Reklama

Niedziela Łódzka

Śpieszą się kochać ludzi

Siostry Karolanki, pracownicy i podopieczni pabianickiego domu

Ks. Kamil Gregorczyk

Siostry Karolanki, pracownicy i podopieczni pabianickiego domu

Wcielaniem miłości Boga do ludzi, szczególnie chorych i starszych, zajmują się Siostry Karolanki, prowadzące w Pabianicach Zakład Opiekuńczy im. Św. Jana Pawła II. Zgromadzenie Sióstr św. Karola Boromeusza jest obecne w Polsce od ponad 30 lat i za miejsce działalności apostolskiej obrało diecezję łódzką.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Charyzmatem zgromadzenia jest wcielanie miłości miłosiernej do wszystkich ludzi poprzez chrześcijańskie wychowanie we wszystkich naszych dziełach apostolskich. Od samego początku praca apostolska była związana z 2 głównymi gałęziami: wychowaniem (edukacją) oraz opieką nad chorymi. To stało się już w 1684 r., gdy powstało zgromadzenie. Siostry zajęły się chorymi psychicznie kobietami. Od tego czasu prowadzimy tam – w Belgii – instytut. Także tutaj, w Pabianicach, prowadzimy placówkę zajmująca się opieką nad osobami chorymi przewlekle (np. na choroby otępienia), którymi nie są w stanie zająć się ich bliscy, a to wymagałoby całodobowej opieki pielęgnacyjnej – mówi s. Monika Mucha, przełożona wspólnoty.

Siostry przyjeżdżając do Polski, założyły pierwszą wspólnotę w Pabianicach, potem ten dom został zamknięty, ale Pan Bóg chciał, by przeprowadziły się tutaj ponownie, a stało się to dzięki znaczącej pomocy ze strony ks. Sławomira Ciebiady, proboszcza parafii Chrystusa Króla. To właśnie w pobliżu świątyni powstało hospicjum, w którym siostry posługują chorym i potrzebującym

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Powołane do służby chorym

Reklama

– Mamy przekonanie, wierzymy, że w osobach chorych służymy samemu Panu Jezusowi. Oni potrzebują zarówno fachowej pomocy medycznej jak i modlitwy. Nasza praca w tym miejscu z nimi jest więc kompleksowa, bo obejmuje także wymiar duchowy. Staramy się podchodzić do nich z radością i pokojem w sercu. Zdajemy sobie sprawę, że przebywający u nas szukają bezpieczeństwa. W swoich domach często byli skazani na samotność. Tutaj mają nas i pozostałych podopiecznych. Stanowimy dla nich drugą rodzinę, choć bliscy ich odwiedzają i opiekują się nimi. Nas mają po prostu na stałe, a ta troska weszła w miejsce osamotnienia – mówi s. Monika.

W domu oprócz terminalnie chorych spotykamy również osoby z niepełnosprawnością fizyczną oraz chorych z niedomaganiem psychicznym. Wśród wielu problemów z którymi borykają siostry jest brak profesjonalnego personelu, który byłby odpowiednio przygotowany do pracy z chorymi. – Praca z osobami niepełnosprawnymi wymaga od nas, jak i od naszych pracowników czy wolontariuszy, konkretnego wysiłku fizycznego oraz psychicznego, a nie wszyscy dają sobie z tym radę, choć mają gorące serca i pragnienia służby – podkreśla dyrektor placówki.

Do śmierci trzeba się przygotować

Reklama

Pracownicy zakładu opiekuńczego oprócz pełnienia medycznej posługi, towarzyszą również duchowo pensjonariuszom w odchodzeniu z tej ziemi. – Widzimy jak ważny przy spokojnym odejściu jest stan sumienia człowieka, który wyraża się w jego wewnętrznym pokoju. W znaczącej większości nasi domownicy uzyskują ten spokój po gruntownej spowiedzi św., a nam zależy, by podopieczni odchodzili pojednani z Bogiem i bliźnimi. Powiedziałam, że w większości przypadków, ponieważ pamiętam przypadek jednej z podopiecznych, która mimo odbycia spowiedzi, ciągle wracała do grzechu aborcji, który popełniła aż trzykrotnie. Do końca swoich chwil na tej ziemi nie potrafiła sobie wybaczyć tego, co uczyniła. Inna z kobiet o podobnej życiowej historii, także umierała w ogromnym lęku. Kiedy widzimy ich ból, wówczas ofiarujemy za nie liturgię Mszy św. oraz modlimy się Koronką do Miłosierdzia Bożego i ta modlitwa im niesamowicie pomaga. Prócz modlitwy, ważna jest dla nich nasza fizyczna obecność, ponieważ oni wiedzą, czują, że ktoś przy nich jest w tej ważnej dla nich chwili. Swoją modlitwą otaczamy również rodziny podopiecznych, ponieważ wiemy, że dla nich sytuacja zdrowotna ich bliskich jest zwyczajnie trudna i niekiedy wręcz nie do uniesienia. Cieszy mnie to, kiedy po odejściu do wieczności pensjonariusza jego bliscy, niekiedy po kilku tygodniach, czy też miesiącach wracają do naszej kaplicy na modlitwę w jego intencji. To pokazuje, że pamięć o nim jest również w nich żywa.

Bóg chce mieć nas u siebie

Przed nami jest Uroczystość Wszystkich Świętych, która jest świętem radosnym, ponieważ przypomina nam, że Bóg chce nas mieć u siebie i że wielu naszych bliskich jest z Nim w niebie. Są to nie tylko ci święci, których znamy z imienia, ale również i nasi bliscy, którzy oficjalnie przez Kościół nigdy nie byli i może nie będą kanonizowani. Natomiast kolejny dzień zaduszny przypomina nam o modlitwie za tych, którzy nieba jeszcze nie osiągnęli. W hospicjum prowadzonym przez Siostry Karolanki jest to dzień intensywny modlitwy za tych, którzy z niego odeszli do wieczności, tak za pensjonariuszy jak i za pracowników, którzy przez lata służyli chowym. Siostry pochodzące z Indii mówią, że Polska pobożność w tym czasie jest wyjątkowo głęboka.

Młodzi wolontariusze

Czas pandemii sprawił, że obecność wolontariuszy w zakładzie Opiekuńczym stała się mniej intensywna niż wcześniej, ale nie wygasła. Na uwagę zasługuje obecność młodzieży ze szkoły im. św. Wincentego a Paulo w Pabianicach, która wraz ze swoimi nauczycielami przygotowuje różne akcje wspomagające chorych. Uczniowie przychodzą tam cyklicznie w ramach zajęć wolontariatu. Organizują przedstawienia, zabawy czy proste rozmowy z podopiecznymi. Czasem tak niewiele wystarczy, by radość pojawiła się na twarzy starszej, schorowanej osoby.

Podziel się:

Oceń:

2022-10-25 14:10

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Z Indii do Częstochowy

Beata Pieczykura/Niedziela

– Dziś przeżywamy jubileusz sióstr Shalini i Jessy – 25 lat wiernego trwania przy Chrystusie, w powołaniu, wierne charyzmatowi św. Karola Boromeusza. Życie według rad ewangelicznych jest w pewnym sensie heroizmem – powiedział ks. Marian Szczerba, kanclerz Kurii Metropolitalnej w Częstochowie, 9 maja w archikatedrze częstochowskiej, dziękując za dar powołania sióstr karolanek w 25. rocznicę ich ślubów.

Więcej ...

Śpiew ma być pomocą w modlitwie

2024-12-02 15:37
ks. Paweł Szerlowski

ks. Łukasz Romańczuk

ks. Paweł Szerlowski

Ks. Paweł Szerlowski to kapłan, który swoje powołanie realizuje nie tylko poprzez posługę na parafii, ale także śpiewem, który zawsze ma odniesienie do Pana Boga. - Chcę, aby w moich piosenkach ludzie odczuli, że Pan Bóg jest najważniejszy - zaznacza kapłan.

Więcej ...

Daniela Nawrockiego mogłoby nie być…

2024-12-03 11:56

Red

Takie informacje szokują. Bo czy to wypada, żeby kandydat na prezydenta przyznawał się publicznie, że nie jest biologicznym ojcem syna, którego wychowali razem z żoną? A jednak.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie

Wiara

Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie

Arcybiskup zmienia określenie „czarny” Nazarejczyk -...

Kościół

Arcybiskup zmienia określenie „czarny” Nazarejczyk -...

Jakie są drogi mojej wiary?

Wiara

Jakie są drogi mojej wiary?

Tłumy na proteście przeciwko obowiązkowej edukacji...

Wiadomości

Tłumy na proteście przeciwko obowiązkowej edukacji...

Nowenna do św. Mikołaja

Wiara

Nowenna do św. Mikołaja

Rocznica objawienia cudownego medalika

Kościół

Rocznica objawienia cudownego medalika

Potrzeba czytania znaków

Wiara

Potrzeba czytania znaków

TK orzekł w sprawie zasad nauki religii w publicznych...

Kościół

TK orzekł w sprawie zasad nauki religii w publicznych...

Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie – bo Pan jest...

Wiara

Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie – bo Pan jest...