Mieszkamy na terenie kraju o bogatej historii, gdzie żyli przedstawiciele różnych kultur, a klimat podlegał dynamicznym zmianom. Nic dziwnego, że pola bitew, fortyfikacje, zapomniane cmentarze czy kości nieżyjących od tysięcy lat zwierząt mają szansę wyłonić się z pomroku dziejów przy okazji realizowanych inwestycji.
Przepisy prawa polskiego i unijnego nakazują prowadzenie prac archeologicznych na terenach planowanych i istniejących dróg. Od 2007 r. na badania archeologiczne związane z budową arterii przeznaczono w Polsce ponad 560 mln zł. Nie jest to jednak kwota wydana lekkomyślnie. Ogólnodostępne dane są bowiem imponujące. W trakcie prac ziemnych na mazowieckim odcinku drogi ekspresowej S8 Radziejowice – Paszków odkryto ponad 200 tys. zabytków. Budowa autostradowej obwodnicy Wrocławia wyłoniła z kolei ok. miliona artefaktów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– To więcej niż Nowy Biskupin – tak archeolodzy ocenili odkrycia w podwrocławskim Domasławiu. Wśród znalezisk znalazły się m.in.: malowane naczynia, szkło, ozdoby i broń oraz czterokołowy gliniany wózek. Naukowcy natrafili także na mniej więcej tysiąc książęcych pochówków sprzed ponad 2 tys. lat. Zdaniem badaczy, świadczą one o istnieniu w ówczesnym społeczeństwie klasy wyższej, która utrzymywała kontakty z ludami z kręgu cywilizacji śródziemnomorskiej.
Metro – podziemny skarbiec
Reklama
Wieloma odkryciami w ostatnich latach może się też pochwalić stolica. Najbardziej ekscytująca z archeologicznego punktu widzenia jest budowa II linii metra, ale w mieście takim jak Warszawa praktycznie na każdej ulicy można natrafić na ciekawe okazy. Jedne są spodziewane, inne stanowią całkowite zaskoczenie.
Na Woli oczekiwano przede wszystkim znalezisk związanych z wydarzeniami historycznymi. Ziemie tej dzielnicy były świadkiem insurekcji kościuszkowskiej, powstania listopadowego oraz walk z czasów I i II wojny światowej; tej drugiej przypieczętowanej ludobójstwem, którego dokonano na cywilnych mieszkańcach dzielnicy w 1944 r. Po niespełna tygodniu prac archeolodzy zabezpieczyli pierwsze szczątki ludzkie, a także pozostałości budynków i aktywności osadniczej.
W wyniku prac w prawobrzeżnej części stolicy odkryto: XVII-wieczną ceramikę, korpus pistoletu P08 i łuski, miedziane kopiejki z końca XIX wieku czy kulę armatnią do działa sześciokątnego z końca XVIII lub początku XIX wieku – to ponura pamiątka walk o Pragę (która dzielnicą Warszawy jest od 1791 r.).
Przy budowie centralnego odcinka II linii metra budowniczy natknęli się na piwnice fabryki drożdży z początku XX wieku, kamień węgielny z 1912 r., pomieszczenia techniczne budynku PAST-y, pozostałości przedwojennej zabudowy czy naczynia z XVIII wieku. Najbardziej elektryzującym znaleziskiem był jednak prawdziwy arsenał: przeszło 450 sztuk amunicji, w tym ponad 100 pocisków artyleryjskich!
Wymarłe gatunki
Reklama
Broń czy przedmioty codziennego użytku to bardzo „świeże” artefakty w porównaniu z odkryciami, których dokonano w latach 2018-20. Pierwszy okaz to kości samicy słonia leśnego – potężnego ssaka, który mógł ważyć nawet 7 t i liczyć do 4,5 m wzrostu. Zwierzęta te przez niemal cały plejstocen zamieszkiwały tereny ziem polskich; ostatnie z nich żyły m.in. na greckiej wyspie Tilos ok. 2 tys. lat temu. Kości słonia leśnego znaleziono na obszarze jednej z warszawskich dzielnic, gdzie natrafiono także na szczątki prażubra lub tura. Dwie stacje metra dalej odkryto pozostałości innego osobnika tego gatunku.
Jak ustalono podczas badań, czaszka z rogami o rozpiętości 90 cm należała do młodego zwierzęcia. Prażubr żyjący dość powszechnie na półkuli północnej w okresie średniego i późnego plejstocenu (lata 781 000 – 11 700 przed Chr.) wciąż nie ujawnił przed badaczami wielu swoich tajemnic. Czy nowe odkrycie przyczyni się do zainteresowania wymarłym stworzeniem? Wiele wskazuje na to, że tak. Dla naukowców każde nowe odkrycie jest nie lada gratką, a w tym, że do znalezisk dochodzi, pomaga dobre prawo.
– Metro Warszawskie ma podpisane umowy na nadzór archeologiczny w czasie rozbudowy linii M2. Nadzór ten pełni Państwowe Muzeum Archeologiczne – wyjaśnia Niedzieli Konrad Klimczak, główny specjalista Wydziału Prasowego m.st. Warszawy. – Pracownicy muzeum wykonują kwerendę przed rozpoczęciem prac budowlanych, a także prowadzą prace na placu budowy w przypadku odkrycia znalezisk – dodaje.
Następnie wszystkie obiekty archeologiczne są zabezpieczane, transportowane do muzeum i tam poddawane badaniom, konserwacji oraz katalogowaniu. Raz w miesiącu Metro Warszawskie otrzymuje raport z prac PMA.
Krwawe pamiątki
Znaleziska będące wynikiem prac budowlanych bardzo często pochodzą z okresu I i II wojny światowej. Są to okopy, kości ludzkie, fragmenty uzbrojenia, a nawet niewybuchy. Jednym z przykładów jest odkrycie z wiosny 2020 r.
Reklama
Na Lubelszczyźnie, w pobliżu przyszłego węzła Kraśnik Północ, w miejscowości Pułankowice, natrafiono na dwie mogiły zawierające kości ośmiu osób. Jaką tajemnicę zabrały ze sobą do grobu? Te szczegóły będzie ustalać prokuratura.
Wydobycie fragmentów sowieckiego iła podczas budowy drogi S61 na odcinku obwodnicy Suwałki – Budzisko potwierdziło miejscowe legendy. W pamięci seniorów wciąż tkwi świadomość zestrzelenia maszyny przez niemieckie myśliwce. Jej pilot ponoć się uratował, ale sprzęt uległ zniszczeniu. Znalezisko w Słobódce k. Szypliszek ma dużą wartość nie tylko dla miłośników historii techniki. Silnik samolotu zachował się w znakomitym stanie, czego dowodem są tabliczki znamionowe i wydobyte działo.
Warto wspomnieć, że w podobnym czasie, ok. 6 km od Suwałk, wykonawca S61 natrafił na pozostałości umocnień polowych z okresu II wojny światowej. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że są to tzw. poniemieckie bunkry Kocha, datowane na 1944 r.
Ani rusz bez konserwatora
Najnowszym warszawskim znaleziskiem jest szabla ułańska z początku lat 20. XX wieku. Ten cenny zabytek znajdował się w schowku w obrębie fundamentów piwnicy. Przedmiot już trafił do zasobów Muzeum Historii Polski.
– W przypadku Zarządu Dróg Miejskich i prac toczących się aktualnie na tzw. pl. Pięciu Rogów jednostka ma podpisaną umowę z archeologiem, co było warunkiem zgody Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na zezwolenie prowadzenia prac – podkreśla Konrad Klimczak. – Archeolog kontroluje prace i jeśli wykonawca na coś trafi, sprawdza, bada i informuje o tym Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
On z kolei może kazać dane odkrycie zasypać lub przeprowadzić dokładniejsze badania. Na koniec decyduje, jak zakończyć postępowanie – często, jeśli obiekt udaje się wydobyć, jest on przekazywany do muzeum.
Niestety, wielu obiektów z przyczyn technicznych nie można ocalić. Niekiedy na przeszkodzie stają też kwestie bardziej prozaiczne, takie jak decyzje organów administracyjnych. Tak było w przypadku głośnej sprawy z piwnicami stołecznego Pałacu Saskiego. W takim przypadku pozostaje tylko rzetelna dokumentacja fotograficzna.