Gala jubileuszowa wpisana w uroczystości patronalne ruchu dała impuls do całorocznego świętowania byłych i obecnych uczestników oazy. Spotkania w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim oraz w archikatedrze były dowodem na ponadczasowy charakter charyzmatu ks. Blachnickiego, który od 50 lat inspiruje kolejne pokolenia i prowadzi dzieci, młodzież i dorosłych ku Chrystusowi. Jak w 1973 r., gdy w Klemensowie odbyły się pierwsze diecezjalne rekolekcje oazowe, tak i dziś, gdy tysiące osób podąża drogą światła ku pełni życia. Aktualnie w archidiecezji lubelskiej w 226 kręgach Domowego Kościoła formuje się ponad 1800 małżonków, a w grupach młodzieżowych całoroczną pracę podejmuje ok. 500 osób.
Boże drogi
Reklama
Ksiądz Franciszek Blachnicki wpisał się w historię Lublina w 1961 r., najpierw jako student, a potem jako wykładowca KUL i krajowy duszpasterz służby liturgicznej. Tutaj, jak przypomniał abp Stanisław Budzik, „fascynował się myślą II Soboru Watykańskiego, którą tak genialnie potrafił przetłumaczyć na język pracy duszpasterskiej i formacji liturgicznej”. – Ksiądz Blachnicki pociągał swoim przykładem dziesiątki tysięcy osób. Zawsze najważniejszy był dla niego człowiek, który powinien otworzyć się na światło Chrystusa i uczynić je swoim życiem. Dziś założony przez niego ruch jest największym ruchem odnowy religijnej w Polsce; rozwija się też w Europie i na świecie – powiedział arcybiskup. – Ksiądz Franciszek Blachnicki to człowiek wiary konsekwentnej, która przejawia się we wszystkich wymiarach życia i działania. Kochał Chrystusa i kochał ludzi Jego miłością – podkreślił. Do obecnych członków oazy zwrócił się z jubileuszowym przesłaniem, by „otwierali się na przyjście Chrystusa ufni, że On wypełni serca odwagą i radością; by byli zwiastunami Jego przyjścia i głosicielami Jego słowa we współczesnym świecie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prorektor KUL ks. prof. Mirosław Sitarz zwrócił uwagę, że chociaż Ruch Światło-Życie powstał w czasach komunistycznego zniewolenia, wciąż jest propozycją ratowania człowieka przed bezdrożami zła. – Walczy o godność człowieka, aby z pielgrzyma do domu Ojca nie stał się zwykłym włóczęgą, poganianym pokusami świata. Budzi z marazmu i wyprowadza z kultury przeciętności. Wciąż przypomina, że jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na właściwym miejscu, a człowiek żyje i chodzi po tym świecie po Bożemu – powiedział ksiądz rektor. Jak przypomniał, z KUL związani byli tak ks. Franciszek Blachnicki, jak i współpracujący z nim ks. Wojciech Danielski, a także dziesięciu profesorów wyniesionych do chwały ołtarza oraz kolejnych kilkunastu wykładowców i studentów, których procesy beatyfikacyjne trwają. To wyraźna wskazówka, którą drogą należy podążać.
Całe życie
Reklama
Jubileuszowe spotkania były okazją do wspomnień i świadectw. – Długo przygotowywaliśmy się do 50-lecia, prosząc o wspomnienia osoby, które zaczynały swoją przygodę z Ruchem Światło-Życie dawno temu, ale też i te, które niedawno postawiły w nim swoje pierwsze kroki. Niezależnie od tego, ile ma się lat i jak długo jest się w ruchu, staje się on ważny w życiu. Za to dziękowaliśmy Panu Bogu – mówi ks. Jerzy Krawczyk, moderator Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Lubelskiej. Jak informuje, wkrótce ukaże się publikacja ze wspomnieniami, a po parafiach krąży jubileuszowa wystawa. Mnóstwo świadectw i oazowych opowieści jest dostępnych na www.lublin.oaza.pl .
Kilka osób podzieliło się swoim doświadczeniem podczas gali. Ksiądz Marek Maj, związany z ruchem od 1992 r., szczególnie z Domowym Kościołem, podkreślił, że dzięki oazie wciąż poznaje świętych ludzi, cichych bohaterów dnia codziennego, którzy wybrali Boga i konsekwentnie kroczą z Nim przez życie. – Moje spotkanie z Domowym Kościołem określiło moją kapłańską posługę; wciąż daje mi duchowe oparcie i prawdziwą rodzinę – zaświadczył ks. Maj. – Małżonkowie z Domowego Kościoła zawstydzają mnie swoją świętością i obligują do życia na Bożym poziomie – powiedział wieloletni moderator. Jak przyznał, spotkanie z ruchem zaowocowało w jego życiu także trzeźwością, bowiem już wiele lat temu podpisał deklarację Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Wśród oazowiczów z najdłuższym stażem znajdują się m.in. Marian Czajczyk, który zaczął przygodę z ruchem w 1976 r. oraz Jerzy Biegała, który znalazł się w Lublinie na zaproszenie samego ks. Blachnickiego. Młodzi chłopcy najpierw trafili na oazy jako uczestnicy, a z czasem podjęli służbę bliźnim w różnych diakoniach i mimo upływu lat kontynuują formację w Domowym Kościele. Spotkania z ks. Blachnickim ukierunkowały ich życie na Chrystusa, któremu z wielkim oddaniem wciąż służą.
Kłosy oazy
Reklama
Podczas grudniowej gali po raz pierwszy zostały przyznane statuetki „Kłosy oazy”. Zaprojektowane przez Kazimierza Kraczonia, trafiły do osób szczególnie zasłużonych dla ruchu. Pierwsze dziesięć statuetek odebrali: ks. Jan Ciżmiński, Elżbieta Ogrodnik, ks. Marek Maj, Bożena i Hubert Pietrasowie, ks. Janusz Lekan, Agnieszka Szymanowska, Marian Czajczyk, Małgorzata Klejszmit, Robert Derewenda i abp Stanisław Budzik. Z nagrody bardzo ucieszył się ks. Jan Ciżmiński, jeden z pierwszych kapłanów diecezji lubelskiej, którzy włączyli się w tworzenie dzieła oazy w parafiach. Jako kleryk poznał ks. Franciszka Blachnickiego i zaangażował się najpierw w działania, które służyły odnowie liturgii, a później w oazę. W 1976 r. został pierwszym moderatorem diecezjalnym i z ojcowską miłością, odwagą wiary oraz zaufaniem Niepokalanej prowadził ruch w pierwszych latach jego istnienia. Odbierając nagrodę, powiedział: – Już jako kapłan uczestniczyłem w oazie, którą prowadził ks. Franciszek. Początkowo byłem sceptyczny, ale patrząc na jego przykład zafascynowałem się nową wizją Kościoła jako wspólnoty wspólnot, żyjącej pięknie przeżywaną liturgią, modlitwą, miłością bliźniego. Dziękuję Bogu za to, że mogłem swoje kapłaństwo przeżyć w oazowej szkole życia. Cieszę się z jubileuszu; z tego, że ruch wciąż żyje charyzmatem. Dziś trzeba odwagi. Nie bójmy się dawać świadectwa o Chrystusie, który żyje i działa w Kościele – zaapelował.
Statuetką została też uhonorowana Elżbieta Ogrodnik, która razem z nieżyjącym już mężem Stefanem tworzyła parę animatorską pierwszego kręgu lubelskiego Domowego Kościoła, którego moderatorem był ks. Blachnicki. Pani Elżbieta wciąż służy rodzinom swoją wiarą, doświadczeniem i pięknym świadectwem.
Oprócz „Kłosów oazy” wręczone zostały także medale „Lumen mundi”. W podziękowaniu za pełen pasji i zaangażowania wkład w rozwój Ruchu Światło-Życie oraz za świadectwo konsekwentnej wiary abp Stanisław Budzik uhonorował Monikę Wiatrowską, Bożenę Białopiotrowicz i Kazimierę Siczek.