Państwo Zarębowie z Nowego Sącza mają za sobą 7 pierwszych Komunii swoich dzieci. W tym roku do sakramentu przystąpi również ich 9-letnia córka Marta. Dorota i Gerard podkreślają, że przygotowania do uroczystości zaczynają się, gdy dziecko jest jeszcze… w powijakach. – Chcieliśmy być pierwszymi nauczycielami wiary dla naszych pociech, dlatego od początku tłumaczyliśmy im świat duchowy. Katechezy nie leżą tylko na barkach kapłanów. Wierzymy, że nauka o tym, kim jest Bóg i czym jest Eucharystia, rozpoczyna się w domu – mówi p. Dorota, która wraz z mężem formuje się we wspólnocie neokatechumenalnej w parafii Matki Bożej Niepokalanej w Nowym Sączu.
Po kolei
Dzień I Komunii Świętej to dla każdego młodego człowieka wielkie przeżycie. Przygotowanie do tej niezwykłej chwili odbywa się na kilku poziomach. Istotny jest wymiar rodzinny, emocjonalny, społeczny, ale najważniejszy – ten duchowy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Aby dziecko nie było zaskoczone podniosłością wydarzeń, wymaganiami, jakie się przed nim stawia (nauka modlitw, dodatkowe spotkania w parafii), już od najwcześniejszych lat życia trzeba tłumaczyć, dlaczego w ogóle chodzimy do kościoła. Można rozmawiać o tym, co dzieje się na Mszy św., tłumaczyć symbolikę znaków. Przy liturgii również wyjaśniamy poszczególne elementy. Staramy się przekazywać wiarę w naturalny sposób – mówi p. Dorota i podkreśla, że rodzinna modlitwa, będąca nieodłącznym elementem dnia, jest ważną przestrzenią spotkania dziecka z Bogiem w osobistej rozmowie.
A co z pierwszokomunijnym przyjęciem? – U nas nigdy nie było przyjęcia w lokalu. Zawsze spotykaliśmy się z najbliższą rodziną w domu. Dzieci dostają Pismo Święte, aby być wyposażone na życie. Nie jest to Biblia dla dzieci, ale standardowa Biblia Jerozolimska. Do tego otrzymują medalik i piękny różaniec – przyznaje mieszkanka Nowego Sącza.
Wcześniejsza komunia
Pierwszoklasistka Zosia, córka państwa Sobolów z Tarnowa, w ubiegłym roku zapytała rodziców o możliwość wcześniejszego przystąpienia do Stołu Pańskiego. Po rozmowie mamy dziewczynki z proboszczem bazyliki katedralnej w Tarnowie Zosia usłyszała pozytywną odpowiedź. Pani Sabina podkreśla, że pragnienie serca jej córki rozwijało się równolegle z pogłębianiem modlitwy i szukaniem obecności Boga w codzienności: – Tłumaczyliśmy dzieciom, kim jest Bóg, zwłaszcza staraliśmy się pokazywać, jak przejawia się Jego miłość. Pragnienie córki uszanowaliśmy – w czerwcu odbędzie się uroczystość. Zosia tak motywuje swój wybór: – Pan Jezus jest Bogiem, który mnie przytula, kocha, pomaga mi się poprawić. Dlatego chcę Go jak najszybciej przyjąć do mojego serduszka.
Uniknąć zagrożeń
Rodzice Zosi cieszą się, że córka przystąpi do Komunii już za kilka tygodni. Mają nadzieję, że spotkanie 8-latki z Chrystusem Eucharystycznym przyniesie wzmocnienie duchowe. – Świat przynosi nowe zagrożenia, nie tylko wynikające z aktualnej sytuacji, lecz także zagrożenia dla duszy dziecka. Jako rodzice chcielibyśmy o to zawalczyć i prowadzić dziecko drogą przykazań Bożych, w świecie, w którym coraz bardziej zaciera się granica między dobrem a złem. Pragniemy nie tylko dać wyraz naszej wiary, ale też prosić Boga, aby miał w opiece Zosię – podkreśla p. Sabina. – Przez pandemię sama uroczystość rodzinna zeszła na drugi plan. Cieszy po prostu to, że dzieci będą mogły przyjąć Pana Jezusa – podsumowuje mama Zosi.