Wykład ks. prof. dr. Witolda Jedynaka wygłoszony podczas Forum Teologów Europy Środkowo-Wschodniej, KUL 8 maja 2003 r.
Droga do świętości ordynariusza przemyskiego bp. Józefa Sebastiana Pelczara (1901-1924) nie była łatwa, gdyż wiodła przez okres niewoli narodowej, zmagania wojenne oraz przez pierwsze lata odradzającego
się państwa polskiego. Jego postać wpisała się na trwałe w dzieje diecezji przemyskiej, a także w losy naszego narodu. Oprócz głębokiego życia duchowego i bogatej wiedzy, posiadał
nieprzeciętną zdolność dostrzegania trudnych problemów społecznych oraz niebezpieczeństw, jakie zagrażały wówczas ludziom wierzącym. Był szczerze i gorąco oddany sprawie narodowej, zabiegając o Polskę
opartą na mocnym i trwałym fundamencie, jaki stanowiła zdrowa moralnie rodzina, żyjąca w duchu wartości katolickich.
Dar odczytywania znaków czasu pozwolił Ordynariuszowi Przemyskiemu dostrzegać na bieżąco pilne potrzeby, a także problemy religijne oraz społeczne. Potrafił trafnie demaskować niebezpieczeństwa
zagrażające życiu religijnemu wiernych i przewidywać ich zgubne skutki. Zaliczał do nich bezbożne ideologie liberalizmu i socjalizmu, które zyskiwały w tamtym czasie wielu zapalonych zwolenników.
Ostrzegał on swoich diecezjan przed uleganiem zwodniczym hasłom, obiecującym zbudowanie raju na ziemi, a w rzeczywistości prowadzącym do nienawiści, upadku moralnego i do podziałów społecznych.
Ordynariusz widział pilną konieczność "budzenia olbrzyma", a więc włączenia wiernych świeckich w apostolską posługę Kościoła. W tej kwestii w pewnym sensie wyprzedził swoją epokę
i przygotował w diecezji przemyskiej grunt pod realizację późniejszych uchwał Soboru Watykańskiego II. Ordynariusz pragnął, aby laikat wyzbywając się bierności oraz marazmu w sprawach wiary,
czuł się w pełni odpowiedzialny za losy Kościoła. Dlatego też zachęcał do owocnej współpracy świeckich i duchownych, aby pod sztandarem Krzyża Chrystusa bronili religii, a także podejmowali
się pracy dla dobra Ludu Bożego.
Mając na uwadze dobro Kościoła lokalnego, bp Pelczar w 1902 r. zwołał synod diecezjalny, który był wówczas uważany za jeden z przejawów idealnej formy rządów w Kościele. W czasie
rozbiorów praktyka obrad synodalnych została zaniedbana, o czym świadczy fakt, iż ostatni synod w diecezji przemyskiej odbył się w 1723 r. Dopiero bp Pelczar, jedyny z łacińskich
biskupów okresu zaborów, postanowił wznowić tradycję synodów diecezjalnych. Owocem synodu były dość obszerne statuty, które zawierały nie tylko przepisy prawa partykularnego, ale i wiele zaleceń
duszpasterskich i ascetycznych, których autorem był sam Pasterz. Dla usprawnienia funkcjonowania diecezji Ordynariusz zwoływał jeszcze dwie tzw. kongregacje synodalne w latach 1908 i 1914.
Były to zasadniczo synody, tylko nie w uroczystej formie.
Mając na uwadze pogłębienie życia duchowego wiernych, bp Pelczar tworzył nowe parafie i okazywał wielką troskę o świątynie, które stanowiły centrum życia religijnego każdej wspólnoty parafialnej.
Dzięki pomocy duchowieństwa i wiernych w okresie pasterzowania bp. Pelczara, zostało utworzonych w diecezji 11 parafii i 62 ekspozytury. Działania wojenne prowadzone na terenie diecezji
spowodowały zniszczenie i uszkodzenie wielu obiektów sakralnych. Dlatego bp Pelczar w 1915 r. powołał do istnienia Związek Mszalny, którego fundusze miały być przeznaczone na budowę, uposażanie
i restaurację kościołów oraz na zakładanie, a także utrzymywanie placówek duszpasterskich. Starania podejmowane przez Pasterza diecezji zaowocowały wybudowaniem 102 kościołów, w tym 81
murowanych i 21 drewnianych.
Ordynariusz Przemyski zdawał sobie sprawę, że podstawowym warunkiem trwania i rozwoju narodu polskiego była wierność katolickim wartościom, które zawsze stanowiły jego mocny fundament. Podczas
pożogi wojennej, kiedy niepewne były losy umęczonego narodu polskiego, patriotyczne wysiłki bp. Pelczara oprócz zabiegów dyplomatycznych, koncentrowały się zasadniczo na rozbudzaniu u wiernych ducha
modlitwy i bezgranicznego zaufania Bogu. Polecił on, aby w intencji wyproszenia zmiłowania Bożego dla umęczonego narodu, urządzać w parafiach nabożeństwa błagalne i adoracje Najświętszego
Sakramentu. Pragnął w ten sposób przybliżyć wiernych do Eucharystii.
Gdy Ojczyzna odzyskała wolność, bp Pelczar, jak wszyscy Polacy, przeżywał wielką radość z tego, że Bóg pozwolił mu doczekać tej chwili. Miał świadomość ofiar i wyrzeczeń poniesionych przez
naród w ciągu długich lat niewoli. Dlatego zachęcał rodaków do umiejętnego korzystania z wolności zdobytej za tak wielką cenę. Poważne obawy u Ordynariusza zaczęły budzić partyjne
kłótnie, a także działania niektórych posłów, zmierzające do laicyzacji katolickiego społeczeństwa. Swoje zaniepokojenie wyraził Senior Episkopatu w liście skierowanym do posłów. Stanowił on
niejako duchowy testament dla wszystkich Polaków, którym na sercu leżało dobro Ojczyzny: "Przez całe życie tęskniłem za Polską wolną, silną i świętą, modliłem się o taką Polskę i pracowałem,
jak mogłem dla takiej Polski (...) Jako senior Arcypasterzy, stojący już nad grobem i lękający się kary Bożej dla narodu, postanowiłem w krótkim liście otwartym zwrócić się z ostrzeżeniem
i radą (...) Szanowni Posłowie, badajcie sumiennie sprawy katolickie, a z historii i doświadczenia uczcie się, jak błogosławionym jest wpływ religii nie tylko na jednostki i rodziny,
ale także na państwa".
Bp Pelczar wiedział, że nędza i brak oświaty stanowi poważną przeszkodę w normalnym rozwoju życia społecznego i religijnego wiernych. Dlatego też podejmował zdecydowane działania, mające
na celu niesienie pomocy biednym i niewykształconym ludziom. Jego zdaniem, praca na rzecz potrzebujących stanowiła przejaw miłości bliźniego, ale także wyraz troski o dobro wspólne narodu i przyczyniała
się do odrodzenia niepodległej Ojczyzny, będącej domem dla wszystkich Polaków. Starał się, aby praca społeczna w diecezji rozwijała się zasadniczo w dwóch kierunkach. Z jednej strony polegała
ona na podtrzymywaniu i rozwijaniu działalności dotychczas istniejących organizacji, z drugiej natomiast na tworzeniu nowych. Ordynariusz był wielkim zwolennikiem Sodalicji Mariańskiej i dlatego
na początku swej pasterskiej posługi temu właśnie stowarzyszeniu powierzył całokształt działalności społecznej.
Wzorując się na diecezji lwowskiej, a także na ruchu katolicko-społecznym za granicą, bp Pelczar powołał do istnienia w 1906 r. Związek Katolicko-Społeczny. Miał on zjednoczyć
do wspólnej działalności duchownych i świeckich, którzy łącząc siły oraz zwierając szeregi starali się razem prowadzić posługę apostolską w swoim środowisku. Podejmowana przez bp. Pelczara praca
społeczna i charytatywna, zmierzała do zaradzenia wszystkim najbardziej palącym potrzebom wiernych, gdyż dotyczyła ubogich, chorych, sierot, żołnierzy, repatriantów oraz każdego dotkniętego nieszczęściem
i cierpieniem człowieka.
Niezbędna stawała się również solidna formacja młodego pokolenia, które kształtować miało przyszłość Kościoła i Ojczyzny. W związku z tym bp Pelczar bardzo wielką wagę przywiązywał
do systematycznego nauczania religii w szkołach. Uważał, że katecheza daje możliwość przekazania wiedzy religijnej oraz wychowania dzieci i młodzieży w duchu wartości katolickich. Dzięki
temu wysiłkowi polska młodzież wykształcona, a także ubogacona wartościami patriotycznymi i religijnymi, będzie kamieniem węgielnym, położonym pod podwaliny niepodległej Ojczyzny. Ordynariusz
podczas wystąpienia w 1902 r. w sejmie galicyjskim, zwrócił się z ponadczasowym apelem do wszystkich osób odpowiedzialnych za formację polskiej młodzieży: "Jeżeli dobrze życzymy
ludowi i społeczeństwu, a życzymy tak wszyscy, oprzyjmy całą pracę około szerzenia oświaty ludowej w szkole i poza szkołą na wiecznych i jedynie trwałych podwalinach religii,
czyli pamiętajmy na piękne słowa naszego poety (Krasińskiego), że iskry trzeba, ale z nieba, nie z ziemi, by zbudzić ze snu olbrzyma".
Podsumowując można stwierdzić, że w nauczaniu i działalności Ordynariusza Przemyskiego zawsze na pierwsze miejsce wysuwała się miłość do człowieka, a także gorliwość o chwałę Bożą.
Była ona niewątpliwie wynikiem głębokiej i gorącej wiary, z którą łączyło się bezgraniczne przywiązanie do Kościoła. Postępowanie takie świadczyło, zdaniem Papieża Jana Pawła II, że "Józef Sebastian
Pelczar budował dom swego ziemskiego życia i powołania nade wszystko na Chrystusie" (Fragment homilii wygłoszonej 2 czerwca 1991 r. w Rzeszowie podczas Mszy św. beatyfikacyjnej).
Pomóż w rozwoju naszego portalu