Reklama

Pozostanie w sercach i w modlitwie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ojciec Grzegorz był duszą tego miejsca (Willow Springs - przyp. red.). Niektórzy zarzucali mu, że był zbyt tradycyjny, że trzymał się wszystkiego, co było kiedyś w Kościele polskim. Inni zwracali mu uwagę, że to przecież Ameryka. Ojciec Grzegorz trzymał się zawsze tego, czego nauczał Kościół, szedł za tym, co było polskie i co można było tutaj bez żadnej ujmy dla katolicyzmu amerykańskiego praktykować na amerykańskiej ziemi. Kochał Polskę i tęsknił za nią jak chyba nikt inny. W 1976 r. przyjechał do Stanów Zjednoczonych. Wyjeżdżał z Polski jeszcze wtedy komunistycznej. Niektórzy dziwili się, dlaczego miał tak wrogie nastawienie do komunistów. Bo też i zaznał od nich niemało złego. Opowiadał nam, młodszym, że gdy w 1955 r. komuniści zabrali naszemu klasztorowi dosłownie wszystko, zostawiając tylko puste mury, to na obiad w Boże Narodzenie zakonnicy jedli kromkę chleba i kiszonego ogórka.
Ojciec Grzegorz kochał Polskę i walczył o Polskę prawdziwą, wlewając w serca polskich emigrantów umiłowanie Ojczyzny. Zabiegał o przywiązanie do polskich tradycji, do regionalnego stroju.
Po drugiej stronie małego potoczka, który dzieli nasz teren na dwie części, widnieje budowa nowego kościoła i klasztoru. Nie doczekał ujrzenia jej końca śp. ojciec opat Hubert. I choć można powiedzieć, że przyzwyczailiśmy się do faktu, iż ojciec Grzegorz chorował na serce i modliliśmy się wszyscy o jego zdrowie, nikt z nas nie przypuszczał, że i on może nie stanąć przy ołtarzu nowego kościoła. Na jakieś dwa miesiące przed śmiercią wyznał mi, iż przeczuwa, że nie odprawi już Mszy św. w tej świątyni. Prosiłem go wtedy: "Grzesiu, nie mów w taki sposób. Nie możesz zostawić mnie samego, to Ty musisz wprowadzić Matkę Bożą do nowego kościoła".
Odszedł od nas kapłan, o którym świadectwo dajecie wy sami, swoją obecnością i tym wszystkim, co usłyszałem w odbieranych po śmierci ojca Grzegorza dziesiątkach telefonów: to był Boży ksiądz, bardzo dobry człowiek, mój prawdziwy przyjaciel. Odbieram te głosy pełen wzruszenia i podziwu, jak wiele ten skromny i - wierzcie mi - ubogi zakonnik zostawił dobra po sobie. Przypominają mi się w tym momencie słowa, jakie powiedział stary profesor z seminarium: "Pamiętaj, bądź najpierw człowiekiem, a dopiero później księdzem". Patrząc dzisiaj na zamkniętą już księgę życia ojca Grzegorza, wydaje się, że on tę radę usłyszał dużo wcześniej. Był człowiekiem, który umiał słuchać drugiego, który umiał roztropnie doradzić, który przychodził z pomocą w dzień czy w nocy. Był kapłanem, w którego ustach ewangeliczne "tak" było zawsze "tak", a "nie" pozostawało "nie". Ojciec Grzegorz miał wrodzoną dobroć dla drugiego człowieka: nic dla siebie, wszystko dla drugiego. Wyniósł to nie ze ślubu zakonnego ubóstwa - wyniósł to z rodzinnego domu.
Doznałem osobiście tej dobroci i opieki, gdy 12 lat temu zachorowałem na białaczkę. Mogę powiedzieć tylko krótko i nieudolnie, że ojciec Grzegorz był mi wtedy więcej niż ojcem i więcej niż matką.
Ojcze Grzegorzu, wierzymy, że cieszysz się już w niebie radością sługi dobrego i wiernego. Ufamy, że z Bożą pomocą i Twoim wsparciem z nieba, dokończymy dzieła, które ojciec opat Hubert rozpoczął, a Ty z takim oddaniem kontynuowałeś. Pozostaniesz w naszych sercach, w modlitwie i pamięci na zawsze.

O. Jan Muc
(Fragmenty pożegnania)

Za wcześnie odszedłeś, księże Grzegorzu, za wcześnie. Kościół nie gotowy i Ciebie nie ma. Obydwaj teraz z ojcem opatem Hubertem patrzycie na nas z góry, a trudności z budową się potęgują. Kiedy my się teraz tam przeprowadzimy? Kto nam pomoże? Czy będziemy pamiętać o tym wszystkim, o czym Ty pamiętałeś?
Pogańskie otoczenie dzisiejszych czasów robi wszystko, żeby zamydlić to, co święte, tradycyjne i wartościowe. Czy myślisz, księże Grzegorzu, że można się zbawić za jedną godzinę w tygodniu poświęconą Bogu i za jednego dolara położonego na tacę? Teraz już na pewno znasz odpowiedź na to pytanie.
Chciałem z Tobą porozmawiać o tych sprawach, ale odszedłeś... Będzie nam Ciebie brakować. Żyłeś skromnie, kochałeś Boga i Matkę Najświętszą, byłeś Jej wielkim czcicielem w wizerunku Matki Bożej Strzyżyckiej.
Księże Grzegorzu, jak wszyscy tutaj jesteśmy, dziękujemy Ci za trudy Twojej ziemskiej pracy i za przykład Twojej katolickiej postawy.

Parafianin Jan Gajda
(Fragmenty pożegnania)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Red

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

Więcej ...

Jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął?

2025-08-15 22:50

markito/pixabay.com

Pytamy więc, jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął? Jaki jest to ogień? Zanim jednak szukać będziemy odpowiedzi o naturę tego ognia, musimy zapytać, KTO go rzuca na ziemię?

Więcej ...

Kard. Stanisław Dziwisz o redukcji katechezy: Nie tędy droga

2025-08-16 15:41
Kard. Stanisław Dziwisz

Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej

Kard. Stanisław Dziwisz

- Powinno nam także zależeć, by w naszym kraju szkoła wspomagała wychowawczy trud rodziców, by nie poniżano w szkole katechizacji, redukując i spychając ją na margines. Nie tędy droga do wychowania w duchu podstawowych wartości i przygotowania do życia mądrych i odpowiedzialnych obywateli – mówił w Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej kard. Stanisław Dziwisz.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo...

Wiara

Jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo...

Rozważania na niedzielę: Pluszowe chrześcijaństwo

Wiara

Rozważania na niedzielę: Pluszowe chrześcijaństwo

Nowenna do Matki Bożej Częstochowskiej

Wiara

Nowenna do Matki Bożej Częstochowskiej

Papież: Potrzeba kobiet zakochanych w Ewangelii

Leon XIV

Papież: Potrzeba kobiet zakochanych w Ewangelii

Niepokojące informacje o stanie zdrowia ks. Olszewskiego

Kościół

Niepokojące informacje o stanie zdrowia ks. Olszewskiego

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Samochód wjechał w grupę pielgrzymów. Wśród rannych -...

Wiadomości

Samochód wjechał w grupę pielgrzymów. Wśród rannych -...

Nowenna przed Wniebowzięciem NMP

Wiara

Nowenna przed Wniebowzięciem NMP

Nowenna przed wspomnieniem św. Maksymiliana Marii Kolbego

Wiara

Nowenna przed wspomnieniem św. Maksymiliana Marii Kolbego