrodem, więc jest miejsce, gdzie można zrobić grilla czy uprawiać sport – mówi dyrektor L`Arche Wrocław Jakub Dykman. – Podopieczni z lekkim i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności trudniej znoszą tę sytuację, ponieważ mieli już pewną regularność, do której się przyzwyczaili – jedli śniadanie, szli do pracy – mówi dyrektor. – Natomiast osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności szybko się dostosowały.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podobnie jest w Przyjaznym Domu. – Żyjemy tak, jak wszyscy, w izolacji – mówi dyrektor Zbigniew Kobyłecki. – Szczęśliwie mamy duży teren ze starodrzewem, więc jak tylko pogoda pozwala, wszyscy mogą wyjść na zewnątrz. Myślę, że podopieczni w jakiś sposób czują to zagrożenie zewnętrzne i poddają się wszystkim rygorom.
Domy radzą sobie również kadrowo. W Arce miesiąc temu dyrektor poprosił asystentów-opiekunów, żeby zostawali na dłużej w miejscu pracy, by w ten sposób zmniejszyć ryzyko zakażeń. Do tej pory udało się go uniknąć. – Teraz po miesiącu zaczęliśmy korzystać z pomocy wolontariuszy – mówi Jakub Dykman. – Mamy też pracowników biurowych chętnych na przeprowadzenie się tutaj z rodziną i na zamieszkanie z podopiecznymi, gdy już będzie naprawdę źle. Sam też to rozważam – mówi dyrektor.
Arka i Przyjazny Dom same zdobywają również środki ochrony osobistej. Robią to wielotorowo, np. maski wielokrotnego użytku uszyli pracownicy. Domy wspomógł też franciszkanin o. Ezechiel Adamski, organizując kilka zbiórek. Ponieważ sytuacja epidemiczna jest rozwojowa, placówki nadal potrzebują wsparcia. Można je wesprzeć dokonując wpłat na konta podane na ich stronach internetowych.?