Oto słowa papieża skierowane do naszych rodaków:
Serdecznie pozdrawiam polskich pielgrzymów. Dziś w sposób szczególny prosimy Matkę Jezusa i Jego uważną wychowawczynię, aby wszystkie dzieci znalazły w swoich rodzicach pełnych miłości mistrzów i przewodników, i by mogły „wzrastać w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi”. Niech Pan błogosławi wam i waszym rodzinom! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Papieską katechezę streścił po polsku ks. prał. Paweł Ptasznik z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej:
Drodzy bracia i siostry,
Dziś zastanowimy się nad istotną cechą rodziny, to znaczy jej naturalnym powołaniem do wychowywania dzieci, aby dojrzewały w odpowiedzialności za siebie i za innych. Trzeba się przede wszystkim zastanowić: jak wychowywać? Jaką tradycją dziś dysponujemy, by przekazywać ją naszym dzieciom?
Reklama
Wszelkiego rodzaju „krytyczni” intelektualiści oskarżają rodzinę między innymi oskarżona o autorytaryzm, deprawację, konformizm, represję uczuciową, która generuje konflikty. Powstał otwarty rozłam między rodziną a społeczeństwem, podważając wzajemne zaufanie. Z drugiej strony, namnożyło się sporo tzw. „ekspertów”, którzy zajęli miejsce rodziców, nawet w najbardziej intymnych aspektach edukacji. Ci zaś, pozbawieni swojej roli, często stają się zbytnio zaniepokojeni o swoje dzieci, aż do tego stopnia, że boją się je korygować. Takie podejście nie jest dobre: nie jest harmonijne, nie jest dialogiczne.
Są takie błędy, które mogą popełniać tylko rodzice, ponieważ oni mogą je zrekompensować w taki sposób, jaki nie jest niemożliwy dla kogokolwiek innego. Z drugiej strony, doszło do tego, że w życiu mało jest czasu na rozmowy, refleksję i dyskusję. Problem jednakże polega nie tylko na mówieniu. Trzeba zadać sobie natomiast pytanie: „gdzie” dzieci są naprawdę na swej drodze? Czy wiemy, gdzie tak naprawdę są ich dusze? Czy jesteśmy przekonani, że nie oczekują one w istocie niczego innego?
U podstaw wychowania jest miłość, którą daje nam Bóg, a która: „nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego... Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma”(1 Kor 13,5-7). Jeśli wychowanie rodzinne odnajdzie uznanie, zmniejszy się niepewność rodziców i rozczarowanie dzieci, a życie wszystkich zmieni się na lepsze. Nadszedł czas, aby ojcowie i matki powrócili ze swego wygnania i w pełni podjęli swoją rolę edukacyjną. Na placu św. Piotra obecni dziś byli m.in. pracownicy szpitala im. Świętego Ojca Pio z Przemyśla, nauczyciele i uczniowie Publicznego Gimnazjum nr 1 z Warki, Pielgrzymka Warsztatów Terapii Zajęciowej z Pionek, a także grupy turystyczne.