Wielki Post to, oczywiście, czas naszego nawrócenia, wytężonej modlitwy, postu i jałmużny. Chcemy stać się lepsi i Kościół podaje nam gotowe lekarstwa na nasze grzechy. Ważnym elementem nawrócenia jest sakrament pokuty i pojednania. Przez jednych przeżywany dogłębnie, przez innych niestety traktowany powierzchownie, nieraz spłycony do wymieniania corocznie tej samej listy grzechów i zaniedbań, wyuczonej na parę dni przed pierwszą spowiedzią i z uporem powtarzanej regularnie podczas spowiedzi wielkanocnej. Wiemy jednak, że nasza przeszłość, zwłaszcza ta grzeszna, będzie się za nami „ciągnąć” tak długo, aż nie zostawimy tego balastu przy kratach konfesjonału. Bóg doskonale wie, że jesteśmy grzesznikami, wie, że nasza skłonność do czynienia zła jest niejednokrotnie bardzo silna i owo sakramentalne „mocne postanowienie poprawy” nie trwa zbyt długo. Ale jak napisał kard. Wyszyński w jednym ze swoich rozważań drogi krzyżowej, rzeczą ludzką jest upadać, ale rzeczą szatańską jest trwać w grzechu.
Reklama
Prorok Izajasz w dzisiejszym pierwszym czytaniu naszą drogę, także tę duchową, porównuje do przejścia przez Morze Czerwone. Egipt jest symbolem zniewolenia, grzechu i wygnania nie tylko cielesnego, ale i duchowego, i każdy z nas, by wyjść z ciemności grzechu i śmierci, musi przejść przez swoje morze oczyszczenia i doświadczyć w tym Bożej potęgi, bez której wyjście z grzechu jest niemożliwe. I choć mogą ciągnąć się za nami „rydwany i konie faraona”, to Bóg, zamykając po naszym przejściu morze, wszystko raz na zawsze i definitywnie kończy. I o tym przypomina dziś prorok Izajasz: by nie wspominać już wydarzeń, które były, nie powracać do grzechów, które już zostały wyznane i odpuszczone w sakramencie pokuty i pojednania. Demon ciągle będzie nas kusił zwątpieniem w Boże miłosierdzie i łaskę odpuszczenia grzechów. A Bóg stanowczo każe odciąć się od przeszłości i każdemu, kto wchodzi w przyszłość, da wszystko co niezbędne: wodę na pustyni, rzeki na pustkowiu – tak, byśmy nie byli szemrzący jak Izraelici na pustyni, którzy wspominali zalety bycia w Egipcie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W liście do Filipian św. Paweł wychodzi z grzechu i zachęca, by nie zabrakło w nas zaufania do Boga. To pokusa, która prześladowała Izraelitów na pustyni. Święty Paweł nie tylko zmierza ku temu, co przed nim, zapominając o tym, co było, ale biegnie „ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie”, do której wzywa Bóg w Chrystusie.
I na koniec – dobrze nam znany fragment Ewangelii o kobiecie cudzołożnej. Dar Bożego przebaczenia, którego doświadczamy, musi mieć także przełożenie na nasze postrzeganie innych – również grzeszników. Zwykle oskarżycielami są ci, którzy chcą własne przewinienia zakryć cudzymi grzechami. Mówi o tym i teologia życia wewnętrznego, i psychologia. Gdy chcesz oskarżać drugiego, wytykać mu błędy – spójrz najpierw na siebie. Zobacz belkę we własnym oku, by potem usunąć drzazgę z oka swego brata. Łatwo oskarżyć cudzołożnicę, by siebie wybielić albo oddalić podejrzenia pod swoim adresem. Jezus zaczął pisać palcem po ziemi. Raz już Bóg pisał palcem – pisał dziesięcioro przykazań. To wystarczyło, by wszyscy – od najstarszych po najmłodszych – zrozumieli, że i oni nie są bez grzechu.
Pamiętajmy w czasie naszego wielkopostnego przygotowania do świąt Zmartwychwstania Pańskiego, że otrzymując dar pojednania, dar pokoju, mamy go przekazać także naszym winowajcom bądź tym, których uważamy za grzeszników – dajmy im szansę na doświadczenie Bożego miłosierdzia.