Ks. Zdzisław Wójcik: - Takie przekonanie głosili zwolennicy epikureizmu.
Brat Stanisław Rybicki: - W innym, ascetycznym, chrześcijańskim znaczeniu trzymali się tej zasady rozmiłowani w zbożnej samotności pustelnicy. Do nich zaliczamy świętego patriarchę zakonu paulińskiego, św. Pawła z Tebajdy, a zwłaszcza św. Antoniego, mistrza eremitów.
- Czy w naszych czasach mają oni podziwu godnych naśladowców?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- W adhortacji apostolskiej Jana Pawła II Vita consecrata jest budująca wzmianka o dawnych i współczesnych pustelnikach i pustelnicach: "Tego rodzaju życie na pustyni jest wezwaniem skierowanym do bliźnich i do całej wspólnoty kościelnej, aby nie traciła nigdy z oczu najwyższego powołania, które polega na nieustannym przebywaniu z panem" (VC 7). Sednem takiego powołania jest trwanie "w samotności i milczeniu". Ojciec Święty podkreśla, że "instytuty oddane bez reszty kontemplacji są chwałą Kościoła i źródłem niebieskich łask" (VC 8).
- W Polsce, gdzie na ogół nie brak osób życia konsekrowanego oddanego różnego rodzaju działalności apostolskiej, mało jest powołań o charakterze pustelniczym.
- Szczególną sławę pod tym względem zyskali sobie eremici kamedulscy na Bielanach pod Krakowem. Ich patriarchą jest św. Romuald żyjący w drugiej połowie wieku X. Spragniony surowej ascezy, przestudiował żywoty ojców pustyni. W ten sposób zapoczątkował klasztory pustelnicze. Mimo nader surowego trybu życia, doczekał późnej starości. Najsławniejszym uczniem św. Romualda był św. Brunon z Kwerfurtu. Obaj oni w porozumieniu z Bolesławem Chrobrym przyczynili się do powstania misji ewangelizacyjnej pięciu braci polskich. Zdaniem eremitów samotność i pustelnicze milczenie pozwalają zakosztować Bożym sługom radości prawdziwie niebiańskich. Do nich odnoszą się słowa psalmisty: "Dusza moja pragnie Boga, Boga żywego" (Ps 42,3). Oto dlaczego Kościół tak bardzo ceni zakonne zgromadzenia klauzurowe! Te siostry są błogosławieństwem dla współczesnej ludzkości. Dzięki nim dzisiejszy zaaferowany człowiek odkrywa bliskość Pana Boga, bliskość obiecanego nam nieba, dostrzeganie, "quasi Deus esset", że "Bóg rzeczywiście jest".
- Oto dlaczego Chrystus tak wymownie chwalił swego Poprzednika, Jana Chrzciciela, pochwalił w nim stałość charakteru i surowość życia.
- Wzmianka o trzcinie na wietrze to aluzja do nadjordańskiej pustyni, na której gromadzili się słuchacze Jana. Wiemy, że i Syn Boży rozpoczął swe posłannictwo od postu 40-dniowego na pustyni. Dzieło naszego zbawienia tam właśnie wzięło początek. Na pustyni.