Starożytni filozofowie pogańscy, mimo że żyli w świecie zdominowanym przez politeizm, czyli tradycję religijną, która uznaje istnienie wielu bóstw, widzieli potrzebę uznania istnienia jednego Boga – Boga absolutnego, któremu podlega wszystko, łącznie z rozmaitymi ówczesnymi bóstwami. Bliska była im formuła „Boga nad bogami”, którą znajdujemy także w Biblii. Z tego powodu św. Augustyn nie szczędził poganom krytyki – podkreślał, że zrobiliby lepiej, gdyby poszli za głosem swoich filozofów, a nie za głosem obrońców religijności pogańskiej. Obecność na ateńskim Areopagu ołtarza poświęconego „Nieznanemu Bogu” zdaje się poświadczać tę tradycję, o której jest zresztą mowa w Dziejach Apostolskich (17, 23). Mniej pamięta się o tym, że w starożytności taki sam ołtarz znajdował się również na rzymskim Palatynie, gdzie w muzeum poświęconym początkom Rzymu można go oglądać do dnia dzisiejszego.
Jedyny Bóg Starego Przymierza
Gdy czytamy Stary Testament, rozpoznajemy, że Bóg domaga się od samego początku uznania Jego jedyności i budowania na niej czystej religii. Może ona bowiem ocalić człowieka – zarówno w perspektywie doczesnej, jak i w coraz wyraźniej odkrywanej perspektywie zbawczej i wiecznej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Z biegiem czasu, zwłaszcza w tradycji prorockiej, coraz wyraźniej zaczynają się ukazywać ojcowskie rysy Jedynego Boga, które wskazują najpierw na Jego przychylność w stosunku do wybranego narodu żydowskiego, potem do całej ludzkości, a w końcu do wszelkiego stworzenia. Jedyny jawi się coraz bardziej jako miłujący Ojciec – Ten, który prowadzi do ziemi obietnic i ma miłosierny wzgląd na słabość narodu wybranego, ale także każdego człowieka. Stary Testament to przeczuwa, ale nie odważa się jeszcze nazwać Jedynego Boga Ojcem pojedynczego człowieka.
Na bliskość i przychylność Boga w stosunku do człowieka wpłynęło pojawienie się nauki o Bogu jako Stwórcy i Rządcy wszechświata. Dokonało się to w okresie wygnania do Babilonu – w VI wieku przed Chr. W tym okresie drastycznego upadku, który zdawał się przekreślać wszystkie obietnice, Żydzi zaczęli się zastanawiać nad swoim dramatycznym losem, pytając, czy znajdą ocalenie i pod jakimi warunkami będzie ono mogło nastąpić. Zwrócili wówczas uwagę na to, że Ten, który powołał do istnienia ogromny kosmos i wielość narodów oraz wszystko podtrzymuje w istnieniu, może także dokonać ocalenia Izraela i pozwolić mu pewnego dnia powrócić do jego ziemi ojczystej. I tak też się stało. Prawda o stworzeniu świata przez Boga stała się nowym źródłem ufności wobec Niego i przyczyniła się do odnowy duchowej Izraela. W swoim pierwotnym znaczeniu mówi ona zatem o potędze Boga, której Bóg życzliwie używa dla ocalenia człowieka.
W ścisłym związku z prawdą o stworzeniu pogłębia się u Żydów wiara w skuteczne działanie Boga w dziejach narodów, zwłaszcza narodu wybranego. Bóg nie jest milczącym i biernym obserwatorem tego, co się dzieje w świecie, ale żywym i bezpośrednim uczestnikiem dziejów ludzkich. Uznanie działania Boga w dziejach narodu, a potem w osobistych dziejach człowieka staje się znakiem wyróżniającym wiary starotestamentowej i treścią modlitwy, czego wyraźnie dowodzą psalmy.
Reklama
Kiedy sięgniemy do dziejów Starego Przymierza, zauważymy, że Bóg nie tylko staje się w nich obecny, ale wywiera na nie swój ukierunkowujący wpływ, nawet jeśli w niczym nie zastępuje człowieka; dopuszcza także zło, aby wydobyć z niego większe dobro.
Bóg Stwórca i tradycja chrześcijańska
Chrześcijanie, czerpiąc z tradycji Starego Przymierza, a zarazem z nowych doświadczeń i wyzwań duchowo-kulturowych, weszli w świat starożytny z dwoma zasadniczymi prawdami, które stały się punktem odniesienia dla ich przesłania ewangelizacyjnego. Po pierwsze – Bóg chrześcijan jest Stwórcą wszystkiego (Pantokrator); po drugie – Jezus z Nazaretu jest wiecznym Słowem, Synem Bożym.
W tym miejscu zwrócimy uwagę na tę pierwszą prawdę. Jezus w swoim przesłaniu ukazał, że Bóg jest przede wszystkim Ojcem. To jest kluczowa prawda obecna w Jego objawieniu, które nam przekazał. Bóg jest Ojcem każdego człowieka. Ojcostwo Boże wyraża się już w tajemnicy stworzenia i w niej ma swój pierwszy punkt odniesienia. Przez stworzenie Bóg niejako od wewnątrz, pierwotnie wchodzi w życie każdego człowieka, staje się integralną częścią jego doświadczeń duchowych i otwiera przed nim nowe perspektywy życia i zbawienia. Za starożytnym teologiem Tertulianem (przełom II i III wieku) możemy więc powiedzieć, że „nikt nie jest Ojcem tak jak Bóg”. Tajemnica stworzenia wyraźnie pozwala nam to odkrywać.
Reklama
Prawda o stworzeniu zyskała w ciągu wieków kilka zasadniczych treści, które teologicznie rozwijają przesłanie biblijne. Na początku chrześcijanie stanęli wobec wymogu mocnego podkreślenia, że stworzenie oznacza, iż to, co widzi człowiek, i to, co należy do jego bezpośrednich doświadczeń, nie jest Bogiem. Prawda o Bogu posłużyła temu, by „odbóstwić” świat. Dla pogan bowiem świat miał charakter boski, dlatego wszystko mogło zostać uznane za bóstwo. Prawda o stworzeniu posłużyła więc stopniowemu wyeliminowaniu ze świata bałwochwalstwa, które opiera się na ubóstwianiu rzeczy tego świata.
Następnie zwrócono uwagę na to, że jeśli chce się uchwycić sens świata, to trzeba wyjść poza świat i spoglądać na niego z punktu widzenia Boga. Bez Niego bowiem świat jest pozbawiony sensu – stanowi jedynie teatr walki ślepych sił.
W okresie średniowiecza zwrócono uwagę na to, że stworzenie oznacza „pewną relację” między światem i Bogiem, wskazuje zatem na bliską więź, która zachodzi między tym, w czym zanurzony jest człowiek, i nim samym a Bogiem, od którego on pochodzi i do którego zmierza.
Prawda o stworzeniu świata przez Boga oznacza więc, że człowiek żyjący w świecie, który nie jest boski, pochodzi od Boga i do Niego zmierza. Sam Bóg w tym powrocie życzliwie uczestniczy przez swoją Opatrzność, która jest kluczowym wyrazem Jego rządów nad światem i człowiekiem. Jest ona miłującą mądrością Bożą, która wchodzi w świat, w wydarzenia i w międzyludzkie relacje, aby Bóg mógł się stawać sensem wszystkiego.
Prawda o stworzeniu świata przez Boga wskazuje na Jego życzliwość względem człowieka, potwierdza Jego ojcostwo, a człowiekowi daje oparcie w jego doświadczeniach samotności, w potrzebach zmagania się z trudnościami, w doznawanym odczuciu zagubienia i braku pewności wobec chwiania się życiowych zasad.
Istotna prawda wiary
Marks stwierdził kiedyś ironicznie, że prawda wiary o stworzeniu jest tak samo użyteczna dla człowieka, jak użyteczne są dla niego bajki: wypełniają one dzieciństwo, ale nic w nie właściwie nie wnoszą. Tymczasem prawda o stworzeniu jest niezastąpiona dla wiary, ponieważ odpowiada na kluczowe pytanie o to, skąd człowiek pochodzi, a tym samym także dokąd zmierza. Skoro pochodzi on od Boga, a więc nie jest dziełem przypadku ani gry ślepych sił kosmicznych, to jego życie ma sens i ma cel.
Bez prawdy o stworzeniu nie da się adekwatnie patrzeć na świat, a w nim na samego człowieka. Bez Boga Stwórcy człowiek byłby pozbawiony pewności istnienia, czyli oparcia w swojej życiowej wędrówce – byłby naznaczony jedynie mrokiem śmierci. Bez prawdy o opatrznościowych rządach Bożych w świecie nie da się pokazać, że wypełnienie życia w Bogu, zapowiadanego przez tajemnicę stworzenia, byłoby możliwe do osiągnięcia. Stworzenie nie należy więc do kategorii bajek, ale do podstawowych prawd mówiących o człowieku i celu jego życia. Tajemnica stworzenia jest zatem pierwszą dobrą nowiną, z którą Bóg Ojciec zwraca się do człowieka.