Ponoć A jest pierwszą literą, którą dziecko uczy się wymawiać. Pierwsza litera alfabetu stanowi zarazem oś dla najpiękniejszego słowa, które może paść z ust malucha – „mama”. Ale nie każdemu dziecku jest dane wymówić to cudowne słowo, nie każdej kobiecie jest dane je usłyszeć i się nim rozkoszować. Czy najnowsza książka wydawnictwa Bernardinum traktuje tylko o relacji dziecko – matka? Taka perspektywa byłaby poważnym spłyceniem tej poruszającej do szpiku kości opowieści – ale po kolei...
Dzięki wydawnictwu Bernardinum do rąk polskiego czytelnika trafia wzruszająca i pełna dramaturgii książka Enza Di Natali, w której zakochali się Włosi. Pięć milionów zgaszonych gwiazdek ukazuje spojrzenie na życie z innej perspektywy – poczętego dziecka. Ta na poły poetycka, na poły filozoficzna opowieść składa się z listów poczętego dziecka do swojej mamy. Di Natali ujął w nich całą głębię problemów egzystencjalnych, relacji międzyludzkich i tego, co się dzieje w oczekiwaniu na nowe życie.
Autor po mistrzowsku kreuje relację, która mogłaby zaistnieć między poczętym dzieckiem a jego matką. Ta mała istota, która żyje w ciele kobiety, która jest całkowicie od niej zależna, zarazem obdarza ją nieskończoną miłością i zaufaniem. Nie zawsze jednak spotyka się z takimi samymi uczuciami ze strony tej, z którą łączy ją biologiczna miłość. W tym miejscu rozpoczyna się artyzm autora Pięciu milionów zgaszonych gwiazdek, który w sposób subtelny odkrywa psychikę – o ile można tego słowa użyć – poczętego dziecka i jego relację z matką. Książka w sposób nietuzinkowy, a zarazem bardzo przystępny porusza kwestię poczętego życia i jego ochrony, pozwalając spojrzeć na nią oczami bezbronnego poczętego dziecka, które przecież tak bardzo pragnie żyć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu