Reklama

Kościół

Sobór przełomu i nadziei

Włodzimierz Rędzioch

60. rocznica zwołania Soboru Watykańskiego II, to impuls do tego, aby zamiast potępiać i krytykować sobór powrócić do jego ducha i wsłuchać się w jego nauczanie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Pomysł jego zwołania pojawił się znacznie wcześniej. Podobno zastanawiał się nad tym już Pius XII, a nawet Pius XI – jeszcze przed II wojną światową. Ostatecznie jednak dokonał tego Jan XXIII – ku zaskoczeniu wszystkich, miał być bowiem papieżem „przejściowym”. Chyba nikt się nie spodziewał, że powołany na Stolicę Piotrową w wieku 77 lat zdecyduje się podjąć tak wiekopomne i brzemienne w skutki wyzwanie. Czy rzeczywiście ten sobór był potrzebny? Dziś chyba nikt, kto zna nieco historię i wie, w jakim dziejowym momencie znajdował się świat na początku lat 60. ubiegłego wieku, nie ma żadnych wątpliwości. Tkwił wówczas w okowach zimnej wojny, we wrogim klinczu między Zachodem a obozem komunistycznym, był nękany groźbą konfliktu nuklearnego, wstrząsany problemami demograficznymi, przemianami geopolitycznymi, skokowo przyrastającym globalnym ubóstwem, nawarstwiającymi się nierównościami społecznymi i równolegle do nich – prądami wyzwoleńczymi. W dodatku Kościół był systematycznie negowany przez rozwijające się ateizm, marksizm, pragmatyzm czy scjentyzm, musiał się mierzyć z galopującą rewolucją obyczajową, zakwestionowaniem tradycyjnej moralności, rozpadem klasycznego modelu małżeństwa, rodziny oraz ładu społecznego i utratą autorytetu. To, oczywiście, tylko niektóre z przyczyn, jednak na tyle istotne, by w Kościele dojrzało przekonanie, że potrzebny jest nowy sobór, który będzie się skupiał nie na wytykaniu światu kolejnych błędów i potępianiu ich, lecz na wewnętrznej odnowie, aby lepiej odpowiedzieć na wyzwania współczesności.

W ogniu obrad

Reklama

Nie chodziło jednak o to, aby dostosować Kościół do oczekiwań świata. Inaugurując sobór, Jan XXIII powiedział, że czym innym jest doktryna, a czym innym sposób jej wyrażania i że musi się on zmieniać, aby sama doktryna mogła stawać się dla świata bardziej czytelna i zrozumiała. Niewątpliwie papieżowi zależało na klimacie intelektualnej niezależności i otwarciu Kościoła na współczesność, co zresztą dało się zauważyć w samej strukturze soborowej reprezentacji. Do uczestnictwa zostało zaproszonych 3 tys. ojców soborowych, których mieli wspierać teolodzy – doradcy biskupów. Znamienna była również obecność licznych obserwatorów, zarówno duchownych, jak i świeckich, w tym nie tylko katolików. Powołano dwanaście komisji i wypracowano 2 tys. stron wstępnych dokumentów, które miały zostać poddane refleksji w czasie obrad. Te z kolei, rozciągnięte w czasie, trwały 3 lata – od 11 października 1962 r. do 8 grudnia 1965 r. – i obejmowały cztery sesje plenarne oraz intensywną pracę między nimi. Trzeba od razu podkreślić, że w zgromadzeniu na tak wielką skalę, gdzie spotykały się głosy reprezentantów różnych narodowości z ponad 130 krajów, ze wszystkich zakątków świata i z różnych kręgów kulturowych – ludzi o innym doświadczeniu kulturowym, wywodzących się z Kościołów lokalnych o krańcowo odmiennej sytuacji – pełna jednomyślność nie była możliwa do osiągnięcia. Wyodrębniły się więc dwie grupy: większa, która postrzegała sytuację Kościoła w sposób bliski perspektywie papieża, była wrażliwa na realia współczesności, szukała nowych rozwiązań duszpasterskich, była bardziej zorientowana biblijnie i otwarta na dialog ekumeniczny, oraz zdecydowanie mniejsza – przywiązana raczej do monarchicznego kształtu Kościoła i nieufna wobec proponowanego kierunku zmian. Efektem finalnym prac soboru były cztery konstytucje, dziewięć dekretów i trzy deklaracje. Tych szesnaście dokumentów wytyczyło kierunki dalszego rozwoju Kościoła na wiele dziesięcioleci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sukcesy i porażki

Co wniósł do rzeczywistości Kościoła Sobór Watykański II? Parafrazując słowa ks. prof. Romana E. Rogowskiego, można powiedzieć, że nauczył teologię pokory. Nie chodzi bowiem tylko o zmiany zewnętrzne, najszybciej zauważalne, np. w sposobie sprawowania liturgii. Chodzi o to, że teologia, nie przestając być Bożą, stała się bardziej ludzka – zajęła się intensywniej człowiekiem, postawiła ludzką egzystencję w centrum problemów Kościoła. Odchodząc od jego superhierarchicznej wizji, posłużono się obrazem wspólnoty – wędrującego razem ludu Bożego, w którym świeccy mają także należne im miejsce i ważną rolę do spełnienia. W liturgii sobór położył akcent na świadome uczestnictwo w niej i na aktywne przeżywanie oraz współtworzenie jej przez wszystkich członków celebracji – nie tylko przez wąską elitę. Wiążąc ze sobą ściślej Pismo Święte i Tradycję, wskazał słowo Boże jako podstawową normę – źródło Objawienia. Podkreślił także wartość dialogu ekumenicznego, a w indywidualnym procesie rozeznawania – wagę sumienia w życiu każdego człowieka. Zwrócił się nie tylko do wiernych, ale również do wszystkich ludzi, podjął najbardziej palące problemy społeczne, nie bojąc się pokazać, co Kościół w Chrystusie ma do zaoferowania współczesnemu światu. Nie znaczy to bynajmniej, że na rzeczywistość posoborową należy patrzeć w różowych okularach. Gdy wprowadzano soborowe zalecenia, nie uniknięto w Kościołach lokalnych rozmaitych nieprawidłowości i nadużyć, czy to na poziomie reformy liturgicznej, czy też organizacji życia poszczególnych wspólnot eklezjalnych. Nie trzeba jednak winić za to soboru, to raczej ludzie przez nieodpowiedzialność, brak wiedzy i kompetencji, a czasami nawet przez złą wolę stali się źródłem zamętu i błędów. To impuls do tego, aby zamiast potępiać i krytykować sobór powrócić do jego ducha i wsłuchać się w jego nauczanie, które dziś wciąż nie zostało w pełni przełożone na język duszpasterskiej praktyki. Zwolennikami takiej drogi byli wszyscy kolejni papieże – od Pawła VI, który sobór kontynuował i zamykał, aż po Franciszka.

Nie opozycja, ale kontynuacja

Zarówno Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI byli wielkimi zwolennikami Soboru Watykańskiego II. Ich linię kontynuuje także papież Franciszek. Akcent, który kładzie na ewangelizację, apostolstwo i misyjność Kościoła, na wzmacnianie podmiotowości świeckich, konieczność życzliwego i pełnego szacunku dialogu – w tym również z członkami różnych chrześcijańskich denominacji, z przedstawicielami innych religii oraz ludźmi niewierzącymi – pokazuje, że papież nie szuka nowych, rewolucyjnych lekarstw na kryzys dotykający świata i Kościoła. Raczej wydobywa z dziedzictwa soborowego to, co wciąż kryje w sobie niewykorzystany potencjał. Dotyczy to m.in. kwestii synodalności. W zasadzie od samego początku swego pontyfikatu Franciszek o niej naucza – nie w opozycji do soborowego dziedzictwa, ale w ścisłym nawiązaniu. Kościół synodalny – a więc słuchający, rozeznający, podążający razem wspólną drogą, zjednoczony więzami braterstwa i miłości – to Kościół żyjący dziedzictwem Soboru Watykańskiego II, odkrywający i wprowadzający je w czyn w określonym stylu. Tym bowiem w istocie jest synodalność. Chodzi w niej nie o demokratyzację Kościoła czy tanie nowinkarstwo, lecz o sposób przeżywania daru eklezjalnej wspólnoty – głęboko biblijny i wkorzeniony w tradycję Kościoła. I chyba właśnie w tym tkwi zamysł papieża Franciszka – aby Kościół przyszłości, właśnie przez to, że będzie bardziej synodalny, lepiej i bardziej adekwatnie żył soborową odnową.

Prof. Aleksander Bańka dr hab. filozofii, politolog, świecki lider Centrum Duchowości Ruchu Światło-Życie. Świecki delegat Episkopatu na rozpoczęcie procesu synodalnego.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2022-10-04 12:22

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Franciszek w 60. rocznicę Vaticanum II apeluje o jedność w Kościele

Episkopat News

„Nie poddawajmy się pokusie polaryzacji” – zaapelował Ojciec Święty w 60 rocznicę otwarcia Soboru Watykańskiego II. Z tej okazji papież przewodniczył Eucharystii sprawowanej w bazylice św. Piotra.

Więcej ...

Św. Cecylia - patronka muzyki kościelnej

Niedziela płocka 46/2003

pl.wikipedia.org

Więcej ...

Diecezjalna Pielgrzymka Kobiet do Babimostu

2024-11-23 13:34
Do Babimostu przyjechały panie z całej diecezji

Karolina Krasowska

Do Babimostu przyjechały panie z całej diecezji

„Boska ja” – pod takim hasłem w sanktuarium Matki Bożej Gospodyni Babimojskiej trwa VI Diecezjalna Pielgrzymka Kobiet. Jest czas na modlitwę, konferencję i wspólną agapę.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

Wiara

Nowenna do Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

Cicha decyzja Ministerstwa Finansów. Od przyszłego roku...

Wiadomości

Cicha decyzja Ministerstwa Finansów. Od przyszłego roku...

Nowenna do św. Andrzeja Apostoła

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Apostoła

„Jaśniejące Oblicze Chrystusa” na Chuście z...

Wiara

„Jaśniejące Oblicze Chrystusa” na Chuście z...

W czasie, kiedy to czytasz, wydarza się kolejny cud św....

Wiara

W czasie, kiedy to czytasz, wydarza się kolejny cud św....

Azylant zaatakował figurę Matki Bożej. Założył też...

Europa

Azylant zaatakował figurę Matki Bożej. Założył też...

Przerażający opis obrażeń, jakich doznał zamordowany...

Kościół

Przerażający opis obrażeń, jakich doznał zamordowany...

Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny

Wiara

Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny

W sieci pojawiło się nagranie z profanacji figury Czarnej...

Europa

W sieci pojawiło się nagranie z profanacji figury Czarnej...