Zgodnie z sięgającą początków chrześcijaństwa tradycją świętujemy Wielkanoc przez siedem tygodni, aż do uroczystości Zesłania Ducha Świętego; dzień Pięćdziesiątnicy kończy w liturgii okres wielkanocny.
W tym czasie szczególniej zatrzymujemy się nad zagadnieniami życia, śmierci, wieczności oraz tego wszystkiego, co jest związane z rzeczywistością życia w przyszłym świecie. W naszych
dzisiejszych rozważaniach cofnijmy się do samych początków - do Adama i Ewy. To ich właśnie Bóg obdarował nadzwyczajnymi łaskami, których symbolem jest w Księdze Rodzaju rajski ogród. To oni
właśnie otrzymali przykazanie - zakaz spożywania owocu z drzewa poznania dobra i zła. Karą za złamanie tego przykazania było pozbawienie wielu darów, czego znowu symbolem biblijnym jest
scena wyrzucenia z raju. Zatrzymajmy się dziś przez chwilę właśnie przy tym poznaniu dobra i zła.
Co oznaczają te słowa; jak należy je rozumieć? Bóg stwarza człowieka, otacza go łaskami i wkłada w jego serce dobro. Owszem - jest w ogrodzie drzewo poznania dobra i zła, ale co
się kryje pod tym symbolem? Pan Bóg pragnie, by człowiek był dobry, ale ponad wszystko stawia dar wolności. Wolność zaś może istnieć tylko tam, gdzie jest możliwość wyboru. Istnienie tego drzewa oznacza,
że Bóg daje człowiekowi możliwość wybrania zła. Wybór ten oznacza jednak odrzucenie Bożej podpowiedzi, czyli uznanie, że to człowiek sam stanowi, co będzie robił, a czego unikał; w konsekwencji
człowiek sam dla siebie staje się normą moralną, normą postępowania. Umieszczenie tego drzewa w ogrodzie należy rozumieć w następującym sensie: człowiek ma możliwość odrzucenia dobra, ale Pan
Bóg podpowiada jakby: nie eksperymentuj ze złem, bo zginiesz.
Szatan, który jest kłamcą, wmawia człowiekowi, że zło jest czymś dobrym. Chociaż pierwsi rodzice wiedzieli, że za "zjedzenie owocu" spotka ich śmierć, po podpowiedzi szatana uznają, że owoce
drzewa mają miły wygląd, zapewne wspaniały smak i nadają się do tego, by poznać dobro i zło. Człowiek przedkładając zaufanie szatanowi nad zaufanie Bogu, zapomina o niebezpieczeństwach
związanych z popełnianiem grzechu. Zło jawi się jako dobro, jako coś miłego, pożytecznego i pożądanego. Wybiera więc zło, a jego szkodliwość uświadamia sobie, gdy jest już za późno.
Śmierć, grzech, cierpienie, trud - to nie tyle kara za popełnienie grzechu, co raczej naturalne konsekwencje odrzucenia Boga i Jego porządku.
Dziś sprawa wygląda podobnie - szatan ciągle ukazuje zło pod pozorami i w postaci dobra. Ciągle też człowiek daje się zwieść tym pozorom. Ciągle nam się wydaje, że jesteśmy mądrzejsi od Pana
Boga i potrafimy ze zła wyprowadzać dobro. Ciągle nie ufamy, że to właśnie z miłości i troski o nas zostały nadane przykazania. Nie wierzymy, że do prawdziwie szczęśliwego i udanego
życia wystarczy znajomość dobra. Wciąż hołdujemy błędnemu przekonaniu, że eksperymentując ze złem, możemy stworzyć nową, pozytywną wartość. A skutki są niezmiennie te same - grzech, cierpienie,
śmierć i poczucie bycia oszukanym i wykorzystanym. Lecz zrozumienie tego wciąż przychodzi za późno - gdy już nie ma czasu na naprawę.
Zmartwychwstały Chrystus udowadnia jednak, że dobro triumfuje nad złem i życie nad śmiercią. Powstanie z martwych jakby zamyka czas naszego wyrzucenia z raju. Możemy wrócić, możemy
odzyskać utracone łaski, a mądrzejsi o całe dzieje zbawienia mamy moc do odsuwania pokus do złego. Nie powinniśmy więc eksperymentować z grzechem naiwnie sądząc, że nam się uda, że nie
damy się oszukać szatanowi. Na pewno nie umrzemy na wieki, jeśli uwierzymy Bogu; jeśli zrozumiemy, że prawdziwa wolność wcale nie polega na sięganiu po "zakazany owoc". Prawdziwa wolność to umiejętność
odmówienia tym, którzy do tego zachęcają; to odwaga powiedzenia "nie" grzechowi. Prawdziwie wolny i cieszący się prawdziwym życiem jest ten, kto nie poddaje się pokusom, ale rozumnie wybiera dobro,
pozostawiając poznanie dobra i zła tym, którym rozumu i wolności brakuje. Uwierzmy, że nie potrzebujemy do szczęścia poznawania zła - wystarczy dobro.
Pomóż w rozwoju naszego portalu