W pierwszym meczu ostatniej kolejki Premier League West Bromwich Albion wygrało na wyjeździe z Birmingham City 3:1 i wyprzedziło The Blues w tabeli. Trzy punkty zdobyte na St. Andrew´s Ground są bardzo ważne dla popularnych Baggies, którzy walczą o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywek Ligi Angielskiej.
Arsenal dwoił się i troił, aby strzelić chociaż jednego gola. Jednak brak skutecznego wykończenia akcji w polu karnym Sunderlandu kosztował Kanonierów utratę dwóch ważnych w kontekście walki o mistrzostwo punktów. Bardzo dobry mecz rozegrał Wojciech Szczęsny. Popularne Czarne Koty atakowały od samego początku. Po upływie trzech minut umiejętności Szczęsnego wypróbował Henderson, lecz wychowanek Agrykoli Warszawa nie miał większych problemów ze skuteczną obroną. W dziesiątej minucie dogodną sytuację miał Arsenal, ale Nasri trafił wprost w bramkarza Sunderlandu. Na chwilę przed końcem pierwszej połowy Mignolet popisał się bardzo dobrą interwencją po strzale z ostrego kąta Nicklasa Bendtnera. W sześćdziesiątej trzeciej minucie znakomitą okazję na strzelenie gola miał Arszawin, ale z bliskiej odległości strzelił w środek bramki. Dziesięć minut później formę bramkarza Sunderlandu sprawdził z rzutu wolnego Nasri. Mignolet zaś bardzo ładnie wybronił jednak próbę Francuza. Niespełna dwie minuty po tej akcji, Chamakh trafił w poprzeczkę po centrze Wilshera. W końcówce spotkania przed utratą gola Szczęsny uchronił Arsenal. Młodzian wybronił uderzenie Sessegnona z siedemnastu metrów po czym odbił jeszcze piłkę po uderzeniu głową jednego z podopiecznych Stevea Brucea. Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry do bramki gości trafił Arszawin jednak sędzia gola nie uznał twierdząc, iż Rosjanin był na spalonym. Po obejrzeniu powtórek, można śmiało stwierdzić, iż arbiter popełnił błąd.
W kolejnym meczu minionej kolejki Premier League Wolverhampton Wanderers zremisowali u siebie z Tottenhamem 3:3. Spotkanie na Molineux Stadium było bardzo emocjonujące, a końcowy rezultat wydaje się sprawiedliwy dla obu drużyn.
W ostatnim sobotnim meczu dwudziestej dziewiątej kolejki Premier League Manchester City wygrało u siebie 1:0 z ostatnim w tabeli Wigan Athletic. Citizens zagrali słaby mecz i gdyby nie błąd bramkarza Latics Aliego Al-Habsiego, mogliby zaledwie zremisować. Na siedem minut przed końcem pierwszej połowy padła kuriozalna bramka dla City. Silva strzelił prosto w bramkarza Wigan, lecz ten przepuścił piłkę przez ręce i między nogami wprost do bramki.
Ostatnia kolejka była niezwykle udana dla Bolton Wanderers i Evertonu. Kłusaki po pełnym dramaturgii meczu wygrały na własnym stadionie z Aston Villa 3:2 i awansowały na szóste miejsce w tabeli. Toffees pokonali Newcastle 2:1 i wygrywając trzeci mecz wyjazdowy w tym sezonie, praktycznie zapewnili sobie utrzymanie w Premier League.
Grad goli obejrzeli piłkarscy fani na Craven Cottage w Londynie, gdzie miejscowy Fulham grał z Blackburn Rovers. Po bardzo wyrównanym meczu trzy punkty zdobyli Londyńczycy, którzy zwycięskiego gola strzelili w końcowej fazie meczu.
W niedzielnym hicie Premiership Liverpool niespodziewanie wygrał z Manchesterem United 3:1. Bardzo dobry mecz rozegrali: Dirk Kuyt i Luis Suarez. Holender trzykrotnie trafił do bramki, a drugi asystował przy każdym golu. Mecz zaczął się od groźnej akcji The Reds. Po podaniu Meirelesa piłki na środku pola karnego nie zdołał jednak poprawnie przyjąć niepilnowany Suarez. W szesnastej minucie natomiast na strzał z dystansu zdecydował się Berbatow. Mocno uderzona piłka odbiła się jednak tylko od słupka bramki gospodarzy. Dziesięć minut później Berbatow po raz kolejny znalazł się w dobrej sytuacji, ale piłkę po jego strzale sprzed bramki wybił Meireles. Tymczasem to Liverpool w trzydziestej czwartej minucie wyszedł na prowadzenie. Całą obronę Czerwonych Diabłów pięknym dryblingiem ograł Suarez, a następnie wyłożył jak na tacy piłkę Kuytowi, który pewnie wykończył całą akcję. Gospodarze pięć minut później podwyższyli na 2:0. Po dograniu Suareza piłka trafiła do ustawionego przed bramką Kuyta, który uderzeniem główką strzelił swoją kolejną bramkę w tym meczu. Tuż przed końcem pierwszej połowy za brzydki faul na Nanim czerwony kartonik powinien ujrzeć Carragher, ale prowadzący ten mecz sędzia okazał się zbyt pobłażliwy dla gospodarzy. Portugalski pomocnik Manchesteru po tej sytuacji nie wrócił już na boisko. Od początku drugiej połowy atakowali podopieczni Alexa Fergusona, ale Liverpool skutecznie bronił dostępu do własnej bramki. Manchester United był bliski strzelenia kontaktowej bramki w pięćdziesiątej ósmej minucie. Wówczas z bliskiej odległości główką strzelał Berbatow, ale po raz drugi w tym spotkaniu, futbolówkę z linii bramkowej wybijał Meireles. Dwadzieścia pięć minut przed zakończeniem meczu piłka po raz trzeci znalazła się w bramce Manchesteru. Swą trzecią już bramkę w tym spotkaniu zdobył Kuyt, który z bliskiej odległości pokonał Van der Sara. W doliczonym czasie gry Manchester United zdobył swoją honorową bramkę. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska główką gola strzelił Hernandez. Po stracie punktów przez dwie czołowe drużyny- mowa o Arsenalu i Manchesterze United- rywalizacja o mistrzostwo Anglii nabiera rumieńców.
Pomóż w rozwoju naszego portalu