Reklama

My też tam byliśmy

W dniach 18 i 19 maja br. odbyła się narodowa pielgrzymka Polaków do Rzymu na uroczystość kanonizacyjną czterech Błogosławionych, w tym dwojga Polaków, oraz obchody jubileuszu 25-lecia Pontyfikatu Ojca Świętego Jana Pawła II. Jedną z grup pielgrzymkowych stanowił Archidiecezjalny Chór "Magnificat" z Przemyśla, który wraz z Chórem i Orkiestrą Polskiego Radia oraz scholą dziecięcą "Promyki Słoneczne" z Pniew k. Poznania został zaproszony do oprawy muzycznej obu uroczystości. Kierownikiem grupy i organizatorem jej uczestnictwa w pielgrzymce był dyrygent chóru, ks. prał. Mieczysław Gniady. Opiekę duchową sprawował ks. prał. Henryk Borcz, który pełnił równocześnie rolę tłumacza i przewodnika po zabytkach Rzymu i innych miast włoskich.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polecając się opiece Bożej, Matki Najświętszej oraz wstawiennictwu bł. Józefa Sebastiana Pelczara i bł. Jana Balickiego podczas Mszy św. odprawionej w naszej archikatedrze, wyruszyliśmy w drogę 14 maja. Dla nas pielgrzymka ta miała wymiar szczególny. 18 maja podczas Mszy św. na Placu św. Piotra do godności Świętego miał być podniesiony bł. Józef Sebastian Pelczar, który w latach 1860-1864 studiował w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu, a później przez ostatnie 25 lat swego świątobliwego życia pełnił w diecezji przemyskiej posługę biskupią i którego doczesne szczątki spoczywają w archikatedrze przemyskiej. W czerwcu 1991 r. nasz chór śpiewał także podczas Jego beatyfikacji.
Pierwszy etap podróży wiódł nas przez Słowację i Austrię do Wenecji. Wczesnym ranem 15 maja znaleźliśmy się w mieście 160 kanałów, 400 mostów oraz zabytkowego centrum z licznymi kościołami i pałacami, położonego na ok. 120 wyspach laguny weneckiej. "Obowiązkowa" trasa zwiedzania wiodła na Plac św. Marka. Kto mógł, zdecydował się przejść ją pieszo, inni popłynęli tramwajem wodnym główną arterią komunikacyjną miasta, Canale Grande. Pod Bazyliką św. Marka spory tłum chętnych do jej zwiedzenia. Nasz Dyrygent nie byłby sobą gdyby nie "zarządził" śpiewania. Już za chwilę w zabytkowych murach Bazyliki zabrzmiało Ave verum W. A. Mozarta i Gaude Mater Polonia. Wokół nas natychmiast utworzył się spory krąg słuchaczy, którzy śpiew nasz nagrodzili oklaskami.
Czas zwiedzania Wenecji trzeba jednak tak ograniczyć, aby zdążyć do odległego o ok. 80 km Teglio Veneto, gdzie w pięknym kościele parafialnym pw. św. Jerzego Męczennika mamy uczestniczyć we Mszy św. o godz. 18.00, a o godz. 21.00 czeka nas tam jeszcze koncert. Wszystko odbywa się zgodnie z planem. No, może nie całkiem, bo nie było w planie tak obfitego i przepysznego obiadu, który przygotował nam niezwykle sympatyczny Achille Giuseppin wraz z żoną Nelliną i przyjaciółmi z Teglio Veneto i San Vito. Goszcząc nas i zapewniając noclegi, również w drodze powrotnej, poświęcili nam sporo czasu i okazali dużo dobrego serca.
W tym miejscu pragniemy również bardzo serdecznie podziękować abp. Józefowi Michalikowi, bo to dzięki Jego wielkiej życzliwości mogliśmy być nie tylko w Teglio Veneto, ale także uczestniczyć w tak wielkich i historycznych wydarzeniach.
Koncert w Teglio rozpoczął tamtejszy chór mieszany wykonaniem dwóch utworów. Pozostały czas, do godz. 23.00, wypełnił występ naszego chóru. Na zakończenie oba chóry zaśpiewały jeszcze wspólnie Czarną Madonnę. O tym, że wykonanie koncertu zyskało uznanie licznie zgromadzonych słuchaczy może świadczyć fakt, że mimo bardzo późnej pory, nikt nie opuścił kościoła, a kiedy umilkł śpiew nagrodzono nas długotrwałym aplauzem. Na bis wykonaliśmy Alleluja G. F. Händla.
Tego dnia nie dane nam było odpocząć. Po koncercie, przy kolacji odbyło się spotkanie chórzystów obu zespołów, które trwało do godz. 1.30. Był już piątek 16 maja. Nocny odpoczynek trwał bardzo krótko. Już o godz. 8.00 uczestniczyliśmy we Mszy św. i po śniadaniu wyruszyliśmy w dalszą podróż do Rzymu. Po drodze zatrzymaliśmy się w Padwie, w mieście "świętego wszystkich narodów" - św. Antoniego. Kolejno odwiedziliśmy: Bazylikę św. Justyny, gdzie zaśpiewaliśmy Gaude Mater Polonia a potem Bazylikę pw. św. Antoniego, w której zatrzymaliśmy się dłużej. Przed grobem Świętego modliliśmy się wspólnie w intencji naszych rodzin i tych, którzy z różnych powodów nie mogli pojechać z nami oraz w intencji zmarłych chórzystów. Również i tutaj wykonaliśmy kilka utworów. Jeszcze obejście grobu św. Antoniego, dotknięcie nagrobnej płyty, jeszcze cicha, indywidualna modlitwa, pamiątkowe zdjęcia i czas kontynuować podróż.
Do Rzymu zajechaliśmy późnym wieczorem. Dzięki uprzejmości Księdza Proboszcza i naszego rodaka ks. Romana Chowańca, pracującego od kilku lat w parafii św. Jana Chryzostoma, będziemy mogli korzystać z noclegu przez 3 kolejne noce.
17 maja - sobota. O godz. 7.00 uczestniczyliśmy we Mszy św., a po niej wyjechaliśmy do Watykanu na wspólną próbę z pozostałymi chórami, które mają uświetniać uroczystości 18 i 19 maja. Po krótkiej próbie i załatwieniu wszystkich formalności przez ks. M. Gniadego ruszyliśmy na zwiedzanie Bazyliki św. Piotra, a potem Rzymu. Przewodnikiem był przesympatyczny i niestrudzony ks. Henryk Borcz, który Rzym zna jak przysłowiową "własną kieszeń". Wodził nas ulicami Wiecznego Miasta w tempie "ekspresowym" chcąc pokazać możliwie jak najwięcej. Do "domu" powróciliśmy około godz. 18.00. Krótki odpoczynek, układanie nut, galowe stroje i o godz. 20.00 koncert. I znów, podobnie jak w Teglio Veneto, bardzo udany występ. Koncert zbiegł się z jubileuszem 25-lecia kapłaństwa tutejszego Księdza Proboszcza i był dedykowany Jubilatowi. Niestety, nie mogliśmy spełnić Jego prośby i zaśpiewać podczas niedzielnej Mszy jubileuszowej, ponieważ czekał nas w niedzielę udział we Mszy św. kanonizacyjnej, celebrowanej przez Ojca Świętego Jana Pawła II na Placu św. Piotra.
18 maja - niedziela. O godz. 8.00 jesteśmy już w Watykanie. Plac św. Piotra przed Bazyliką wypełniony pielgrzymami, a chętnych do wejścia jeszcze dużo. O godz. 9.00 rozpoczyna się czuwanie modlitewne, podczas którego prezentowane są życiorysy i sylwetki duchowe tych, którzy niebawem będą kanonizowani. Włączamy się w przewidziane na ten czas śpiewy. Oprawę muzyczną podczas Mszy św. kanonizacyjnej o godz. 10.00 tworzyła wraz z nami Orkiestra Polskiego Radia i wymienione już wyżej chóry: chłopięco-męski Bazyliki św. Piotra, Polskiego Radia i schola "Promyki Słoneczne" z Pniew.
Tuż przed godziną 10.00 zgromadzony na Placu św. Piotra tłum pielgrzymów ożywił się, zaczął falować jak łan zboża na wietrze i zahuczał okrzykami i śpiewami. W górę poszły transparenty, różnokolorowe chorągiewki i chusty; znak to, że na Plac wjechał papamobile z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Ten "rytuał" jest od 25 lat stałym elementem wszystkich spotkań z przygarbionym już pod brzemieniem lat i obowiązków tytanicznej pracy, ale jakże Wielkim Człowiekiem. On jeden potrafi tak poruszać tłumy. Każde wypowiedziane przez Niego słowo ma głęboki sens. To przed Nim, wtulonym w głębię papieskiego tronu, chylą się głowy i zginają kolana najwyższych dostojników kościelnych i państwowych z całego świata, poczytując sobie za najwyższy honor uścisk Jego ręki.
Punktualnie o godz. 10.00 rozpoczęła się Msza św. kanonizacyjna, podczas której do godności świętych podniesionych zostało czworo błogosławionych: bł. bp Józef Sebastian Pelczar i bł. Urszula Ledóchowska z Polski oraz Virginia Centurione Iracelli i Maria de Mattias z Włoch. Kiedy Ojciec Święty odczytał formułę kanonizacyjną wymieniając ich imiona, wielojęzyczny tłum długo wznosił okrzyki, a z wysokości fasady Bazyliki św. Piotra na przebieg uroczystości i rozentuzjazmowany tłum spoglądały z olbrzymich portretów oczy już nowych Świętych. We Mszy św. udział wzięli: Episkopat Polski, Prezydent RP wraz małżonką i inni dostojnicy państwowi.
Wraz z innymi grupami pielgrzymów skorzystaliśmy z poczęstunku zorganizowanego przez Siostry Sercanki. Po południu, niezmordowany ks. Henryk znów powiódł naszą grupę na dalsze zwiedzanie Rzymu. Kolacja tego dnia ufundowana przez gościnnych gospodarzy parafii, która udzieliła nam noclegów, przeciągnęła się do późnych godzin nocnych. Jak zwykle przy takich okazjach bywa, oprócz słów podziękowania za użyczenie nam gościny na "pielgrzymim szlaku", za trud przygotowania posiłków i okazane nam serce były śpiewy i "nocne rodaków rozmowy". Odpoczynek nocny był znów wyjątkowo krótki. Należało bowiem wstać jak najwcześniej, ażeby zdążyć spakować się i w strojach "galowych" wyjechać już o godz. 6.00 do Watykanu na Mszę św. kończącą pielgrzymkę narodową. Żegnaj Księże Rodaku, żegnaj gościnna Parafio!
19 maja - poniedziałek. O godz. 8.00 jesteśmy przed Bazyliką Watykańską i zajmujemy miejsce dla chórów i orkiestry, bo za pół godziny rozpocznie się czuwanie modlitewne przygotowujące wiernych do dziękczynienia za kanonizację nowych polskich Świętych i 25 lat posługi Ojca Świętego Jana Pawła II całemu Kościołowi. Nabożeństwo to prowadził bp Stefan Cichy z Katowic. Podczas tego modlitewnego czuwania przewidzianych było sporo śpiewów, które mieliśmy wykonywać w połączonych chórach. Niestety, Orkiestra i Chór Polskiego Radia nie zdążyły dojechać, a na domiar złego, wystąpiły jakieś problemy z uruchomieniem organów. Prawie więc cały przewidziany repertuar śpiewów przypadł tylko nam w udziale, a organy "odezwały" się mniej więcej w połowie nabożeństwa. Wyszliśmy jednak z tej niespodzianki "obronną ręką", choć np. Bogurodzicę o. M. Żukowskiego do słów J. Słowackiego śpiewaliśmy po raz pierwszy a cappella. Pod koniec czuwania modlitewnego dołączył już Chór i Orkiestra Polskiego Radia.
Mszy św. dziękczynnej za kanonizację polskich Świętych o godz. 9.30 przewodniczył kard. Franciszek Macharski, metropolita krakowski, a homilię wygłosił abp Józef Michalik. Oprócz naszego zespołu w oprawie muzycznej Mszy św. udział wzięli: Chór i Orkiestra Polskiego Radia oraz schola dziecięca "Promyki Słoneczne" z Pniew. Dużą satysfakcją dla nas było wspólne wykonanie z Chórem i Orkiestrą Polskiego Radia Te Deum J. Haydna. To bardzo piękny, ale zarazem trudny utwór. Satysfakcja tym większa, bo wykonany został bez żadnej próby i wypadł znakomicie.
Po Mszy św. ok. godz. 11.00 na Plac św. Piotra przybył na audiencję Ojciec Święty. Była to audiencja niezwyczajna, zorganizowana z okazji 83. rocznicy Jego urodzin i 25. rocznicy Pontyfikatu. Do życzeń składanych przez dostojników kościelnych i przedstawicieli rządu Rzeczypospolitej Polskiej na czele z Prezydentem RP dołączyliśmy się i my śpiewając okolicznościowe pieśni. Zgromadzone na Placu grupy pielgrzymkowe, każda na "własną nutę" wyśpiewywały Ojcu Świętemu życzenia, grały kapele. Wszystko po to, aby powiedzieć Mu: jesteśmy z Tobą Ojcze Święty, pamiętamy o Tobie, modlimy się za Ciebie!
Niezwykle miłym zaskoczeniem dla nas był fakt, że 6 osób z naszego Chóru dostąpiło zaszczytu ucałowania ręki Ojca Świętego. Jest to wyróżnienie i przeżycie, o którym na pewno nie zapomną do końca swojego życia.
Powoli kończy się spotkanie z Ojcem Świętym. Nikt jednak nie opuszcza Placu. Każda chwila Jego obecności jest dla zgromadzonych pielgrzymów droga, każde wypowiedziane zdanie wzbudza entuzjazm, który skutkuje nowymi śpiewami i skandowaniem okrzyków zapewniających Go o naszej, Polaków, do Niego miłości, Nadszedł jednak czas rozstania. Ojciec Święty wsiada do swojego papamobile i odjeżdża. Wszyscy chcą stać jak najbliżej trasy przejazdu. Do zobaczenia Ojcze Święty w Polsce! Kiedy pojazd z Ojcem Świętym znika za bramą, tłum milknie, a Plac św. Piotra pustoszeje.
Kolejne nasze spotkanie z Wielkim Rodakiem przeszło do historii. Idziemy do autokaru. Za niedługo rozpoczniemy drogę powrotną do Polski. Mamy jeszcze w planie odwiedzić kilka ważnych miejsc. Pierwszym z nich był Klasztor Benedyktynów i cmentarz żołnierzy polskich na Monte Cassino.
W Klasztorze modliliśmy się przy grobie św. Benedykta i św. Scholastyki, a stojąc na stopniach przed głównym ołtarzem zaśpiewaliśmy m.in. poloneza Pożegnanie Ojczyzny M. K. Ogińskiego. Przeszliśmy później na cmentarz i przy grobie gen. Władysława Andersa, przy migotliwym świetle znicza odmówiliśmy modlitwę za wszystkich spoczywających tu polskich żołnierzy. W dalszej części cmentarza trwała akurat Msza św., więc nie mogliśmy ich uczcić śpiewem. W nastroju zadumy opuściliśmy to drogie wszystkim Polakom miejsce.
Następnym zaplanowanym etapem naszej podróży jest Asyż i Loreto. Jedziemy więc w pobliże Asyżu, do Foligno, gdzie w hotelu "Oaza św. Franciszka" mamy zapewniony nocleg. Jesteśmy tam dopiero ok. godz. 23.00. Następnego dnia - 20 maja - uczestniczymy o godz. 7.00 we Mszy św. w kościele odbudowanym i pięknie odnowionym po trzęsieniu ziemi w 1988 r., i wyruszamy w dalszą drogę. Odwiedziliśmy Asyż z okazałą Bazyliką św. Franciszka, i kościół św. Klary. Czas jednak nie pozwala nam na dłuższy pobyt w tym uroczym mieście, więc Porcjunkulę widzimy tylko z oddali.
W Loreto chcieliśmy pomodlić się w Sanktuarium Świętego Domku Nazaretańskiego i na trzecim co do wielkości - po Monte Cassino i Bolonii - cmentarzu żołnierzy polskich, poległych w czasie II wojny światowej na ziemi włoskiej. Niestety, podczas naszego pobytu w Bazylice odbywała się Msza św. dla sporej grupy osób niepełnosprawnych z Niemiec, a cmentarz był zamknięty. W znajdującym się w Bazylice Domku Nazaretańskim pokłoniliśmy się "Czarnej Madonnie Loretańskiej", polecając się w cichej modlitwie Jej Matczynej opiece. Litanię Loretańską, która tu się "narodziła" śpiewaliśmy dopiero w autokarze. Podczas naszego pobytu tutaj 5 lat wcześniej mogliśmy też modlić się na cmentarzu i chodzić wśród grobów, odnajdując znajomo brzmiące nazwiska, a potem śpiewem uczcić spoczywających tu żołnierzy. Teraz, przy zamkniętej bramie cmentarza, zapalamy znicz i polecamy ich dusze Bożemu miłosierdziu.
Czas wracać do autokaru. Przed nami ok. 600 km do Teglio Veneto, miejsca ostatniego w tej podróży zorganizowanego noclegu. Byliśmy tu już 5 dni wcześniej. Mimo bardzo późnej pory, na dziedzińcu przed plebanią wita nas Ksiądz Proboszcz i chyba zawsze uśmiechnięty pan Achille. Ta noc, tradycyjnie już, zmów będzie bardzo krótka. Rano 21 maja o godz. 7.00 Msza św., potem śniadanie, pamiątkowe zdjęcia i jeszcze "przegląd" tutejszych sklepów w celu uzupełnienia "kolekcji" włoskich pamiątek. Podczas zakupów, we wszystkich sklepach miła niespodzianka: sprzedawcy pamiętają nasz koncert w dniu 15 maja, mówią że im się bardzo podobał i w dowód sympatii, należność za wszystkie zakupy liczą z dużym rabatem! Miły gest. Zwrot "muzyka ponad granicami" nie jest pustym frazesem. Jeszcze szczere słowa podzięki dla gospodarzy za gościnę, serdeczne pożegnanie i znów w drogę. Do Polski, do Przemyśla, do domu. Przed nami do przebycia ok. 1200 km. W Austrii zbaczamy z trasy, by w Sanktuarium w Mariazell pokłonić się Matce Bożej zwanej "Wielką Matką Austrii", która pod postacią cudownej koronowanej figury z drzewa lipowego spogląda uśmiechnięta z wyżyn ołtarza na wszystkich szukających tutaj pociechy i ukojenia. Dla Pani w Mariazell śpiewamy m.in.: Laudate Dominum i Sancta Maria. Po krótkiej modlitwie opuszczamy Sanktuarium i ufni w Bożą opiekę wyruszamy w ostatni etap naszej pielgrzymkowej trasy. Bez przeszkód przekraczamy granice, by po ok. 15 godzinach jazdy znaleźć się znów pod bazyliką archikatedralną w Przemyślu. Łącznie przemierzyliśmy 4840 km.
Długo będziemy wspominać i rozpamiętywać przeżyte chwile. Wyjeżdżaliśmy 14 maja prosząc o pomoc i wstawiennictwo wtedy jeszcze bł. Józefa Sebastiana Pelczara, a po powrocie, 22 maja, zgromadzeni przy jego relikwiach dziękowaliśmy już naszemu przemyskiemu Świętemu.
Bogu niech będą dzięki za dar nowych polskich świętych, za Ojca Świętego Jana Pawła II i za to, że nasz Archidiecezjalny Chór "Magnificat" mógł brać udział w tych wspaniałych a zarazem historycznych wydarzeniach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Rzeszów: 25 tys. osób na koncercie uwielbienia „Jednego Serca Jednego Ducha”

2024-05-31 09:24

PAP/Darek Delmanowicz

30 maja 2024 r., w Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, w Parku Sybiraków w Rzeszowie po raz dwudziesty drugi odbył się koncert „Jednego Serca Jednego Ducha”. W koncercie wzięło udział ponad 25 tysięcy osób.

Więcej ...

Podziękujmy dziś Bogu za wszystkich ludzi, dzięki którym nasza wiara została umocniona

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii Łk 1, 39-56.

Więcej ...

Z Najświętszym Sakramentem przez USA: heroiczne świadectwa wiary

2024-06-01 13:39

Karol Porwich/Niedziela

To był zuchowały pomysł, lecz dziś nawet święci zazdroszczą nam takiej eucharystycznej pielgrzymki - mówi ks. Roger Landry, kapelan jednej z czterech procesji, które przemierzają całe Stany Zjednoczone, by 16 lipca po 65 dniach marszu dotrzeć do Indianapolis, gdzie odbędzie się Krajowy Kongres Eucharystyczny. Do obowiązków ks. Landry’ego należy noszenie monstrancji na najdłuższych odcinkach pielgrzymki. Jak przyznaje codziennie jest świadkiem niesamowitych aktów wiary.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Abp Budzik o ks. Chmielewskim: docierały do nas...

Kościół

Abp Budzik o ks. Chmielewskim: docierały do nas...

Coraz większe napięcie w Brukseli...

Wiadomości

Coraz większe napięcie w Brukseli...

Nowenna do Najświętszego Serca Pana Jezusa

Wiara

Nowenna do Najświętszego Serca Pana Jezusa

Święty Justyn

Święci i błogosławieni

Święty Justyn

W których diecezjach jest dyspensa w piątek po Bożym...

Kościół

W których diecezjach jest dyspensa w piątek po Bożym...

Mecenas Wąsowski: ks. Olszewski prosił, abym Wam to...

Kościół

Mecenas Wąsowski: ks. Olszewski prosił, abym Wam to...

Dekrety rozdane

Aspekty

Dekrety rozdane

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

Wiara

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

Boże Ciało - 10 faktów, o których nie wiesz

Kościół

Boże Ciało - 10 faktów, o których nie wiesz