Wystawa Helena Kmieć. Ona pięknie żyła. Pokazała, że można została przygotowana przez Fundację im. Heleny Kmieć, która ma na celu kontynuowanie misji wolontariuszki przez organizowanie akcji pomocowych, edukacyjnych i promujących jej osobę i postawę. Jednym ze sztandarowych programów fundacji jest program stypendialny, w ramach którego wspierane są ubogie dzieci w Meksyku, Boliwii i Zambii.
– Życie Helenki było w moim odczuciu śpiewem ze wszystkich sił na cześć i chwałę Pana Boga. Nie tylko ustami, ale całą duszą, sercem; zamiarami, decyzjami, dążeniami i postępowaniem. To wszystko było przepełnione wiarą. Taką piękną, bez patosu. Zawsze świeżą, bardzo gorliwą – wspomina Helenę Kmieć misjonarz, dyrektor Wolontariatu Misyjnego „Salvator” w latach 2011–2015, ks. Paweł Fiącek SDS.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Helena Kmieć od 2012 r. działała w Wolontariacie Misyjnym „Salvator” WMS. Z ramienia wolontariatu dwukrotnie była posłana na krótkie, kilkunastodniowe wyjazdy, podczas których w kilkuosobowej grupie prowadziła półkolonie dla dzieci przy salwatoriańskich parafiach – pierwszy raz w Galgahévíz na Węgrzech, a drugi w Timisoarze w Rumunii. W 2013 r. pojechała na misję do Zambii, gdzie przez 2 miesiące pracowała z dziećmi ulicy, m.in. ucząc ich czytania, pisania, języka angielskiego i matematyki oraz towarzysząc im w codziennym życiu w ośrodku Salvation Home w stolicy Zambii, Lusace, a także w Chamulimbie. W styczniu 2017 r. rozpoczęła służbę w placówce misyjnej Sióstr Służebniczek Dębickich w Cochabambie w środkowej Boliwii. Po 2 tygodniach, podczas napadu na ochronkę dla dzieci, została zamordowana.
– Cieszymy się, że pamięć o Helenie Kmieć jest wciąż żywa. Wystawa przypomniała nam o misyjnej działalności Kościoła katolickiego i zadaniach, jakie każdy z nas ma do wykonania na tym gruncie. Helena Kmieć może inspirować, by nie „zakopywać” swoich talentów, ale je pomnażać dla Boga i innych – stwierdza proboszcz parafii pw. Matki Bożej Bolesnej w Czeladzi, ks. Józef Handerek.