Ciekawy tekst otrzymałem w ramach lektur nadesłanych. Tekst o Duchu Świętym i matce.
Warto nad tym się zadumać w Dniu Matki, zadumać się nad Jej rolą w naszym życiu.
Z największym szacunkiem dla każdej Matki
Biskup Roman
Jak większość analogii i ta jest zapewne kulejąca. Rzecz dotyczy Ducha Świętego, a zatem i Jego pouczeń. Myślę, że pouczanie Ducha Świętego da się porównać do nauki języka (i tu jest ta
kulejąca analogia!): inną metodę stosuje lektor, czyli nauczyciel, a inną matka. Lektor oddziałuje na rozum, logikę, skojarzenia - innymi słowy angażuje intelekt. Matka naukę języka odnosi do serca
- to, czego ona nauczy, nie jest w stanie zdziałać żaden lektor, specjalista od nauczania języków.
I właśnie podobnie jest z Duchem Świętym. Jego nauczanie można porównać tylko do oddziaływania matki. To, co ona zasadzi w sercu, jest zawsze, do końca życia żywe i życiodajne.
Powtórzę: tak jest i z Duchem Świętym.
Bo zauważmy, jak Jezus uspokaja uczniów, kiedy niewiele rozumieją: ześle im Ducha Świętego. Wówczas przypomną sobie wszystko i wiele tajemnic stanie się oczywistością.
I znowu: ludzkie przypomnienie, można powiedzieć takie, którego źródłem jest sam intelekt, sprawia, że zobaczy się twarze, przypomni słowa, dostrzeże - jak w filmie - przeszłe wydarzenia. Ale
jest to martwy, miniony świat.
Jest jednak i inne przypomnienie - to wszczepione w serce: Twarz mówi, słowa brzmią żywo, wydarzenia nie były, ale dzieją się tu i teraz.
Właśnie takie jest nauczanie matki. I w ten sposób spływa natchnienie Ducha Świętego. Nie inaczej także brzmią żywe słowa żywego Boga rozlegające się w pomroku wichrów - od Synaju,
przez proroków, dzieje Żydów i pradzieje chrześcijan. Na tym polega wiecznotrwałość Biblii.
Przez nią przemawia Duch Święty, wciąż i stale wołając do synów i córek ludzkich, do dzieci tej ziemi.
To wołanie słyszała stale Matka Teresa z Kalkuty i... każdy człowiek, także nie znający Boga, który drugiemu człowiekowi przynosi ulgę w cierpieniu, nadzieję i zwykłe dobro. Bez poszumu
własnej chwały czy ideologii.
Józef Puciłowski OP, Myśląc głośno..., Wydawnictwo Diecezjalne Pelplin 1997, s. 218.
Pomóż w rozwoju naszego portalu