Im krótsza niedzielna Ewangelia, tym większe wyzwanie. Tak łatwo się zadowolić odnotowaniem suchych faktów, zdarzeń. Gdy czytamy Ewangelię, winniśmy mieć pokorną, realistyczną świadomość, że za zrozumiałą warstwą słów skrywa się „bezmiar Nieznanego”. Tak jest i tym razem, gdy słyszymy choćby to zdanie (z czterema czasownikami): „Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali”. Podejmując niedzielną perykopę, czytajmy ją w pełnym znaczenia kontekście – możliwie całej historii zbawienia, a przynajmniej paru poprzedzających ją rozdziałów.
Reklama
Oto zbawcza misja Jezusa, zapowiadana i wyczekiwana przez wiele wieków, rozwija się w najlepsze... Mistrz powołał już swoich najbliższych współpracowników, dokonał wielu uzdrowień, wygłosił wiele fascynujących mów. Czas ziemskiej misji Zbawiciela nie potrwa długo, zatem Pan, zda się, że po dość krótkim przygotowaniu, po raz pierwszy wysyła Dwunastu „w teren”... I oto wracają w umówionym terminie. Utrudzeni, pełni spostrzeżeń i wrażeń. Mają tyle do powiedzenia swojemu Mistrzowi – „opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali”. Gdyby reżyser filmowy dysponował zapisami tamtych rozmów i utrwalonymi obrazami z misyjnej wyprawy Dwunastu, mógłby stworzyć arcydzieło... Owszem, filmy o Jezusie są i oddają cenną usługę ewangelizacyjną, najważniejsze jednak jest to, żebyśmy ucząc się metody kontemplacji ewangelicznej, opisanej i praktykowanej w Ćwiczeniach duchownych św. Ignacego Loyoli, sami, a dokładniej z pomocą Ducha Świętego, odkrywali wspaniałość Osoby Jezusa i wyjątkowość oraz aktualność głoszonej przez Niego Dobrej Nowiny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jezus – po uważnym wysłuchaniu Dwunastu – przewidział dla umiłowanych uczniów coś jeszcze: „Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco”. Wiemy, że tym razem plan Jezusa i uczniów spełzł na niczym. Mieli odpocząć na pustkowiu, tymczasem okazało się ono pełne ludzi spragnionych osobistego kontaktu z Nauczycielem i Uzdrowicielem. Co zrobi Jezus? Jakie wytyczy priorytety? Co odsłoni w tej nowej sytuacji? Ewangelista precyzyjnie odnotowuje: „Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach”. Mistrz nie ma wątpliwości. Jego Serce, pełne czułej i delikatnej miłości, każe Mu całkowicie wydać się służbie ludowi. „Do końca ich umiłował”. Do ostatniej przelanej kropli Krwi. Nowe, ich samych przerastające, zadanie otrzymają także Apostołowie (przy nakarmieniu chlebem paru tysięcy osób złaknionych najbardziej słów Pana).
Czy płonie w nas pasja spotkań z naszym Zbawicielem – w każdej dobrej modlitwie, a najżywiej w Eucharystii? Nie ma lepszego odpoczynku i sposobu na zregenerowanie osobowych sił jak intensywny, serdeczny kontakt z Panem Jezusem. Miejmy to na uwadze, planując nasz – potocznie i głębiej rozumiany – wakacyjny odpoczynek.