Mam poczucie wsparcia ze strony ŻR. Bardzo podoba mi się ta formuła, ponieważ z jednej strony oparta jest na wspólnocie modlitwy, a z drugiej jest samodzielna, ludzie modlą się indywidualnie – mówi o. Krzysztof Michałowski, dominikanin, proboszcz parafii na Służewie, p.o. opiekuna Żywego Różańca. Podkreśla, że jest to także duża szansa na integrację parafian. Członkowie róż utrzymują ze sobą kontakt, wymieniają się intencjami modlitwy, ale też potrafią bardzo konkretnie wspierać się. W czasie pandemii zelatorzy np. troszczyli się, czy ktoś nie potrzebuje pomocy.
– Jest to taka sieć modlitwy, która łączy ludzi. A z tego spotkania wokół modlitwy rodzi się wzajemna troska o siebie – wskazuje duszpasterz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Gdyby ktoś kiedyś powiedział pani Agnieszce, że będzie odmawiała Różaniec i to w dodatku w Żywym Różańcu, to pewnie uśmiechnęłaby się z politowaniem. Dziś jest odpowiedzialna za koordynację zapisami internetowymi do ŻR. A zawdzięcza to śp. o. Stanisławowi Przepierskiemu (1959 – 2020, moderator ŻR archidiecezji warszawskiej – przyp. MZ), wielkiemu czcicielowi Matki Bożej, który był także jej kierownikiem duchowym.
– Codzienna modlitwa różańcowa jest przypomnieniem o opiece Maryi, podtrzymywaniem kontaktu z Matką, która zbliża do Syna. Jestem przekonana, że nie ma krótszej drogi do Boga – stwierdza członkini ŻR.
Reklama
Jednak Różaniec na Służewie także został dotknięty doświadczeniem próby i kryzysu. Z czasem okazało się, że w różach są braki. – Dwa lata temu poleciałam do Fatimy przede wszystkim z intencją o cud uzdrowienia dla o. Stanisława. Tam otrzymałam też wewnętrzny nakaz: „Napraw mój Różaniec. Proboszcz ci pomoże. Przyciągnij młodych”. Jak się usłyszy coś takiego, to człowiek nie jest w stanie robić nic innego tylko wykonać to polecenie – opowiada Agnieszka.
I udało się. Zlikwidowane zostały róże, w których było najwięcej braków, inne uzupełnione, utworzono kilka nowych kół. Wprowadzona została także praktyka pierwszych sobót miesiąca i nabożeństwa fatimskie.
O tym, że Różaniec nie jest modlitwą nudną czy nużącą, wie każdy, kto na Różańcu się modli. Jest o tym przekonana także pani Elżbieta, która do Żywego Różańca należy od października 1998 r.
– Po Mszy św. ojciec ogłosił, że będzie zmiana tajemnic różańcowych. Nie bardzo wiedziałam, co to jest – wspomina. – Podeszłam do jednej z pań, a ona zaraz zaprowadziła mnie do zelatorki, która potrzebowała uzupełnić jedną z róż. Tak zaczęło rozwijać się moje zamiłowanie do modlitwy różańcowej – opowiada członkini ŻR, dziś będąca także zelatorką dwóch róż: św. Ojca Pio i św. Jacka Odrowąża, do której sama należy. – Różaniec był i jest dla mnie pomocą w rozumieniu Ewangelii, ale także wydarzeń z życia osobistego – podkreśla nasza rozmówczyni.
Chętni do odkrywania skarbu Różańca we wspólnocie Żywego Różańca na Służewie zaproszeni są do kontaktu: https://www.sluzew.dominikanie.pl/rozaniec.