Państwo Bąkowie są małżeństwem od 13 lat, ale te święta są dla nich wyjątkowe, rodzina się powiększyła i do grona dzieci: Nikodema, prawie 5 lat, jak sam radośnie pokazuje mi na paluszkach oraz siedmiolatka Nataniela, dołączyła Anastazja, która skończy w tym wyjątkowym okresie drugi miesiąc życia.
Czas przygotowań
Sławomir, pracuje jako informatyk i nauczyciel akademicki, mówi, że święta to czas oczekiwania i przygotowania. Małgorzata, biolog, podkreśla, że tych obowiązkowych prac jest mnóstwo, ale ważna jest przede wszystkim strona duchowa. Małżonkowie należą do wspólnoty Żywego Różańca i oprócz codziennej modlitwy ku czci Maryi zachęcali dzieci do codziennego uczestniczenia w Roratach. W tym roku Nikodem wylosował figurkę św. Franciszka na jeden dzień i było z tego powodu dużo radości dla wszystkich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Małgorzata dodaje, że codziennie w okresie Adwentu czytali z dziećmi fragment Pisma Świętego, korzystając z książki Drzewo Jessego Anny Plis i wspólnie realizowali zadania z „Codziennika adwentowego”.
Podczas naszej rozmowy lampki na choince świecą, tworząc ten znany wszystkim niepowtarzalny nastrój i atmosferę. Jest wieczór, mała Anastazja grzecznie śpi w ramionach mamy, chłopcy żywiołowo biegają, dokazują, cieszą się przystrojonym drzewkiem.
Reklama
Choinkę ekologiczną przynosi zawsze tata i cała rodzina ubiera ją wspólnie już dwa tygodnie przed świętami. – Najwięcej mama – krzyczy Nikodem, a Gosia się uśmiecha, bo oprócz talentu do ozdób choinkowych, które sama wykonuje, przygotowuje własnoręcznie wieńce adwentowe. W tym czasie powstają także aniołki robione na szydełku, tradycyjne jeżyki z bibułki, choinki z szyszek i widać, że sprawia to i jej, i dzieciom dużo satysfakcji.
Wigilia
– Zaczynamy od wypatrywania pierwszej gwiazdki – Sławomir na potwierdzenie tych słów wymownie patrzy na kwiat gwiazdy betlejemskiej stojący na parapecie i kontynuuje: – Na stole stoi świeca Caritas, symbol pomocy dla dzieci, położony jest biały obrus i sianko, znak ubóstwa i obowiązkowe nakrycie dla przypadkowego gościa. – U nas – wspomina Małgosia i wzdycha: – To też symboliczne nakrycie dla osób z rodziny, które odeszły, a pozostały w sercach. Moi rodzice już nie żyją, a dawniej zawsze święta spędzaliśmy u nich.
Nataniel słysząc o sianku, pyta mnie z przejęciem, czy wiem, że Pan Jezus, kiedy się urodził, to leżał pod siankiem, które go kłuło, ale nie był zupełnie sam, miał Mamę, swojego opiekuna św. Józefa, no i zwierzęta: osiołka, owieczkę i woła.
– Mąż czyta fragment Pisma Świętego – opowiada gospodyni: – Może teraz ty coś powiesz? – zwraca się do pana domu. – Dobrze ci idzie – uśmiecha się Sławomir i zachęca żonę do dalszej wypowiedzi. Gosia kontynuuje: – Potem jest wspólna modlitwa i dzielenie opłatkiem. Czego sobie życzymy? – myśli na głos Gosia i odpowiada: – Zdrowia fizycznego i duchowego, i więcej wspólnego spędzania czasu. Sławek wtrąca: – I pokoju ducha, i zatrzymania się w tym światowym pędzie za pieniędzmi, cieszenia się z narodzenia Bożej Dzieciny.
Reklama
Mimo że małżonkowie pochodzą z różnych rejonów Polski; z województwa świętokrzyskiego i regionu podkarpackiego, tradycje i wigilijne dania są wspólne, takie jak w Małopolsce. Zaskoczyły mnie tylko kaszaki – Sławomir tłumaczy: – To słodkie pierogi z kaszą jaglaną i serem. Moja ulubiona potrawa to barszcz z uszkami, kompot z suszonych owoców, obowiązkowo na stole jest kapusta z grochem, ryba, ale najważniejsze dla nas to jest to, że zachowujemy w tym dniu post i jakościowy, i ilościowy, bo to nie dania są najważniejsze.
Kolędują wspólnie, bo rodzice lubią śpiewać, a dzieci grają i na bębenku, i na ukulele. Nataniel brał udział w konkursie, na który przygotował pastorałkę pod tytułem Skrzypi mróz.
– W tym roku nasz starszy syn dołączył do chóru chłopięcego „Pueri Cantores Sancti Joseph”, więc też przy tej okazji uczył się m.in. śpiewu pieśni adwentowych, wyrażających radość z nadchodzącego narodzenia Jezusa, jak również kolęd, co nam, rodzicom sprawia radość, że także w ten sposób Nataniel może wielbić Boga i wzrastać według chrześcijańskich wartości – dodają z dumą rodzice.
Ulubiona kolęda taty i Nataniela to Przybieżeli do Betlejem pasterze, mama uwielbia Dzisiaj w Betlejem, a Nikodem woli Do szopy hej pasterze. Podczas śpiewania rozdawane są prezenty, na które dzieci czekają cały rok. Nataniel w tym roku wyczekuje na klocki Lego. Ale ma tyle marzeń, że św. Mikołaj na pewno przyniesie coś właściwego.
Kiedy byli młodym małżeństwem, razem chodzili na Pasterkę, teraz czekają aż dzieci trochę podrosną, by było to dla nich bardziej świadome przeżycie.
Świętowanie
Na pytanie, czy lubią szopki, bracia zgodnie kiwają głowami, tak jak ich ulubieniec aniołek, który porusza w kościele głową w podziękowaniu za ofiarę, kiedy wrzuci się mu pieniążek.
Reklama
Czym są święta? Na to pytanie bez zastanowienia odpowiada Sławek: – To nadzieja przychodzi na świat i jeśli jej zawierzymy, będziemy w stanie przetrwać wszystkie problemy i przeciwności losu. Adwent przygotowuje nas na przyjście Pana Jezusa, na święta Bożego Narodzenia, ale nie wolno nam zapominać, że nasz Zbawiciel przychodzi codziennie do każdego z nas i to od nas zależy, czy zrobimy dla Niego miejsce w naszych sercach. Istota prawdziwych świąt tkwi także w wieloletniej, polskiej tradycji: dzieleniu się opłatkiem, śpiewaniu kolęd.
Chcemy tak wychować nasze dzieci, aby i one potrafiły w przyszłości odnaleźć prawdziwy sens świąt Bożego Narodzenia. Ale co ważne: jest to czas niezapomnianych chwil w towarzystwie rodziny, czas szczególnie ciepłej rodzinnej atmosfery, kiedy już na nikogo się nie złościmy, kiedy wszystko jest idealne, a wszystkim, nawet obcym, życzymy „Wesołych świąt!”.
To, co najważniejsze
A co jest priorytetem w święta? – Chyba to, że jesteśmy razem – Małgosia patrzy wymownie na męża i dodaje: – To, że możemy obdarowywać się sobą, swoim czasem, wspólną radością, a nie tylko prezentami. Sławek stwierdza: – Prawdziwy sens świąt to narodzenie Jezusa w naszych sercach, to On jest najważniejszy. Gosia kontynuuje: – Wigilia oznacza czuwanie, to czas żeby się zatrzymać i sprawdzić, co tak naprawdę jest dla nas fundamentalne w życiu, czy tego, co stanowi najważniejszy sens, nie zgubiliśmy w codziennych zajęciach!
Małżonkowie mówią: – Dla nas święta Bożego Narodzenia są przede wszystkim pełnią radości, miłości, ale też przebaczenia. Myślimy, że ten wyjątkowy okres jest również przypomnieniem dla każdego z nas, że Bóg jest najważniejszy i przynosi nam nadzieję. Życzymy sobie i czytelnikom Niedzieli, żeby Jezus narodził się w naszych sercach i wypełnił je swoją obecnością. I nowo narodzonej nadziei w sercach.