Reklama

Niedziela plus

Tarnów

Nie ma rzeczy niemożliwych

Ks. Sylwester Brzeźny

Szesnaście małżeństw, czterdzieści czworo dzieci, siostra zakonna, dwóch diakonów, jeden ksiądz i... osiem krów. W takim nietypowym zestawieniu odbyła się oaza rodzin w Diecezjalnym Domu Rekolekcyjnym w Ciężkowiach.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zwierzęta przywieźli ze sobą Lucyna i Łukasz Michurowie ze Słopnic Dolnych. Małżeństwo było już na oazie pierwszego stopnia i bardzo chciało być na drugim stopniu. Początkowo wydawało się, że właśnie przez krowy wyjazd będzie niemożliwy. – Pytałam teścia, czy mógłby zająć się krowami przez te kilkanaście dni, on jednak stwierdził, że to będzie dla niego za dużo pracy i nie da rady. Wtedy udział w drugim stopniu stanął pod znakiem zapytania – opowiada Lucyna.

Małżonkowie otrzymali gospodarstwo w spadku po tacie Łukasza. Najpierw były to dwie krowy i jałówka, teraz ich obora liczy dwadzieścia zwierząt. – Początkowo miałam obawy, czy sobie poradzimy, ale dowiedziałam się, że św. Izydor jest patronem rolników, więc zawierzyliśmy mu tę działalność – dodaje Lucyna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wspólne dzieło

Reklama

Pomysł na zabranie krów ze sobą zrodził się spontanicznie. Rok wcześniej na oazie pierwszego stopnia rodzina poznała dk. Dawida. Została zaproszona na jego prymicje, na których byli również p. Mirosław, prowadzący tegoroczną oazę drugiego stopnia, i ks. Sylwester Brzeźny, dyrektor Domu Rekolekcyjnego w Ciężkowicach. – Ksiądz Sylwester zapytał nas, czy przyjedziemy w tym roku do Ciężkowic. W żartach powiedziałam, że tak, jeśli ksiądz przyjmie nas z krowami. Ksiądz odpowiedział, że oczywiście – wspomina Lucyna. Jak dodaje, nie była pewna, czy ks. Sylwester powiedział to na poważnie, ale już na drugi dzień potwierdził, że chętnie przyjmie ich zwierzęta.

Przygotowania do wyjazdu zaczęły się błyskawicznie, jeszcze przy stole na przyjęciu prymicyjnym. – Ruszyła burza mózgów. Zaczęliśmy się zastanawiać, jak zorganizować transport, miejsce do dojenia, wypasu. I nagle ruszyła lawina, której nie mogliśmy zatrzymać. Zaczęli się pojawiać znajomi, którzy chętnie oferowali swoją pomoc. Jedni załatwili transport, drudzy pomogli przy budowaniu wiaty w Ciężkowicach, ktoś inny przewiózł sprzęt. To było naprawdę dzieło ludzi dobrej woli – opowiada Łukasz.

Świadectwo

Mogłoby się wydawać, że przyjazd z krowami na rekolekcje tylko utrudni właściwy w nich udział. Łączył się przecież z dodatkowymi obowiązkami, bo krowy trzeba dwa razy dziennie wydoić, wyprowadzić na pastwisko. Lucyna i Łukasz uważają jednak, że zwierzęta tylko ubogaciły oazę. – Przede wszystkim mogliśmy dać świadectwo, że wszystko da się zrobić. Pan Bóg postawił przed nami dobrych ludzi, którzy nam pomogli. Otworzył drzwi i dał możliwość przyjechania na oazę. Mogliśmy więc pokazać, że zamiast szukać wymówek, zawsze z każdej sytuacji można znaleźć wyjście i jeśli się bardzo chce, to wszystko jest możliwe – podkreśla Łukasz.

Reklama

Jak dodaje mężczyzna, opieka nad krowami wcale nie kolidowała z udziałem w oazie. Krowy spokojnie pasły się na przygotowanej przez ks. Sylwestra łące, a małżeństwo wraz z czwórką swych dzieci mogło brać udział w konferencjach i modlitwach. Czasami musieli jedynie zrezygnować z kolacji, bo trzeba było wydoić krowy. – Jeden z uczestników oazy, Mariusz, miał okno akurat z tej strony, gdzie doiłem krowy. I zaczął przychodzić, i z własnej woli mi pomagać – opowiada Łukasz. Para dodaje, że dzięki temu poczuli prawdziwy, żywy Kościół, w którym ludzie wzajemnie i bezinteresownie sobie pomagają. Krowy okazały się też nie lada atrakcją dla dzieci.

Modlić się pracą

Państwo Michurowie pracują zawodowo. Lucyna jest nauczycielką, a Łukasz pracuje w firmie zajmującej się gazami technicznymi. Do tych obowiązków dochodzi jeszcze wychowywanie czwórki dzieci. Ogrom zajęć nie jest jednak dla pary wyzwaniem. Jak przyznają, dzięki Domowemu Kościołowi nauczyli się, że wszystkim, co się robi, można się modlić, i wtedy praca przynosi więcej owoców, i staje się przyjemnością. – Każdą pracę ofiarowuję za żonę czy za dzieci. Dużo lepiej się wtedy pracuje, mam więcej sił, bo wiem, dlaczego i dla kogo to robię – mówi Łukasz. Z kolei Lucyna zauważa, że nie mogą narzekać na brak czasu. – Możemy sobie pozwolić na wyjazd na oazę, dużo czasu spędzamy z dziećmi, na pracy i nie tylko. Chcemy też wychowywać dzieci przez pracę – dodaje kobieta.

Małżonkowie zaznaczają, że dzięki Domowemu Kościołowi i budowaniu swego życia na fundamencie wiary są silną i szczęśliwą rodziną. Jak zauważają, również praca przynosi więcej pożytku i przyjemności, jeśli jest traktowana jako dar od Boga, który można dobrze wykorzystać.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2023-08-29 14:24

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Na spotkanie świata

Biskup tarnowski Andrzej Jeż prezentuje podpisany dokument końcowy

Ewa Biedroń

Biskup tarnowski Andrzej Jeż prezentuje podpisany dokument końcowy

Żywię głęboką nadzieję, że dzieło V synodu rzeczywiście ożywiło uczestnictwo naszych diecezjan we wspólnocie Kościoła – powiedział bp Andrzej Jeż.

Więcej ...

Opolskie: Kradł figurki z kapliczek, zostawiał ich karykatury

2025-01-08 13:27

Grodzisko/Fb - zrzut

Do kradzieży doszło na terenie powiatu strzeleckiego w województwie opolskim. Z kapliczek zaczęły znikać figury świętych, w zamian zostawiane były karykatury.

Więcej ...

Bo człowiek potrzebuje ciszy, modlitwy i mocy Boga

2025-01-08 18:02

Archiwum Biura Prasowego Sanktuarium w Kalwarii

Sanktuarium żyje modlitwą i jest miejscem sprawowania kultu Bożego, czyli najważniejsza jest w nim chwała Boga wszechmogącego, który jest Panem czasu i historii – podkreśla o. Tarsycjusz Bukowski w sprawozdaniu z kalwaryjskiego sanktuarium.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Kiedy ostatni raz pozwoliłem Chrystusowi prowadzić się i...

Wiara

Kiedy ostatni raz pozwoliłem Chrystusowi prowadzić się i...

Wracając z kolędy został potrącony przez tira. Kapłan...

Kościół

Wracając z kolędy został potrącony przez tira. Kapłan...

Bł. Eurozja Fabris Barban - Mama na medal

Święci i błogosławieni

Bł. Eurozja Fabris Barban - Mama na medal

Chodziło o zabijanie katolików? Zamachowiec zostawił...

Wiadomości

Chodziło o zabijanie katolików? Zamachowiec zostawił...

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Zmarł ks. Dariusz Tuszyński

Aspekty

Zmarł ks. Dariusz Tuszyński

Laptopy dla nauczycieli, w tym dla nauczycieli religii

Wiadomości

Laptopy dla nauczycieli, w tym dla nauczycieli religii

K+M+B czy C+M+B? Jak poprawnie oznaczyć drzwi?

Wiara

K+M+B czy C+M+B? Jak poprawnie oznaczyć drzwi?

Tragiczny wypadek na Lubelszczyźnie; nie żyje proboszcz...

Kościół

Tragiczny wypadek na Lubelszczyźnie; nie żyje proboszcz...