W Narodowy Dzień Życia – 24 marca wolontariusze pro-life ogłosili zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy #AborcjaToZabojstwo. Jej celem mają być kary dla organizacji i osób, które przeprowadzają nielegalne aborcje lub namawiają do tego przestępstwa. – Bardzo się cieszymy z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, które jasno wskazuje, że także aborcja eugeniczna jest sprzeczna z polską konstytucją. Od czasu jednak jego upublicznienia skrajne środowiska feministyczne zajmują się rozmontowywaniem porządku prawnego w Polsce i obchodzeniem prawa. Można powiedzieć, że z „tęsknoty” za zabijaniem dzieci wygenerowały akcję, której celem jest pomaganie w aborcji i namawianie do niej – mówił Krzysztof Kasprzak z fundacji Życie i Rodzina.
Lewica nie ma podpisów?
Inicjatywa pro-life jest już kolejnym projektem obywatelskim. W 2017 r. ta sama fundacja przyniosła do Sejmu prawie milion podpisów pod zakazem aborcji eugenicznej, której ofiarami były m.in. dzieci, gdy istniało podejrzenie, że mogą się urodzić z zespołem Downa. Projekt był zbieżny z wnioskiem złożonym do Trybunału Konstytucyjnego, który w 2020 r., podobnie jak w 1997 r., orzekł, że aborcja jest sprzeczna z Konstytucją RP.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zwiększenie ochrony życia wywołało oburzenie wielu potężnych mediów i środowisk lewicowych oraz protesty na ulicach. W wakacje 2021 r. lewica zaczęła zbierać podpisy pod projektem „Legalna aborcja. Bez kompromisów”, którego postulaty aborcyjne są całkowicie sprzeczne z Konstytucją RP. Aktywiści zbierali podpisy, ale nie wiadomo, czy udało im się pozyskać 100 tys. chętnych do ich składania Polaków, bo lewica do tej pory nie złożyła kart w Sejmie. W czasie pandemii mają łatwiej, bo można obejść krótki okres 3 miesięcy na zbieranie podpisów. – My w ciągu 3 miesięcy zebraliśmy 830 tys. podpisów, a lewica przez prawie rok nie może uzbierać 100 tys. – mówi Krzysztof Kasprzak.
Aborcja w 9. miesiącu
Okazuje się, że poziom poparcia dla aborcji na życzenie w Polsce jest o wiele mniejszy, niż wskazują na to lewicowi politycy i sympatyzujące z nimi media. Bezradność feministek przejawia się w akcjach wspieranych przez zachodnie organizacje lub namawianiu do przestępstw. – Środowiska proaborcyjne zorganizowały całą kampanię społeczną, by nawoływać do łamania obowiązującego prawa, a instytucje państwowe na to biernie przyzwalają – wskazuje Kasprzak.
Kilka tygodni temu „aborcyjny dream team” chwalił się, że pomógł w aborcji dziecka w 9. miesiącu życia. W ostatnich tygodniach radykalne organizacje namawiały do aborcji kobiety uciekające przed wojną z Ukrainy. – Te kobiety z rąk jednego agresora trafiają w ręce drugiego. Na Ukrainie ich dzieci próbuje zabić Władimir Putin i również tu, w Polsce, aborcjonistki proponują kobietom zabicie ich dzieci – mówi Laura Lipińska z Fundacji Życie i Rodzina.
aborcjatozabojstwo.pl
Inicjatywa pro-life, której celem jest zebranie przynajmniej 100 tys. podpisów pod projektem ustawy, ma na celu wprowadzenie kary grzywny lub pozbawienia wolności za namawianie do aborcji oraz pomaganie w jej dokonaniu. W projekcie nie ma zapisu dotyczącego kary dla matki dziecka. Cały projekt razem z kartami do zbierania podpisów można znaleźć na stronie internetowej: aborcjatozabojstwo.pl . – Sytuacja, w której tworzy się duże kampanie społeczne zachęcające do zabijania ludzi, jest skandalicznym zjawiskiem. Gdyby ktoś w Polsce stworzył kampanie „zabij Żyda” czy „zabij Ukraińca”, to byłoby wielkie oburzenie. A przecież organizacje feministyczne jawnie namawiają do zabijania Ukraińców i Polaków przed narodzeniem – podkreśla Krzysztof Kasprzak.