Reklama

Wiadomości

Punkt widzenia

Polska i Węgry w obronie rodziny

Niedziela Ogólnopolska 34/2021, str. 46-47

Ośrodki władzy politycznej i centra kultury narzucają społeczeństwom światopoglądy, w których wizja człowieka jest sprzeczna z chrześcijaństwem. Częścią tego procesu są ataki na życie i rodzinę, próby narzucenia światu ideologii gender. Ale są też siły, które walczą o zatrzymanie tego niebezpiecznego procesu, wśród nich włoskie Stowarzyszenie Family Day, którym kieruje Massimo Gandolfini.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Włodzimierz Rędzioch: Kiedy i dlaczego narodził się we Włoszech ruch mający na celu obronę rodziny?

Massimo Gandolfini: Wszystko zaczęło się w 2015 r., kiedy rząd zaproponował zalegalizowanie związków osób tej samej płci. Propozycja takiej ustawy została złożona już w 2007 r., ale wówczas spotkała się z tak silnym sprzeciwem ludzi, że ją wycofano. Osiem lat później ponownie próbowano uznać pary jednopłciowe za rodziny, mimo że pod wieloma względami było to trudne. Przede wszystkim dlatego, że w art. 29 włoskiej konstytucji jest napisane, iż rodzina opiera się na naturalnej więzi mężczyzny i kobiety. Naturalna rodzina jest niezbędna do prokreacji, a zatem do utrzymania naszego gatunku i zagwarantowania narodom przyszłych pokoleń. Jakikolwiek inny związek oparty na uczuciach, który ze swej natury jest niezdolny do prokreacji, nie jest porównywalny z tradycyjnym wzorcem rodzinnym. To były podstawowe zasady naszego ruchu, który przez lata ukształtował się w prawdziwą wspólnotę. Dołączyły do nas nie tylko rodziny i organizacje pozarządowe, ale także przedstawiciele Kościoła i wielu ugrupowań politycznych. W 2015 r. zorganizowaliśmy „Family Day” – Dzień Rodziny w Rzymie, na placu św. Jana na Lateranie, a w 2016 r. – w Circo Massimo (Wielkim Cyrku), gdzie zgromadziło się 1,5 mln ludzi. Celem tych masowych demonstracji jest wyrażenie naszego sprzeciwu wobec ideologicznej demagogii, gdyż nie odzwierciedla ona włoskiej tradycji ani naszych wartości i uczuć.

Co osiągnęliście dzięki tym demonstracjom?

Nie byliśmy w stanie powstrzymać materialistycznych i relatywistycznych nacisków lewicy i niestety nie byliśmy w stanie zapobiec legalizacji związków osób tej samej płci, ale pojawił się silny obywatelski ruch oporu. Jesteśmy przygotowani i działamy z determinacją, przeciwstawiając się atakom ideologicznym, kulturowym i politycznym. Stowarzyszenie Family Day stało się niezbędnym rozmówcą w debacie politycznej, zwłaszcza gdy konieczne jest potępienie ideologicznej demagogii. Walka jest bardzo trudna, ponieważ siły, które odwołują się do ideologii materialistycznej, mają ogromne wsparcie finansowe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Stowarzyszenie Family Day od lat walczy z próbami wprowadzenia ideologii gender do szkół – niebezpieczną i podstępną próbą narzucania ludziom antychrześcijańskiej wizji człowieka już od najmłodszych lat...

Jak powiedział papież emeryt Benedykt XVI, żyjemy w świecie dyktatury relatywizmu. Ideologia gender jest najbardziej absurdalną formą relatywizmu: kwestionuje i chce wykorzenić fundament człowieka, czyli płeć biologiczną. Nie pozwolimy na to, aby niewinne sumienia naszych dzieci były oszukiwane i niepokojone fałszywymi ideologiami. Ideologiczna indoktrynacja młodego pokolenia jest szkodliwym i niebezpiecznym procesem i mamy obowiązek temu zapobiegać.

Reklama

Trwają też ataki na rodzinę i życie. Walka z nimi toczy się na całym świecie, zatem i obrona powinna być globalna...

To prawda. Ilekroć jakieś państwo znajduje się pod presją ze względu na obronę swoich wartości – tak jak ostatnio Węgry i Polska – musi być bronione i wspierane przez innych.

Ale teraz te ataki pochodzą właśnie z instytucji Unii Europejskiej...

Czy widział Pan pomnik euro, który stoi przed Europejskim Bankiem Centralnym (EBC)? Ten pomnik to symbol całego programu, a także namacalny znak projektu dobrze przemyślanego i skrupulatnie realizowanego na co dzień w Europie – Europa narodów, którą chcieli zbudować jej ojcowie założyciele, jest martwa i pogrzebana, bo dziś liczy się Europa kapitału i banków, której musi podlegać wszystko, począwszy od zasad i wartości dotyczących życia i rodziny. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że zasadniczo polityka społeczna narzucona dzisiaj przez UE ma na celu zniesienie prawa do życia, zniszczenie naturalnej rodziny oraz negowanie wolności myśli i religii.

Reklama

Ostatnio UE próbuje zniszczyć suwerenność Polski i Węgier...

Komisja Europejska, w porozumieniu z EBC, ukuła nową zasadę, zwaną „warunkiem dyskrecjonalności”, na podstawie której można będzie arbitralnie decydować – w oparciu o politykę „praw obywatelskich” pod marką LGBT – czy państwo członkowskie może skorzystać z pomocy gospodarczej. Na celowniku są właśnie Polska i Węgry – państwa „winne” sprzeciwiania się aborcji i propagowania ideologii gender. Zdaniem Komisji, Polska powinna zostać ukarana za to, że opowiedziała się po stronie obrony życia „niedoskonałych” dzieci, tzn. zakazała aborcji eugenicznej, a także dlatego, że w niektórych rejonach kraju władze lokalne sprzeciwiały się szerzeniu ideologii gender w szkołach. Węgry natomiast – ponieważ stanęły po stronie wolności edukacyjnej rodziców oraz w obronie niewinności nieletnich, a wystąpiły przeciwko pornografii, ideologicznej korupcji w postaci przedwczesnej hiperseksualizacji. Trzeba dokładnie przeczytać prawa wprowadzone przez te dwa uczciwe i odważne rządy, a okaże się, że zawierają się w nich zdrowy rozsądek i ludzka mądrość.

Wszystkie te posunięcia Komisji i Parlamentu Europejskiego nie są jednak zgodne z traktatami UE. Czy zatem nadal możemy mówić o demokratycznej grze w UE?

Niestety, „warunek dyskrecjonalności” to zwykła manipulacja językowa, wprowadzona w celu ukrycia haniebnej i głęboko niedemokratycznej rzeczywistości, tzn. szantażu. Ci, którzy sprzeciwiają się „prawu do aborcji”, są szantażowani (niedawno przypieczętowano to „prawo” haniebnym dokumentem zwanym „raportem Maticia”; dla UE tragiczna rzeczywistość zabicia dziecka w łonie matki staje się „podstawowym prawem człowieka”!); państwo, które uznaje prawo dzieci do posiadania mamy i taty, w oczach UE może być jedynie państwem „homofobicznym”, wrogiem „rządów prawa”, i co się za tym kryje – niegodnym otrzymania pomocy dla własnego narodu.

Czy nie powinniśmy więc bardziej stanowczo potępiać niedemokratyczny kurs UE?

Oczywiście, że powinniśmy. Właśnie w imię prawdziwej demokratycznej wolności i wartości, które ukształtowały europejską cywilizację, musimy powiedzieć, że naprawdę nie utożsamiamy się z taką UE. Musimy powiedzieć rządzącym UE, aby przestali napełniać sobie usta „prawami człowieka”, podczas gdy podstawowe prawa, takie jak prawo do życia i wolność myśli, są deptane i poddawane niecnemu szantażowi gospodarczemu i społecznemu. Zdrowy rozsądek podpowiada mi, że Polska i Węgry to odważne kraje, które bronią każdego aspektu wartości ludzkiego życia, prawdziwych rządów prawa, odrzucając wszelki szantaż ekonomiczny. Oby i inne kraje były w stanie czynić to samo! Jestem całkowicie przekonany, że gdyby żyli jeszcze trzej wielcy założyciele Europy – chrześcijańscy demokraci De Gasperi, Adenauer i Schuman, zdecydowanie wspieraliby Polskę i Węgry w ich walce o prawdę i cywilizację.

Massimo Gandolfini neurochirurg, ojciec siedmiorga adoptowanych dzieci. Należy do neokatechumenatu

Podziel się:

Oceń:

2021-08-17 13:39

Wybrane dla Ciebie

Przeżył 95 dni na morzu, dziś mówi: "Niech wszyscy wiedzą, że Bóg jest wielki"

2025-03-28 21:31

aciprensa/zrzut ekranu YT

"Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że Bóg jest wielki. Bóg jest piękny. Bóg chce, żebyśmy wszyscy się modlili, mieli miłość w sercach, pomagali sobie nawzajem" – takie jest życzenie Máximo Napa Castro – znanego jako "Gatón" – peruwiańskiego rybaka, który nigdy nie stracił wiary, nawet kiedy utknął na morzu na 95 dni, aż w końcu został uratowany u wybrzeży Ekwadoru.

Więcej ...

Patron dnia: Święty Stefan IX, papież

Stefan IX

pl.wikipedia.org

Stefan IX

Stefan był synem Gozelona, diuka Lotaryngii i wnukiem ostatniego króla Italii. W latach 1041-1048 był biskupem Liège.

Więcej ...

Cud za wstawiennictwem kardynała Pella?

2025-03-29 20:51

x/pixabay

Arcybiskup Sydney - Anthony Fisher przypisuje cudowne przeżycie małego dziecka z Arizony wstawiennictwu śp. kardynała George'a Pella. Swój pogląd hierarcha wyraził 26 marca podczas australijskiej premiery nowej biografii zmarłego rok temu purpurata w Campion College w pobliżu Parramatty (centrum handlowe w Większym Zachodnim Sydney).

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Co to będzie, kiedy nastąpi koniec świata?

Wiara

Co to będzie, kiedy nastąpi koniec świata?

Chłopiec zadzwonił pod numer 112 i zamówił pizze,...

Wiadomości

Chłopiec zadzwonił pod numer 112 i zamówił pizze,...

Bogu podoba się, gdy człowiek uświadomi sobie swoje...

Wiara

Bogu podoba się, gdy człowiek uświadomi sobie swoje...

Panie! Ucz mnie wychodzić naprzeciw potrzebom bliźnich!

Wiara

Panie! Ucz mnie wychodzić naprzeciw potrzebom bliźnich!

Papież powołał kontrowersyjną profesor teologii z...

Franciszek

Papież powołał kontrowersyjną profesor teologii z...

Katecheci świeccy skarżą polski rząd do Trybunału w...

Katecheci świeccy skarżą polski rząd do Trybunału w...

Tu wyspowiadasz się nawet po północy. Wkrótce...

Kościół

Tu wyspowiadasz się nawet po północy. Wkrótce...

Trzymaliśmy w ramionach świętego

Niedziela Wrocławska

Trzymaliśmy w ramionach świętego

Paulin, który z ambony trafił do więzienia za obronę...

Kościół

Paulin, który z ambony trafił do więzienia za obronę...