Tradycję dożynkową kultywują społeczności wiejskie. Współpraca parafii i KGW jest w tym względzie wzorowa, ma wymiar zarówno religijny, jak i patriotyczny. Na ten podwójny aspekt dożynkowych uroczystości zwraca uwagę Janina Przybyła, przewodnicząca KGW w Bieżeniu z parafii św. Jacka Wyznawcy w Borze Zapilskim: – Jesteśmy patriotkami i staramy się pielęgnować to, co polskie. Nie chcę, abyśmy się wstydzili polskości, nie jesteśmy gorsi od innych. Należy pokazywać to, co polskie, a jeżeli będziemy się wstydzić i będzie się nam podobać tylko to, co jest za granicą, a nie to, co nasze, to będzie w Polsce źle. Wieńce dożynkowe są takim polskim znakiem wdzięczności Bogu za zbiory.
Dożynki parafialne 2022
– Parafię św. Jacka Wyznawcy tworzy 11 wiosek. Każda z nich przygotowuje jeden wieniec. Podczas dożynek tworzymy korowód z wieńców i idziemy w tym szyku do kościoła. Gra orkiestra Ochotniczej Straży Pożarnej z Borowego. Na czele poszczególnych delegacji idą starosta i starościna, trzymając w dłoniach bochen chleba. Wieniec niosą przedstawicielki KGW ubrane w stroje ludowe, tzw. buroki – opowiada pani Halina. – Nasze buroki liczą ok. sto lat. Są dosyć ciężkie i nie do odtworzenia, bo już takich materiałów nie ma – zachwala tradycyjne stroje pani Elżbieta. Kiedyś sama pracowała przy wieńcach, ale teraz bez żalu oddała pole do popisu młodszym kobietom. Podziwia ich zdolności artystyczne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wieńce w gestii kobiecej
Reklama
Halina Szleper, sołtys z Bieżenia, od wielu lat włącza się w przygotowanie wieńca dożynkowego. – Pod koniec czerwca zaczynam zbierać po polach zboże, wycinam piękne kłosy pszeniczne, żyta, jęczmienia i owsa. Wiążę je w kępki i suszę na słońcu. Tegoroczny wieniec zrobiły moja córka Katarzyna i kuzynka Sylwia. Projekt wieńca i stelaż to dzieło męża, przedstawia płonące serce – żar Bożej miłości. Wieniec wykonuje się ok. trzech tygodni, przeważnie po godzinach pracy. Jak przygotowywaliśmy wieniec na stulecie parafii, to musieliśmy poświęcić aż trzy miesiące pracy, bo była to makieta naszego kościółka. Ale z każdego ukończonego wieńca jest zawsze satysfakcja, a każda pochwała stanowi nagrodę.
Drzewiej bywało
– Dawniej, jak robiłyśmy wieńce, było bardzo wesoło, śpiewało się, wspominało dawne dzieje. Szczególnie starsze panie opowiadały o dawnych czasach – wspomina pani Elżbieta i dzieli się radością z obecności w kole młodych dziewcząt, które przysporzyły im ostatnio również sportowego splendoru.
– Cieszymy się z ich obecności, bo one mają inne, świeże spojrzenie, a my przekazujemy im naszą tradycję – Janina Przybyła chwali zaangażowanie młodych kobiet na rzecz lokalnej społeczności i patrzy z optymizmem w przyszłość.