W ostatnim czasie media społecznościowe zalała kolejna fala obrazoburczych filmów i zdjęć, które mają pochodzić z nowo powstałej warszawskiej restauracji Madonna. Nawiązanie do kontrowersyjnej piosenkarki nie jest przypadkowe.
Prowadzący restaurację używają tego samego „chwytu marketingowego”, polegającego na prowokowaniu i bulwersowaniu chrześcijan wykorzystywaniem form wyrazu zaczerpniętych z liturgii i sztuki sakralnej. Głosy oburzenia wydają się uzasadnione, bo we wnętrzu w ramach jego wystroju znajdują się przerobione obrazy Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny i Najświętszego Serca Pana Jezusa z doklejonymi wizerunkami Rihanny czy Keanu Reevesa. Właściciele restauracji świadomie prowokują, nagrywając filmy z wnętrza restauracji na platformie TikTok.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jest to kolejna ze spraw, które po „występach” Nergala, wypowiedziach Dody, teledyskach zespołu Batushka, profanowaniu kościołów i obrazów Matki Bożej w tęczowym nimbie dotyczą bezpośrednio tematu ochrony prawnej wolności religijnej.
W wielu tych sprawach akty agresji wobec chrześcijan nie spotkały się z adekwatną reakcją prawną, co utwierdzało prowokatorów w słuszności działań i pozwalało na przesuwanie granic, co dopuszczalne. Konsekwencją tego jest widoczna już eskalacja agresji, w tym coraz częstsze przypadki fizycznej przemocy wobec świeckich i duchownych.
Immunitet prowokatora?
Reklama
Konstytucyjna ochrona wolności religijnej nierozerwalnie związana jest z godnością osoby ludzkiej. Jest jedną z podstawowych wolności człowieka i obywatela. Paweł Sobczyk, profesor Uniwersytetu Opolskiego, zauważa za Janem Pawłem II, że wolność sumienia i religii jest „pierwszym i niezbędnym prawem osoby ludzkiej, a nawet więcej, (...) podtrzymuje głęboko zakotwiczoną w każdej osobie rację bytu innych wolności”.
W konkretnych sprawach organy władzy publicznej muszą jednak mierzyć się z kolizją praw podstawowych, w tym z wolnością słowa, ekspresji artystycznej czy swobody gospodarczej. Wpływ na obniżenie standardu ochrony prawnej wolności religijnej chrześcijan mają także orzeczenia międzynarodowych trybunałów, które – jak w sprawie Doroty Rabczewskiej – pierwszeństwo przyznają wolności słowa lub ekspresji artystycznej. Wydaje się, że abstrahują one od uwarunkowań społecznych w poszczególnych państwach, co w rezultacie może prowadzić do powstania niepokojów społecznych czy swoistego „immunitetu artysty”.
Inną perspektywę przyjął Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie nazwania Mahometa pedofilem. Tu skazanie przez austriacki sąd nie było nadmierną ingerencją w wolność wyrażania opinii.
Przepis niedający wystarczającej ochrony
Reklama
Polski Kodeks karny w art. 196 chroni „uczucia religijne”. Użycie przez ustawodawcę tego niefortunnego określenia prowadzi do wielu kontrowersji i w rzeczywistości osłabia ochronę prawną wolności sumienia i wyznania. Pozytywnie zatem należy ocenić proponowane zmiany przepisu, które penalizowałyby zachowania polegające na obrazie lub zniesławieniu religii, Kościoła czy związku wyznaniowego, a także instytucji i obyczajów religijnych, w tym przez rozpowszechnianie materiałów. W takim brzmieniu prawa karalne byłyby zachowania niezależnie od tego, czy obrażają czyjekolwiek uczucia. Jedynym kryterium byłaby ocena zachowania lub materiałów pod kątem doprowadzenia do zakłócenia porządku publicznego.
Dziś nie każde obraźliwe zachowanie wobec wiernych będzie zakwalifikowane jako przestępstwo. Pierwszym z warunków jest spełnienie znamienia „publicznego” znieważenia – treść musi zostać udostępniona „bliżej nieokreślonemu kręgowi osób”. Po drugie – musi on wejść w kontakt z treścią obrazoburczą bez własnej woli, nieintencjonalnie.
Czy chrześcijanie są bezbronni?
Prawo karne jest środkiem stanowiącym ultima ratio (ostatni argument). Rzeczywistość uczy, że wielu prowokatorów intencjonalnie dobiera takie formy przekazu, licząc na wywołanie reakcji pokrzywdzonych i organów ścigania. Pozwala to bowiem zyskać rozgłos, który będzie się przekładał na konkretne zyski. Wydaje się, że przykład restauracji Madonna wpisuje się w ten schemat. Prawidłową reakcją wspólnot osób wierzących będą takie działania, które w dłuższej perspektywie pozwolą na systemową zmianę i podniesienie standardu ochrony prawnej osób wierzących. Takim działaniem była inicjatywa ustawodawcza „W obronie chrześcijan”, która dawała szansę na zmianę przepisów prawa.
Autor jest prawnikiem w Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris