Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Przede wszystkim kochać

Niedziela sosnowiecka 44/2023, str. IV

Ks. Andrzej Nackowski

Jarosław Ciszek

Ks. Andrzej Nackowski

Widzę swoją rolę jako towarzyszenie klerykom we wzrastaniu – mówi ks. Andrzej Nackowski, wicerektor Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie, w rozmowie z Jarosławem Ciszkiem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jarosław Ciszek: Jak odnajduje się Ksiądz w nowej funkcji?

Ks. Andrzej Nackowski: Wciąż uczę się wielu rzeczy, w tym... samego budynku, który z początku był wielką zagadką i labiryntem. Ale już wiem, gdzie są najważniejsze miejsca takie, jak kaplica czy refektarz, powoli się więc odnajduję. Choć samo miejsce jest mi w wielu aspektach nieznane, bo nie mieszkałem nigdy w Częstochowie, to znamy się z przełożonymi, co jest niewątpliwie plusem. Z księdzem rektorem znamy się jeszcze z czasów moich studiów w Rzymie, znam się też z księżmi prefektami i ojcami duchownymi. To dobre fundamenty do budowania wspólnoty, począwszy od grona przełożonych.

Czym się różni seminarium obecnie od tego, które Ksiądz kończył 11 lat temu?

Kończyłem jeszcze diecezjalne seminarium w Krakowie. Pomimo tego, że inne jest miejsce, treść jest zasadniczo ta sama. Lubię myśleć, że seminarium to nie tyle miejsce, co czas, w którym Pan Bóg pozwala, by to, co było zasiane, wzrastało. Warunki wzrostu mogą być inne, jednak czas jest podobny. Kiedy przyglądam się obecnym klerykom, to widać, że są inni niż myśmy byli. Wzrastali w innych czasach, trochę inaczej funkcjonują w świecie relacji czy zdobyczy techniki. Trzeba się ich uczyć, poznać i zrozumieć, czym żyją, by ten czas okazał się właściwy i dobry dla ich wzrostu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Seminaryjna wspólnota jest też zdecydowanie mniej liczna...

Aktualnie w międzydiecezjalnym seminarium jest 36 kleryków i diakonów, w tym 11 z diecezji sosnowieckiej i 25 z archidiecezji częstochowskiej. Gdy zaczynałem seminarium w Krakowie, kleryków, tylko z diecezji sosnowieckiej, było około 70. Ta sytuacja ma plusy i minusy. Z roku na rok będzie mniej wyświęconych kapłanów – to niewątpliwy minus, z kolei plusem jest możliwość dobrego poznania wszystkich i wejścia z nimi w relację. Po tym krótkim czasie wiem już, skąd kto pochodzi i mniej więcej z czym się mierzy, stąd mogę mu łatwiej pomóc.

Reklama

Po raz pierwszy nie mamy też żadnego kleryka z diecezji sosnowieckiej na pierwszym roku. Trzeba bić na trwogę i rozdzierać szaty?

Nie wydaje mi się. Nie jest to sytuacja idealna, ale trzeba ją przyjąć, choć niekoniecznie zgadzać się na nią. Przede wszystkim trzeba się modlić. Nie wolno załamywać rąk – warto zastanowić się, co Pan Bóg chce nam przez to powiedzieć, przyjrzeć się kondycji współczesnej młodzieży i współczesnej rodziny. Myśleć o duszpasterstwie powołań należy właśnie w kontekście duszpasterstwa młodzieży i rodzin, bo tam wzrastają powołania. Źle się dzieje, jeśli brakuje tego umacniania, wzajemnego słuchania Bożego Słowa. Ciężko, by młodzi ludzie usłyszeli głos, skoro nikt w domowej rzeczywistości o tym nie mówi. Choć coraz więcej mamy w Polsce kleryków, którzy nie mają wsparcia dla swojej decyzji w domu, a jednak mają na tyle samozaparcia, by iść za głosem powołania. Zdecydowanie więcej kandydatów zgłasza się też nie zaraz po maturze, ale po rozpoczętych lub nawet skończonych innych studiach. Część podejmowała też jakąś pracę zawodową. W seminarium są nawet klerycy starsi ode mnie. Widać potrzebowali więcej czasu, by się zmierzyć ze swoim powołaniem.

Jaka jest rola przełożonych w seminarium?

Przede wszystkim kochać. Widzę swoją rolę jako towarzyszenie klerykom we wzrastaniu. Można to trochę porównać do roli ojca, który przygląda się wzrostowi dzieci, towarzyszy i podpowiada. Ale czasem musi upomnieć, czy pokierować w inną stronę, widząc zagrożenia.

Seminarium stoi niejako w cieniu Jasnej Góry. Ta bliskość narodowego sanktuarium, którą poświęcając ten gmach podkreślał św. Jan Paweł II, jest ważna?

Widać, że dla kleryków ta bliskość jest istotna, chętnie korzystają z wieczornej możliwości uczestnictwa w Apelu Jasnogórskim w kaplicy Cudownego Obrazu. Formacja maryjna w ogóle jest bardzo ważna.

Reklama

Przez 7 lat pracował Ksiądz jako najpierw wicedyrektor, a następnie dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej. Jaki to był czas i co Księdzu dał?

Chciałbym uniknąć podsumowania, bo kojarzy się ono z zamykaniem, a duszpasterstwo się przecież nie zamyka. Mój następca jest gorliwym i odpowiedzialnym kapłanem, stąd nie tylko liczę na kontynuację, ale i wzbogacenie tego, co przez te lata było wypracowane. Ta praca dała mi umiejętność spojrzenia na rzeczywistość okiem urzędu, które czasami – obok oczywiście spojrzenia duszpasterskiego – bywa bardzo ważne. Trzeba mieć realizm formalny, umieć odnaleźć się w procedurach. Zyskałem też możliwość szerokiego spojrzenia na diecezję – miałem kontakt w zasadzie ze wszystkimi wspólnotami i parafiami. Dzięki temu łatwiej mi zrozumieć przychodzących stamtąd kleryków, łatwiej też przygotować ich na to, z czym przyjdzie im mierzyć się, gdy będą pracować w różnych miejscach.

Czy poza seminarium pozostaje Ksiądz jeszcze aktywny duszpastersko?

Skupiam się na seminarium i to jest priorytet. Gdy Pan Jezus posyłał apostołów, robił to w konkretne miejsce, a nie wszędzie naraz. Na pewno w jakiś sposób będę chciał angażować się dalej w Festiwal Życia w Kokotku i serdecznie zachęcam młodych do udziału w kolejnej edycji.

Podziel się:

Oceń:

0 -1
2023-10-24 14:46

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Seminarium otworzyło drzwi

Ks. Michał Pabiańczyk

– Seminarium to nie jest zamknięta twierdza, jakaś ekskluzywna szkoła – mówi w rozmowie z „Niedzielą” ks. prał. Ryszard Selejdak, rektor Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie, które 22 kwietnia zaprosiło młodych ludzi na „Dzień Otwartych Drzwi”.

Więcej ...

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

2024-04-29 12:13
Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Materiały kurialne

Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Odszedł do wieczności ks. kan. Zbigniew Nidecki, kapłan diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

Więcej ...

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Wiara

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Kościół

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Mistrz miłosierdzia

Wiara

Mistrz miłosierdzia

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst