Kolorowe flagi, przystrojone obrazy Matki Bożej i różnobarwne kwiaty wokół Jej Cudownego Oblicza, to tylko przedsmak wielkich uroczystości, które miały miejsce w Kosinie.
21 marca br. mieszkańcy tejże wioski mogli witać w swych skromnych progach najwspanialszego gościa, Matkę Bożą, która przybyła w kopii Cudownego Obrazu. Już w godzinę przed Jej przybyciem odbyło się
uroczyste nabożeństwo oczekiwania. Mieszkańcy Kosiny poprzez żarliwą modlitwę nowenny miesięcy, a ostatnio misje święte przygotowali swe serca i duszę na to spotkanie.
Tuż przed godziną 17.00 uroczysta procesja wyruszyła z kościoła na powitanie ukochanej Matki. Każdy chociaż przez moment chciał zobaczyć oblicze Matki, która trzymała na rękach Swe dziecko. Niesiona
przez strażaków, matki, przedstawicieli młodzieży i ojców dotarła do kościoła i zarazem do serca każdego z nas.
Przywitana przez ojca naszej parafii, ks. prał. Jana Rybaka, przez przedstawicieli rodziców, dzieci, młodzieży zajęła miejsce na przygotowanym dla Niej tronie. Wśród biało-czerwonych kwiatów Swym
smutnym, ale pełnym otuchy spojrzeniem objęła wszystkich mieszkańców parafii. Wyrazem wdzięczności dla Matki Bożej za przybycie do naszej parafii stała się uroczysta Msza św. sprawowana przez abp. Józefa
Michalika w asyście księży proboszczów z dekanatu i przybyłych gości. Mieszkańcy Kosiny obrali sobie Maryję za Hetmankę, Królową Polski i najlepszą Matkę. W opiekę powierzyli Jej swe domy, młodzież, dzieci,
Kościół Święty i samych siebie. Dodatkowo Mszę św. uświetnił chór kosiński "Fraza", który swoim śpiewem radował serca Maryi. Po skończonej Eucharystii każdy indywidualnie mógł porozmawiać z Maryją i przed
Jej Cudowne Oblicze zanieść prośby, błagania czy też podziękować za nawiedzenie parafii. Całą noc mieszkańcy Kosiny mogli przebywać ze swoją Matką w trakcie Apelu Jasnogórskiego, nabożeństwa za zmarłych,
modlitewnego czuwania.
O godzinie 22.00 przed tronem Maryi zgromadziła się młodzież. Młodzi ludzie, pełni życia, marzeń, planów, przepełnieni wiarą, nadzieją i miłością. U stóp swej Ukochanej Matki złożyli swe troski, rozterki,
bóle, smutki i radości. Prosili o pomoc i odwagę bycia prawdziwym chrześcijaninem. Matka Boża jest dla nich autorytetem, z Niej czerpią siły i wiarę. Również starsze osoby przychodziły zwierzyć się Maryi
ze swych problemów i trosk. Ukochana Matka wysłuchała matek - zatroskanych o los swych dzieci, ojców - martwiących się o utrzymanie rodziny, osób starszych, chorych, cierpiących - dla których życie ziemskie
staje się krzyżem nie do udźwignięcia. A także tych samotnych, opuszczonych, skrzywdzonych, bezrobotnych; tych, których życie nigdy nie rozpieszczało. Przed Jej Cudownym Obliczem każdy mógł się wyżalić,
powierzyć swe troski.
O północy parafianie pod przewodnictwem ks. Stanisława Szczepańskiego w sposób szczególny chcieli podziękować za powołania kapłańskie, zakonne i misyjne. Dużą rolę w kształtowaniu młodych powołań
odegrał śp. ks. prał. Józef Praisnar, proboszcz kosiński. Jego kapłańska postawa owocuje dzisiaj w wielu parafiach archidiecezji. Należy podkreślić, że jego wychowankowie piastują dzisiaj wysokie urzędy
kościelne. Ziemia kosińska to także bogata skarbnica życia zakonnego i misyjnego. Matce Bożej w sposób szczególny polecano rodziny, z których wywodzą się powołania do służby Bożej. Mieszkańcy Kosiny chcieli
okazać wdzięczność kapłanom za ich ofiarę, trud i poświęcenie. "Wielka Boga-człowieka Matko" - mówił ks. Józef Szczepański, rodak, dyrektor Domu Rekolekcyjnego w Sandomierzu. Podczas Mszy św. porannej
- przed Twoim Najświętszym Obliczem modlimy się o wypełnienie Ślubów Jasnogórskich. Pomóż nam na nowo ujrzeć godność naszego chrześcijańskiego powołania. Przybyłaś tu, by przypomnieć o Swojej obecności.
Dopomóż nam dochować wierności.
Do tronu Maryi przybyły dzieci, których niewinność i czyste serduszka z pewnością urzekły Maryję. Specjalna Msza św. pod przewodnictwem ks. Pawła Pelca, wikariusza parafii katedralnej i pracownika
rozgłośni archidiecezjalnej pozwoliły im na szczerą modlitwę i osobiste spotkanie z Maryją.
W tym szczególnym dniu Dobra Matka nie zapomniała również o ludziach chorych i starszych. Zgromadziła ich przed Swym Świętym Obliczem, aby dodać im sił. Słowa homilii ks. Jerzego Uchmana pozwoliły
przez moment zapomnieć o chorobie, swych codziennych trudach. Wpatrzeni w twarz swej Matki powierzali Jej ciężar swego życia.
Jeszcze przez całe popołudnie parafianie mogli nacieszyć się obecnością Maryi. Niestety, wszystko ma swój początek i koniec. Nadszedł moment, w którym Matka Boża musiała nas opuścić. Uroczystej Mszy
św. na pożegnanie Matuchny przewodniczyli byli księża wikariusze z Kosiny.
Maryja żyje w naszych sercach i to właśnie tam obrała sobie tron. Ona żyje w nas i jest naszą Królową.
Pomóż w rozwoju naszego portalu