Moi kochani uczniowie!
Posłuchajcie, coś wam powiem.
Oto jestem winnym krzewem.
Ojciec mój, Ten co jest w niebie,
Jak ogrodnik go uprawia.
I się często zastanawia:
Ile potrzeba nawozu,
Jak uchronić krzew od mrozu,
Które pędy skrócić trzeba,
Sprawdza też, jaka jest gleba.
Gdy gałązka w moim krzewie
Nie chce dać owocu z siebie,
Szybko zaraz ją odcina.
Ta natomiast, co zaczyna
Owoc dawać w obfitości,
Dużo daje Mu radości.
Tę troskliwie pielęgnuje,
Czasu na nią nie żałuje,
Czyści ją, by była zdrowa.
Dzięki temu, winny owoc
Jest słodziutki i wyborny,
Od goryczy wszelkiej wolny.
Ja was słowem oczyściłem.
Trwajcie w nim i miejcie siłę,
Żeby złu się przeciwstawić
I by pomóc ludzi zbawić.
Nie roztrwońcie Mego słowa.
Gdy je każdy z was zachowa,
Nigdy nie będziecie w błędzie,
Bo Duch Święty z wami będzie.
Ten kto ze Mną się nie złączy,
Uschnie i w płomieniach skończy!
Jeśli przy Mnie trwać będziecie,
Proście o cokolwiek chcecie,
A to wszystko wam się spełni.
Wtedy Ojciec w całej pełni
Dozna przez to wielkiej chwały,
A z Nim także Kościół cały.
Odpowiedzcie, bo ja nie wiem,
Kto jest, dzieci, winnym krzewem?
Pomóż w rozwoju naszego portalu