Reklama

Czy w wierze trzeba być dzieckiem?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Henri de Lubac, jeden z wielkich teologów francuskich minionego wieku, pokusił się kiedyś o diagnozę przyczyn kryzysu wiary, jaki dotknął chrześcijański Zachód. Wśród jednego z ważniejszych powodów, dla których tak się stało, wymieniał fakt, że chrześcijanie przestali się kształcić w wierze. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa o największych tajemnicach wiary i najtrudniejszych dogmatach rozprawiali prości ludzie na targowiskach - bo prawdy te nie były im obojętne.
A dziś? O ile wraz z postępem cywilizacyjnym wzrosła wiedza w różnych innych dziedzinach, a spojrzenie na świat bardzo "wydoroślało", o tyle bardzo często wiedza religijna zatrzymała się na poziomie dziecka. Nieuniknionym owocem takiego stanu rzeczy był oczywiście kryzys wiary. Dla wielu np. wydawało się niemożliwe do pogodzenia to, że Pan Bóg stworzył świat z prawdą o ewolucji, z naukowym spojrzeniem na rzeczywistość, itp.
Myślę, że diagnoza wspomnianego teologa była bardzo trafna i nadal jest aktualna. Nie ogranicza się ona tylko do Zachodu, ale dotyka wszystkich chrześcijan. Jeśli bowiem spojrzymy choćby na polską rzeczywistość, poziom wiedzy religijnej okazuje się niewystarczający i powierzchowny. Brakuje katechezy dorosłych i pogłębionej formacji, która pozwoliłaby rozwijać się w wierze przez całe życie.
Z pewną tęsknotą i zazdrością słuchałem kiedyś opowieści o tym, jak to przed wojną bywało. W pewnej wsi ludzie przychodzili do kościoła najpierw na nauki przed Sumą, następnie była przerwa na papierosa dla mężczyzn, a kobiety miały okazję trochę poplotkować i dopiero potem była Suma, i celebrowano tajemnice wiary.
Dziś często nauka wiary kończy się wraz z końcem wieku dziecięcego - jakby wiara była tylko dla dzieci. A chyba tak nie jest, a wiara, jeśli ma zostać żywa, winna żyć i wzrastać razem z człowiekiem...
Jest jednak takie zdanie w Ewangelii, które domaga się komentarza właśnie w kontekście tej diagnozy. Według relacji Markowej, Jezus miał powiedzieć: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: «Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego»" (Mk 10,16).
W czym zatem należy pozostać dzieckiem w wierze? Czy rzeczywiście nie należy się kształcić i wystarczy ślepa wiara, nieszukająca zrozumienia? Czy potrzeba tylko, jak niektórzy zwykli mawiać, wiary prostaczków, która nie waży się sięgać po tajemnice, bo wie, iż one są nieodgadnione?
Słusznie zauważali pewni znani teologowie, wykładający na Papieskim Uniwersytecie na Gregorianie, że doskonała znajomość szczegółów nie zapewnia jeszcze dobrego oglądu całości. To tak, jakby świetnie orientować się w szczegółach każdego z kamyków mozaiki - i nie potrafić złożyć ich w całość.
Tu właśnie znajduje się powód, dla którego dogmat o nieomylności wiernych (którzy przecież na ogół nie mają wykształcenia teologicznego) nie traci nic ze swej aktualności, nawet wobec zacnego grona "uczonych". W wierze bowiem należy się kształcić, ale nigdy nie można zapomnieć, że tajemnica Boga jest czymś, co nieskończenie przerasta nasze poznanie i nie toleruje pychy. W tym właśnie względzie do końca pozostaniemy dziećmi.
Są jeszcze i inne rzeczy, których można nauczyć się od dzieci. To przede wszystkim postawa zaufania wobec rodziców i złożenia wszelkich trosk w ich ręce. Dziecko nie musi się martwić - przecież jest tata, który wie wszystko, i który na pewno będzie umiał zaradzić problemowi. W tym znaczeniu także wobec Boga nie można nigdy "wydorośleć", ponieważ On do końca pozostaje Ojcem, to Jemu mamy ufać bezgranicznie i oddawać się w Jego ręce.
Od dzieci uczyć się możemy również i postawy "zapatrzenia się" w swych rodziców - często przecież nie widzą poza nimi świata i pytane o to, kim chciałyby być w przyszłości, odpowiadają, że wybiorą taki zawód, jak tata. Jakże inaczej wyglądałby świat, gdyby wszyscy chrześcijanie tak zapatrzyli się w Ojca.
W wierze można więc i trzeba pozostać dzieckiem...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Więcej ...

Prenumerata Tygodnika Katolickiego "Niedziela"

Karol Porwich/Niedziela

Więcej ...

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22
Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego...

Kościół

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego...

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Wiara

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

Aspekty

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...