To „itinerarium formacji katolickiej ważnej dla społeczeństwa i czasów dzisiejszych”, jak nazwał Neokatechumenat św. Jan Paweł II, przynosi zdumiewające owoce.
– Każdy z księży opiekuje się dwiema wspólnotami. W tym roku zostało wyświęconych czterech neoprezbiterów, którzy na Drodze odkryli swoje powołanie. To wielki prezent dla mnie na 30-lecie mojej posługi w parafii – mówi ks. prał. Walenty Królak, proboszcz parafii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bierzmowanie to nie koniec!
Jedną z posług podejmowanych od 2017 r. przez wspólnoty jest przygotowanie młodych do bierzmowania, które nie kończy się jedynie na bierzmowaniu. Małżeństwa, które chcą podjąć pracę z młodymi, wchodzą we współpracę z duszpasterzami. Cykl spotkań trwa 6 lat.
– To kosztuje ich dużo wysiłku. Młodzi ludzie są często w bardzo trudnych sytuacjach, niektórzy pochodzą z rozbitych czy zagrożonych narkomanią rodzin. Tych rodzin mamy kilkadziesiąt, a chętnych więcej niż możemy obsłużyć! – podkreśla proboszcz.
W formację młodych zaangażowanych jest ok. 40 małżeństw, którzy są we wspólnotach Drogi Neokatechumenalnej od 10, 20 lub ponad 30 lat.
Reklama
– Celem „Postcresimy” jest przyprowadzenie do Chrystusa ludzi młodych, w wieku 12-13 lat i towarzyszenie im aż do momentu ukończenia szkoły średniej. Chcemy zapewnić im środowisko, w którym będą formowani oraz będą mieli też kontakt z rówieśnikami, którzy mają podobne cele i chcą być w Kościele – podkreśla Janusz Charczuk, który wraz z żoną Ewą odpowiada za kurs Postcresima w parafii.
Spotkania odbywają się co tydzień w piątkowy wieczór. Do każdej 7 czy 8-osobowej grupy przydzielone jest małżeństwo prowadzących, nazywanych chrzestnymi. To w ich domach spotykają się młodzi.
Podejmując dany temat w miesiącu, np. cnotę, grzech główny itd.,, młodzi poznają, co mówi o tym Pismo Święte, nauczanie Kościoła, ale też sami mają okazję podzielić się swoimi przemyśleniami i odkryciami. W rytm spotkań wpisany jest także czas na wspólny posiłek oraz coroczny obóz letni.
– Nasi młodzi co miesiąc spowiadają się. To bardzo konkretny owoc formacji – podkreśla pan Janusz. – Następnie młodzi przyciągają kolejnych – rodzeństwo czy kolegów. My sami, doświadczając tego, że Kościół nam pomaga, chcemy odpowiadać na Boże zaproszenie do służby młodym w pogłębianiu ich i naszej formacji chrześcijańskiej – dodaje pan Janusz.
Zawsze otwarty
Zainteresowani życiem Muranowa i historią kościoła wkrótce będą mieli okazję zapoznać się z książką przygotowaną przez parafianina Wojciecha Szotę.
Jak podkreśla ksiądz proboszcz – w życiu parafialnym niezwykle ważne jest codzienne duszpasterstwo: Msza św. z dobrą homilią, codzienne dyżury w konfesjonale, cierpliwa posługa chorym.
– To nie są żadne nowe formy, nie trzeba szukać sensacji. Z ludźmi trzeba rozmawiać, zauważyć, ciepło przywitać się, nie uciekać od razu na plebanię. Oni na to czekają, cieszą się, że ksiądz zauważył. Ważne są także relacje między nami księżmi – wspólne rozmowy, spotkania przy stole. Tutaj każdy ma się czuć jak w domu – dodaje kapłan.