Reklama

Współczesna rodzina bez maski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jaka jesteś współczesna polska rodzino? Może taka, jak w spektaklu Porozmawiajmy o życiu i śmierci Krzysztofa Bizio w reżyserii Krystyny Jandy, z muzyką Krzysztofa Knittla i zdjęciami Edwarda Kłosińskiego. W spektaklu umieszczone zostały sceny pasyjne w choreografii Ewy Wycichowskiej, z udziałem artystów Polskiego Teatru Tańca z Poznania. Inscenizując poszczególne stacje Drogi Krzyżowej, E. Wycichowska posłużyła się cytatami z obrazów najwybitniejszych europejskich malarzy.
Najnowsze przedsięwzięcie K. Jandy jest połączeniem różnych technik i środków wyrazu: telewizji, teatru, tańca, ikonografii, muzyki i multimediów. Na drugim planie widzimy mękę Chrystusa. Plan pierwszy to historia współczesnej rodziny: małżonków i ich dorastającego syna. Zajęci zarabianiem pieniędzy, zapędzeni, z wzajemnymi relacjami i życiem rodzinnym zredukowanymi do minimum. Poddani próbom, postawieni wobec dylematów moralnych zaczynają uważniej przyglądać się sobie i pytać o sens ich byle jakiej egzystencji. Odpowiedź widzowie znajdą w drugim wątku, którym jest Droga Krzyżowa - opowieść o cierpieniu i męce Chrystusa. Na drugim planie trwa Pasja. Jezus niesie krzyż. Upada. Weronika ociera mu twarz chustą... Ukrzyżowanie. Zdjęcie z krzyża.
Bohaterowie spektaklu to nowobogaccy, biznesmeni, którzy prowadzą niezbyt legalne interesy, ocierają się o pogranicze mafii (ojciec kupuje kradzione części samochodowe od podejrzanych typów, syn handluje narkotykami). Matka prowadziła butik, ale nie potrafiła stworzyć ciepłego i prawego domu, w znaczeniu ważniejszym niż dobrze urządzone wnętrze, bo w znaczeniu duchowym. Dobrych domów jest sporo, ale prawdziwych - coraz mniej. To źródło zła i narastająca tendencja. Małżonkowie nie zorganizowali bezpiecznego i spokojnego domu, którego wewnętrznej harmonii nie zakłóciłyby brudy otaczającego świata. Uważamy, że prawdziwy dom funkcjonuje tylko tam, gdzie pojawiła się prawdziwa matka i żona, postawa tępiona przez "postępową" propagandę. Bohaterka spektaklu stała się nowoczesną kobietą "samorealizującą się" na wielu polach: od biznesu po kontakty pozamałżeńskie. Dopiero ciężka choroba przypomniała jej, że kiedyś była inna. Bohaterka przed operacją poszła do kościoła. Po raz pierwszy po 15 latach.
Cierpienie naraz czyni z nich ludzi, wydobywa ukryte człowieczeństwo, budzi sumienie. Okazało się, że oni także idą przez mękę. Pogubili się w życiu. Grzeszą.
Bardzo ważna końcowa scena spektaklu pokazuje iluzję nieba i rzeczywistość piekła. Wieczerza wigilijna. Ludzie przemówili nieludzkimi głosami. Nie widzą Chrystusa, który siedzi z nimi przy jednym stole. Wszyscy wrzeszczą: matka (Krystyna Janda), ojciec (Jerzy Stuhr), syn (Borys Szyc). Wszyscy są samotni: matka (nawet wtedy, gdy okazuje się, że ma raka piersi), ojciec (zwłaszcza wówczas, kiedy okradli go bandyci), syn (gdy został ojcem). W tej rodzinie wszyscy grzeszą: kłamią, zdradzają, zabijają. Nienawidzą się. Nie rozmawiają. Mówią tylko do telefonów komórkowych i mijają się pomiędzy codziennymi obowiązkami. Gdy w finale spektaklu dochodzi wreszcie do rozmowy, to szybko jednak przekształca się ona w pasmo pretensji, żalów. To wyładowanie frustracji i agresji mogłoby doprowadzić do oczyszczenia atmosfery. Mała nadzieja na zmianę pojawia się, ale... czy nastąpi przemiana? Tego nie wiemy, bo reżyser nic nie dopowiada. Bohaterowie samotni, zagubieni zasiedli przy stole, przy którym, na wyciągnięcie ręki, siedzi Chrystus Zmartwychwstały. Najpierw milczy: spuszczona głowa, przymknięte oczy - tak zachowuje się podczas rozmowy rodzinnej, gdy jej uczestnicy zaczynają mówić sobie w oczy prawdę. Wiedzieli o swoich niektórych "sprawkach". Małżonkowie o zdradach. Syn przeżył wstrząs. Zabił "człowieczka", tzn. zmusił swoją dziewczynę do aborcji. Był dumny, że tak sprytnie i bezwzględnie załatwił życiowy problem. Teraz dowiedział się, iż niewiele brakowało, a on sam zostałby zabity. Przed aborcją uchroniła go matka, która nie poddała się presji swojego chłopaka, a jego ojca.
Zbawiciel podnosi oczy, a potem nieznacznie się uśmiecha. Ten uśmiech przynosi nadzieję. Połączenie Bożego Narodzenia ze Zmartwychwstaniem to piękny symbol. Jezus zmartwychwstał, a zarazem narodził się dla nich.
Nie wiadomo, czy członkowie tej rodziny zechcą, czy wykażą dobrą wolę, by zamienić nienawiść na miłość.
Członkowie rodziny używają wulgarnych wyrazów. Oczywiście, nie tak rozmawia się w normalnych rodzinach, których codzienność naznaczona jest troską o najbliższych. Niestety, tak mówi się w bardzo wielu miejscach. Nowoczesny, dynamiczny "język filmu" doskonale oddaje tempo współczesnego życia, które pozornie oddala się od drogi krzyżowej. Przecież bohaterowie w pewnej chwili znaleźli się w centrum Męki Pańskiej, jednak ciągle nie dostrzegają Chrystusa, a przecież Zbawiciel jest pośród nich.
Zakończenie spektaklu jest wieloznaczne. W telewizyjnym studiu ks. Andrzej Luter powiedział, że ten spektakl może być odebrany jak rekolekcje. Jestem skłonny przyznać mu rację. Był jak rekolekcje, zwłaszcza dla młodzieży. To współczesny moralitet, który widzowi nie zezwala pozostać w masce obojętności wobec otaczającego nas zła. To nie jest kontrowersyjny spektakl. Współczesność przyzwyczaiła nas do gorszych rzeczy. Zobaczyliśmy prawdę bez maski, dlatego ten spektakl niesie nadzieję. Męka Chrystusa i każdego człowieka trwa cały czas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Bp Andrzej Przybylski: co jest warunkiem wszczepienia nas w Kościół?

2024-04-26 13:12

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Więcej ...

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

2024-04-26 23:45

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz był przez 39 lat najbliższym współpracownikiem Karola Wojtyły, najpierw jako sekretarz arcybiskupa krakowskiego, a następnie osobisty sekretarz Ojca Świętego. Jako metropolita krakowski w latach 2005 – 2016 pełnił rolę strażnika pamięci Jana Pawła II i inicjatora wielu dzieł jemu poświęconych. Zwieńczeniem jego posługi była organizacja Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016, które zgromadziły 2, 5 mln młodych z całego świata.

Więcej ...

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22
Ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

Wiara

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

Wiara

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Kościół

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego