Maria Fortuna-Sudor: Księże Kustoszu, co sprawiło, że do wygłoszenia adwentowych refleksji zaprosił Ksiądz osobę świecką?
Ks. dr Wiesław Piotrowski: W naszej parafii co roku, zazwyczaj w okresie Wielkiego Postu, organizujemy rekolekcje parafialne, które w tym roku – ze względu na pandemię – nie odbyły się. Dlatego też zaplanowaliśmy rekolekcje adwentowe. Ponieważ docierały do nas informacje, że wiele rodzin przeżywa kryzys, trudności małżeńskie, również w związku z pandemią, a także że coraz więcej małżeństw się rozpada, więc temat nasunął się niemal automatycznie. Uznaliśmy, że powinny to być rekolekcje poświęcone małżeństwu i rodzinie. Parafianie, związani m.in. z Domowym Kościołem, zaproponowali pana dr. hab. Mieczysława Guzewicza, który jest członkiem Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski i od 35 lat zajmuje się tematyką rodziny, pomaga rodzinom i głosi konferencje. Stąd też zaprosiłem go do nas, aby podzielił się swym doświadczeniem, by zachęcił innych do refleksji. W ramach rekolekcji pt. Recepta na szczęście w małżeństwie i rodzinie pan Guzewicz poruszał w poszczególne dni m.in. tematy: Piękno miłości małżeńskiej, Duchowy fundament małżeństwa, Cierpienie i wybaczenie w małżeństwie, Maryja w małżeństwie i rodzinie.
Reklama
Jak parafianie odebrali osobę świecką głoszącą adwentowe refleksje?
Bardzo pozytywnie. Byli zachwyceni. Usłyszałem wiele podziękowań za te – jak mówili – trafione w dziesiątkę spotkania, za wygłoszone konferencje. Parafianie zostali zmotywowani m.in. do okazywania sobie miłości. Niektórzy nie zwracali wcześniej uwagi na popełniane błędy, więc mieli możliwość skorygowania swego podejścia do współmałżonka, do dzieci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Co jest najistotniejsze w zaproponowanej przez pana Guzewicza recepcie na szczęśliwe małżeństwo i rodzinę?
Najważniejsze jest to, że sakrament małżeństwa jest zawierany przed Bogiem, że małżonkowie ślubują Panu Bogu. Bez Niego nie da się być szczęśliwym w małżeństwie. Istotne jest, aby na całe swe życie do wszystkich czynności zaprosili Pan Boga. On jest fundamentem każdego małżeństwa. Pan Guzewicz wyraźnie mówił o wspólnej modlitwie rodzinnej i małżeńskiej, o Eucharystii, bez której nie da się zrealizować zadań wynikających z sakramentu małżeństwa. Przekonywał, że jeśli rodzina jest ściśle związana z Panem Bogiem, to jest gwarancja, że będzie szczęśliwa i trwała. A to przecież najważniejsze, aby uniknąć rozpadu małżeństwa, do czego często prowadzą konflikty, problemy wynikające niejednokrotnie z ludzkiego egoizmu, a więc słabości, grzechów.
Dlaczego powinniśmy się starać, aby rodziny były silne Bogiem? W jaki sposób to czynić?
Rodzina jest fundamentem życia społecznego, a także wspólnoty kościelnej. Gdy nie będziemy mieć mocnych, trwałych rodzin, to nasze społeczeństwo będzie słabe. Rozpad małżeństwa negatywnie wpływa na życie każdego człowieka, dlatego musimy czynić wszystko, aby zachować ich trwałość, by rodziny były szczęśliwe. Toteż zadaniem naszym – duszpasterzy – jest pomagać małżonkom, a przez nich – rodzinom, by umacniali więź z Panem Bogiem i między sobą, aby nie popełniali błędów, by się wzajemnie miłowali i odnosili do siebie z szacunkiem. To rzutuje na przyszłość małżeństwa, rodziny, na trwałość związku, na szczęście poszczególnych ludzi. Wszyscy jesteśmy powołani do zbawienia. Małżonkowie zmierzają do niego w małżeństwie, w rodzinie. My, duszpasterze, mamy czynić wszystko, by im w tym pomóc. Równocześnie zabiegamy, aby już tutaj na ziemi byli szczęśliwi. To jest możliwe, gdy będziemy powstrzymywać się od zła i czynić dobro. A żeby je czynić, trzeba żyć w zjednoczeniu z Bogiem. To Pan Bóg daje nam receptę na szczęście na ziemi i kiedyś – w wieczności.