Inspiracją do powstania chóru był włoski zespół Piccolo Coro dell’Antoniano z Bolonii. Również nazwa nawiązuje do tamtego zespołu, bo Piccolo Coro to po włosku Mały Chór.
Zafascynowany poziomem artystycznym włoskiego zespołu i przekonany, że również w Polsce jest dużo utalentowanych dzieci, o. Piotr Kleszcz postanowił założyć dziecięcy zespół, który śpiewem będzie chwalił Boga.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zespół i patroni
Jak podkreśla założyciel zespołu, w nazwie ukryta jest idea jego misji. Nazwę Mały Chór Wielkich Serc przyjęto z co najmniej dwóch powodów.
– Po pierwsze, dzieci – choć są małe – mają wielkie serca. Sam Jezus powiedział, że jeśli nie staniemy się jak dzieci, nie wejdziemy do królestwa Bożego. Powód drugi – choć jesteśmy jeszcze małymi ludźmi, to razem tworzymy wielką wspólnotę – powiedział o. Kleszcz.
Patronem zespołu jest św. Franciszek z Asyżu i św. Jan Paweł II. Dzieci i rodzice przejawiali ogromne pragnienie, aby pojechać do Asyżu i do Rzymu.
W 2011 r. udało się zorganizować kolonie w nadmorskiej miejscowości Cesanatico między Rimini a Rawenną. Wszyscy przeżyli wielką radość, kiedy mogli zwiedzić Asyż i Rzym. W Watykanie dzieci ubrane w piękne stroje koncertowe zaśpiewały w bazylice watykańskiej i na Placu św. Piotra.
Zajęcia i uczestnicy
Reklama
Do Małego Chóru Wielkich Serc przyjmowanych jest ok. 50 dzieci w wieku od 4 do 14 lat, które mają słuch muzyczny, dobrą dykcję i poczucie rytmu. Członkowie chóru są zobowiązani do regularnego uczestnictwa w próbach. Odbywają się one we wtorki od godz. 18 do godz. 19 i w soboty od godz. 11 do godz. 12.30. Próby rozpoczynają się zapaleniem świecy i krótką modlitwą. Później jest „rozśpiewka” i ćwiczenia poszczególnych piosenek. Czasem, gdy zaistnieje konieczność nauczenia się nowych głosów, jedna z grup zostaje w sali prób, a druga idzie do innego pomieszczenia.
Odkąd chór ma swoje ministudio nagrań, które własnoręcznie wykonali rodzice, wszystkie wokale nagrywane są na miejscu, a później poddawane są obróbce przez realizatora. W próbach uczestniczą chętnie również rodzice, którzy przysłuchują się rozśpiewanej gromadce, ale nie mogą sugerować, aby ich dziecko było wybrane np. na solistę.
Rodzice podpisują zgody na prezentowanie wizerunku dziecka w telewizji i internecie oraz o ochronie danych osobowych. Na karcie zgłoszeniowej jest również informacja o stanie zdrowia dziecka i o kilku innych szczegółach, które ułatwiają współpracę.
– Mały Chór Wielkich Serc to nie jest zwykły chór. My uczymy się nie tylko śpiewać, ale uczymy się również kochać. Uczymy się pokonywać osobiste zapędy rywalizacji lub zazdrości, uczymy się być wspólnotą – podkreśla o. Piotr.
Ewangelizacja
„Franciszkanie od początku istnienia Zakonu byli wrażliwi na sztukę, traktując ją jako język ewangelizacji. Twoja twórczość, ojcze Piotrze, wpisuje się w tę piękną tradycję franciszkańską” – napisał franciszkanin o. prowincjał Wiesław Pyzio na płycie Ufam, gdzie autorem słów, muzyki i wykonawcą wszystkich utworów jest o. Piotr Kleszcz.
Mały Chór Wielkich Serc koncertował w teatrach, filharmoniach, kościołach, hospicjach, a także w Centrum Zdrowia Matki Polki, Pogotowiu Opiekuńczym, Domach Opieki Społecznej, Domach Dziecka.
Reklama
Ojciec Piotr zauważył, że najlepiej śpiewa się dzieciom, gdy widzą żywą reakcję publiczności. Mają okazję, aby tego doświadczyć podczas koncertów plenerowych nad morzem, gdy przychodzą grupy kolonijne.
– Nie robimy koncertów wyłącznie przy kościołach, ale wchodzimy w wielkie skupiska ludzi. Idziemy np. na plażę, na rynek, do hipermarketów i tam ewangelizujemy. Jak widać, zespół ewangelizuje w bardzo nietypowych miejscach. Dzieci przez swój śpiew stwarzają niesamowitą atmosferę radości i przyjaźni. W repertuarze mają piosenki, które prezentują wartości ogólnoludzkie, takie jak: szacunek, przyjaźń, zachwyt pięknem świata, miłość względem rodziców, pokonywanie swoich słabości. Te wartości – obok ewangelizacyjnych – podane w przystępnej formie trafiają do serc słuchaczy – przekonuje założyciel zespołu.
Czas pandemii
Od kilkunastu miesięcy dzieci należące do chóru nie spotykają się na próbach, koncertach. Piszą, dzwonią, nagrywają i przesyłają filmiki, bo mają nadzieję, że wkrótce znów będą śpiewać i koncertować.
– Mnie również bardzo brakuje wspólnych spotkań. Czasem wchodzę do pustej sali prób lub do studia i tęsknię za Małym Chórem Wielkich Serc. Niektórzy chłopcy przeszli w tym czasie mutację i będą musieli odejść. Niektóre dziewczynki już wyrosły i też odejdą, myślę, że straciliśmy połowę chóru – mówi o. Piotr.
Wszyscy jednak mają nadzieję, że pandemia minie i zespół się odrodzi. Odmówiono udziału w koncercie we wrześniu w Niepokalanowie, ale przyjęto zaproszenie na koncert 13 listopada 2021 r. w Teatrze Muzycznym w Łodzi, który będzie transmitowany na żywo w TVP. We wrześniu rozpoczną się poszukiwania nowych chórzystek i chórzystów.
– Jestem pełen nadziei, że nam to się uda, a w przyszłym roku, jeśli wrócimy do dobrej formy, wejdziemy do studia i nagramy dziesiątą płytę. Jeśli znacie utalentowane dzieci w swojej okolicy, które chciałyby z nami śpiewać, to proszę o kontakt: peterkleszcz@gmail.com – zaprasza o. Piotr.