Reklama

Rodzina

Córkostwo

Adobe.Stock

Od matki uczymy się, jak kochać, jak być kobietą, jak funkcjonować w świecie i jaką być żoną, a później matką. Najważniejsza i najtrudniejsza zarazem więź w życiu. Matka i córka.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jakiś czas temu zauważono, że dorosłe kobiety proszone o przedstawienie się wymieniają bycie żoną, mamą, pracownikiem. Bywa, że wcale lub na dużo dalszym miejscu mówią o sobie jako o córce. Ciekawe byłoby zbadanie, dlaczego tak jest. Być może również dlatego, że rola córki – zwłaszcza w relacji z matką – bywa niełatwa. Wiemy, że więź ta przechodzi przez kilka etapów.

Etap pierwszy – córka w butach mamy

Kiedy dziewczynka jest mała, jej relacje z mamą charakteryzuje symbiotyczna wręcz bliskość. Mama to wzór absolutny. Jest najpiękniejsza, najmądrzejsza. Naśladowanie jej, przebieranie się w jej ubrania, założenie jej biżuterii, pomalowanie paznokci jej lakierem to najmilsze w świecie zajęcia. Podobnie wożenie w wózku lalki, karmienie jej, przewijanie i zabawy z koleżankami „w dom”. Jeśli mała kobietka czuje, że mama ją kocha, ma czas, aby jej wysłuchać, jeśli uważa córeczkę za mądrą, zdolną, piękną, wartą miłości, szacunku – i okazuje to, wówczas i ona tak siebie postrzega.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nie zawsze mama jest świadoma tego, jak bacznie obserwuje ją jej latorośl. A przecież wszystko, co robi i mówi, jest skrzętnie notowane w malutkim serduszku. Dlatego warto, aby mama pamiętała, że to ona odpowiada w znacznym stopniu za jakość wzoru odniesień swojego dziecka do świata rzeczy i osób. Dobrze jest zatem spytać siebie samą, jaki model kobiecości przekazuję. Kogo ukształtuję, komunikując: „to życie jest bez sensu”, „jestem wiecznie zmęczona”, „facetom nie można ufać”? A kogo, jeśli moja postawa mówi: „świat jest ciekawy, wciąż go odkrywam”, „jestem szczęśliwą żoną tego uroczego mężczyzny”, „czuję w sobie tyle energii, że wciąż mam ochotę robić coś twórczego”.

Etap drugi – jestem do ciebie podobna, ale chcę być też nieco inna

Mam inne zdanie i nie zawaham się go wypowiedzieć (albo wykrzyczeć). Oto codzienność relacji nastolatki ze swoją mamą. Liczne kłótnie i nieporozumienia są pewną regułą. Młoda dziewczyna szuka siebie. Nie chce być klonem matki, u której zauważa już pewne słabości. Ideał okazał się omylnym człowiekiem. Dziewczyna często obiecuje sobie, że nigdy nie będzie taka sama jak mama w tym czy tamtym zachowaniu.

W badaniach niemieckich nastolatek w wieku 14-17 lat okazało się, że matka wypada poza pierwszą dziesiątkę autorytetów, przegrywając np. z internetowymi idolami. Powróci do łask, dopiero gdy jej latorośl osiągnie 22-26 lat.

Etap trzeci – odkrywamy siebie na nowo

Reklama

Po etapie drugim przychodzi taki czas, kiedy córka potrzebuje oderwania od matki. Statystycznie szybciej niż brat opuści rodzinny dom. Jednak jest to dla córki proces trudniejszy niż dla syna, który nie szuka w mamie modelu swej dorosłości. Córka chce się oddalić, choć nie zrywa więzi z mamą, np. dość często do niej telefonuje. To czas, kiedy zaczyna coraz lepiej rozumieć swoją rodzicielkę. Potrafi uruchomić empatię, ponieważ sama zyskuje doświadczenie bycia dorosłą kobietą: pracownikiem, żoną, a w końcu także mamą. Mija bezpowrotnie nastoletni czarno-biały osąd. Trochę mamie „odpuszcza”, kiedy zaczyna rozumieć, czego wymaga trwanie w codziennej bliskiej relacji z drugim człowiekiem czy podjęcie zadań macierzyńskich. Okazuje się, że mama to dzielna kobieta. Często pada wtedy pytanie: „Jak ty sobie dałaś z tym czy tamtym radę?”. Wówczas mama ma szansę, bez bycia posądzaną o wtrącanie się, podzielić się swoim życiowym doświadczeniem. To jest również miejsce na świadectwo wiary, podzielenie się szczególną relacją z Panem Bogiem – Przyjacielem, a może i na wspólną modlitwę w różnych sprawach ważnych dla obu pań.

Ten etap daje szansę na przyjaźń, towarzyszenie sobie i swoiste partnerstwo oparte na wzajemnym zrozumieniu. Więź cementuje się także przez wypady na babskie zakupy, na kawę, rozmowy o życiu, wspólny śmiech i łzy. Oczywiście, zdrowe jest, gdy każda z pań ma też grono swoich znajomych równolatków.

Ciekawe wnioski płyną z badań naukowych nad omawianą relacją. Praca dr hab. Joanny Ostrouch-Kamińskiej dowiodła, że poczucie spełnienia i zadowolenia z życia u dorosłych córek zależy od tego, na ile pozytywnie oceniają swoją relację z matką.

W innych badaniach zapytano grupę dorosłych kobiet, co chciałyby usłyszeć od swoich mam, a nie usłyszały albo słyszały to zbyt rzadko. Wśród odpowiedzi dominowały zdania: Jesteś wspaniała, piękna, cudowna, kocham cię taką, jaka jesteś. Miej swoje zdanie i broń go, nieważne, co powiedzą ludzie. Rób to, co jest dla ciebie ważne. Nie wszyscy muszą cię lubić. Jeśli będziesz potrzebowała pomocy, możesz na mnie liczyć. Spełniaj swoje marzenia, bo jesteś wyjątkowa. Próbuj, uda ci się. Widzę, kochanie, że się starałaś. Nie wyszło, ale pamiętaj, że porażki są zawsze okazją do nauki.

Reklama

Widać zatem wyraźnie, że panie tęsknią za matczyną akceptacją, taką, która nie narzuca własnej wizji świata. Ważne jest dla nich uznanie odrębności ich dorosłego życia. Pragną czerpać z życiowej mądrości matki i chcą, aby zamiast kobiecej rywalizacji towarzyszyła im jej uważna, empatyczna, doceniająca obecność.

Szybkość współczesnych zmian w świecie sprawia, że życie dorosłych córek w sporej mierze będzie się różniło od życia ich matek. To jednak także szansa, by matki zaczerpnęły z doświadczeń młodszego pokolenia. Towarzyszenie naprawdę jest wzajemne.

Etap czwarty – jestem mamą swojej mamy

Jeśli matka dożywa słusznego wieku, może się zdarzyć, że będzie potrzebowała pomocy osób trzecich, nie potrafiąc samodzielnie funkcjonować. Niektóre choroby sprawiają, że osobę starszą trzeba karmić, myć, przebierać, dbać o podawanie lekarstw. Wówczas opiekun staje się niejako rodzicem dbającym o małe, zależne dziecko. Córka może wtedy stać się jakby matką dla własnej mamy. Im bardziej prawidłowa była więź obu kobiet we wcześniejszych etapach, tym chętniej dziecko zaangażuje się w opiekę nad wiekowym rodzicem.

Podziel się:

Oceń:

2020-12-28 16:10

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Sposób na szczęśliwe małżeństwo? 3 razy "r"

Katarzyna Pieszak-Drapiewska

Na Instagramie pokazują, jak budować zdrowe i szczęśliwe relacje w rodzinie. Karolina i Maciej Piechowie nie mają wątpliwości, że punktem wyjścia do rozwiązania każdej trudności jest rozmowa.

Więcej ...

Zakon Karmelitów potwierdził zatrzymanie jednego z zakonników na Białorusi

2025-09-06 21:12

Karol Porwich/Niedziela

Zakon Karmelitów potwierdził w sobotę zatrzymanie jednego z członków zakonu na Białorusi. Koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak poinformował w piątek, że polskie służby konsularne prowadzą rozmowy w sprawie zatrzymanego polskiego obywatela.

Więcej ...

Prokuratura: dron, który spadł k. Terespola ma napisy cyrylicą. Możliwe, że był nieuzbrojony

2025-09-08 09:22
Dron. Zdjęcie poglądowe

Adobe Stock

Dron. Zdjęcie poglądowe

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie prok. Agnieszka Kępka przekazała w poniedziałek, że dron, który spadł koło Terespola, był prawdopodobnie nieuzbrojony i że miał napisy cyrylicą. Powiadomiła, że postępowanie przejmuje wydział do spraw wojskowych Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kanonizacja bł. Acutisa i bł. Frassatiego....

Kościół

Kanonizacja bł. Acutisa i bł. Frassatiego....

Carlo Acutis modlił się też po polsku

Kościół

Carlo Acutis modlił się też po polsku

To on wybrał mnie

Kościół

To on wybrał mnie

Maryja przemówiła w Gietrzwałdzie

Wiara

Maryja przemówiła w Gietrzwałdzie

Oświadczenie ws. ks. Dominika Chmielewskiego

Polska

Oświadczenie ws. ks. Dominika Chmielewskiego

Po informacjach medialnych ws. ks. Chmielewskiego...

Wiadomości

Po informacjach medialnych ws. ks. Chmielewskiego...

Zamordowano kapłana, który piętnował korupcję i...

Kościół

Zamordowano kapłana, który piętnował korupcję i...

Włochy: Mieszkańcy Taorminy żądają prawa do snu i nie...

Wiadomości

Włochy: Mieszkańcy Taorminy żądają prawa do snu i nie...

Pomóc może tylko Jezus, dlatego mam kochać Go bardziej...

Wiara

Pomóc może tylko Jezus, dlatego mam kochać Go bardziej...