Reklama

Być belgijskim proboszczem

Niedziela kielecka 27/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak więc z różnych stron odsłaniała mi się coraz bardziej Europa Zachodnia, Europa powojenna, Europa wspaniałych gotyckich katedr, a równocześnie Europa zagrożona procesem sekularyzacji. Dostrzegałem wyzwanie, jakie ta sytuacja stanowiła dla Kościoła, a także potrzebę wyjścia na spotkanie tego zagrożenia przez odpowiednie formy duszpasterstwa, otwarte na większą obecność świeckich
(Jan Paweł II "Dar i Tajemnica")

Ks. Andrzej Tkacz, pallotyn, świętował 25 lat kapłaństwa w rodzinnym Olesznie, gdzie od wieków króluje słynący łaskami obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Chociaż jest proboszczem parafii belgijskiej, w rodzinne strony wraca tak często, jak może. Święceń udzielił mu bp płocki - Jan Wosiński. 15 czerwca 2003 r., wyrażając wdzięczność Bogu za minione ćwierćwiecze kapłańskiej służby, Jubilat zechciał podzielić się z Czytelnikami "Niedzieli" swoim doświadczeniem proboszczowania w centrum zjednoczonej Europy.

Agnieszka Dziarmaga: - To chyba skomplikowana droga - z wioski pod Włoszczową do Loupoigne koło Waterloo?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Andrzej Tkacz: - Wbrew pozorom - nie, bo jestem proboszczem parafii równie "wiejskiej" jak Oleszno, a przecież Kościół i wiara są te same? Po ukończeniu seminarium pallotyńskiego w Ołtarzewie, znalazłem się w Szczecinie, a później, zgodnie z decyzją moich przełożonych, wyjechałem - najpierw do Francji, później do Belgii, aby podjąć pracę duszpasterską w środowisku polonijnym. Nikt się nie spodziewał, że za trzy miesiące w Polsce zostanie wprowadzony stan wojenny. Nie było więc warunków do powrotu, choć z mojej strony nie była to decyzja o podłożu politycznym. Pracowałem w różnych miejscach we Francji i w Belgii, a teraz jako proboszcz parafii pw. Jana Chrzciciela - w Loupoigne, w archidiecezji brukselskiej. Na terenie gminy, zamieszkałym przez 15 tys. osób, wydzielono 8 parafii. Moja liczy ok. 1500 osób.

- I naprawdę niewiele się różni od polskiej parafii?

- Czy to, że mamy dziewczęta służące przy ołtarzu stanowi aż taką różnicę? Nabożeństwa są przecież te same, np. Różaniec, Droga Krzyżowa, nabożeństwa majowe (choć czerwcowego już nie odprawiamy), a największe święta to Wielkanoc i Boże Narodzenie. Jednakże tych naprawdę praktykujących katolików jest ok. 10 procent, ale są to ludzie w każdym wieku, nie tylko starsi. Nie ma w belgijskich parafiach tak wielu odpowiedników polskich wspólnot wewnątrzparafialnych, są raczej struktury o charakterze grup duszpasterskich. U mnie w parafii dynamicznie rozwija się duszpasterstwo rowerzystów, które animuje cały szereg inicjatyw o charakterze biblijnym, refleksyjnym.

Reklama

- Zatem w jakim sensie poszerzona Europa potrzebuje ducha polskiej religijności?

- Jest to temat szeroki i bardzo ważny, skoro z taką troską i uwagą podnosi go Jan Paweł II. Belgia jest krajem bardzo zliberalizowanym - jednym z tych, które chcą usunąć imię Boga z konstytucji Unii Europejskiej. Obserwuję ludzi młodych - jakże często Boga, wiarę, religię, kojarzą oni z czymś na wskroś przestarzałym, w swej archaiczności blokującym postęp, ograniczającym wolność. Nie bez powodu Belgia jest krajem, w którym opaczne pojmowanie wolności - tę wolność wypaczyło. Jest przecież tak wiele związków homoseksualnych ("małżeństw"), swobodą działalności grup uzbrojonych w różne narzędzia nacisku, np. wolnomularzy. Są, niestety, w Belgii księża, którzy akceptują rzeczy niestosowne, np. traktowanie kościołów jak muzea. Mocno kuleje edukacja religijna młodego i średniego pokolenia. Te wszystkie problemy oczywiście są, ale tłumy młodych ludzi, z uwagą słuchających słów Papieża w całej Europie, budzą nadzieję. Im potrzeba wzorców, im potrzeba prawdziwej wolności. Tego właśnie ducha - młodego, dynamicznego chrześcijaństwa, stale obecnego w polskim Kościele (choćby w Lednicy, w udziale młodzieży w pielgrzymkach, w rozkwicie ruchów wspólnotowych) - należy tchnąć w neopogańską Europę.

- Wielu obawia się, że może to być miecz obosieczny, że zjednoczenie Europy zaszkodzi polskiej religijności.

- Myślę, że w Polsce jest dość siły, by nie poddawać się wszelkim liberalizującym trendom. Stanowi o niej np. Maryjność polska i stosunkowo liczne powołania kapłańskie, będące znakiem Bożej łaski i opieki, ale także świadectwem udziału wolnej ludzkiej woli.

- Dziękuję bardzo za rozmowę.

Podziel się:

Oceń:

0 -1
2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Jestem, który Jestem

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 1-8.

Więcej ...

Zapowiedź - #PodcastUmajony na naszym portalu już od 1 maja!

2024-04-28 07:35

Mat.prasowy

Zapraszamy na codzienne refleksje maryjne przygotowane dla naszego portalu na maj 2024 r. przez ks. Tomasza Podlewskiego.

Więcej ...

W 10. rocznicę kanonizacji

2024-04-28 17:42

Biuro Prasowe AK

Głosił Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego na wszystkich areopagach świata – mówił o świętym metropolita krakowski.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

Wiara

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

Wiara

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Kościół

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego