Reklama

Kościół

Ludzkie historie

Nim kur zapieje...

2025-06-30 18:52

Niedziela Ogólnopolska 27/2025, str. 68-69

Adobe Stock

Historia o. Waltera Ciszka, młodego jezuity, aż prosi się o film w hollywoodzkim stylu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Długa, skomplikowana i prawie niewiarygodna historia, przebiegająca przez życie całego pokolenia wielu jeszcze żyjących pośród nas, rozpoczęła się w pamiętnym 1939 r., zakończyła zaś w 1963 r., gdy w zamian za dwóch agentów rosyjskich ówczesny Związek Radziecki zdecydował się wypuścić dwóch obywateli amerykańskich – dwóch księży. Ciekawa historia, choć dla Stevena Spielberga byłaby pewnie mało atrakcyjna. To dzieje nieustraszonego młodego jezuity, który po nowicjacie w Wernersville kontynuował studia w Woodstock – bardziej znanym naszym uszom z zupełnie innej strony – a następnie w Rzymie, gdzie specjalizował się przed święceniami kapłańskimi w obrządku bizantyjskim, czyli wschodnim. Po tym przybył – właśnie w 1939 r. – do Polski, gdzie został proboszczem w Albertynie i gdzie pochłonęła go wielka fala II wojny światowej. Gdy ta fala ponownie spłynęła na Wschód, został jakby wessany w rozległą, obcą i nieznaną ziemię Związku Radzieckiego i więcej o nim nie słyszano.

Reklama

Tymczasem o. Walter Ciszek powrócił z tego dwudziestotrzyletniego wygnania – z czego aż piętnaście lat spędził w obozach pracy – jako człowiek dobrze ukształtowany, gdyż miał już ponad pięćdziesiąt lat, i gdy tak stał na stopniach samolotu, wyglądał jak krzepki Rosjanin, niemal członek jakiejś delegacji kołchozowej. Powrócił z kopalni i obozów pracy na Syberii z włosami całkiem białymi, z rękami powykręcanymi od pracy górnika i mechanika, lecz nie złamany i zdeprawowany, ale z sercem pełnym współczucia dla ludzi, którym poświęcił całe swe życie jako kapłan. Bo nigdy nie zwątpił w swą siłę i obowiązki kapłańskie. Nigdy nie kwestionował wiary, w której został ochrzczony i wyświęcony, by być drugim Chrystusem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Zanim kur zapieje, trzykroć się mnie zaprzesz” – to zdanie Jezusa wypowiedziane do Piotra każdy chyba zna. I co ważniejsze, pamiętamy, co było dalej. Bo tacy właśnie jesteśmy, jakże ludzko niekonsekwentni. Mamy wiele dobrych chęci, tymczasem gdy życie zsyła nam jakiś egzamin, postępujemy zupełnie inaczej, niż byśmy chcieli.

„Bóg nie żąda od nikogo niemożliwości” – zapisał o. Ciszek w swoich wspomnieniach. „W istocie nie żądał ode mnie więcej, niż wymaga od każdego człowieka, każdego chrześcijanina w każdym dniu jego życia. Żądał tylko, abym nauczył się widzieć tych ludzi cierpiących dokoła mnie i te okoliczności życia jako zesłane Jego ręką i zarządzone przez Jego Opatrzność. Musiałem się nauczyć wierzyć w to bez względu na okoliczności i działać zgodnie z tym z pełną ufnością i wiarą w Jego wolę, mądrość i łaskę”.

Historia o. Waltera Ciszka była dla wielu ogromnym wstrząsem. Nie da się oddać tych chwil wzruszeń przy czytaniu opisów jego udręk i strasznych przeżyć. Szczególnie więziennych, gdy każdy dzień mógł być ostatnim, lecz nie budziło to grozy, ale raczej dawało nadzieję na ulgę. I nie chodzi nawet o jakąś wyrafinowaną stronę literacką tych wspomnień, która jest raczej skromna, lecz o głębię, która się kryła pod pozornie chłodnym tekstem.

Patrzymy na obrazy kataklizmów i wojen każdego dnia. Specjaliści od przekazu telewizyjnego dbają o to, by te obrazy były nie tylko charakterystyczne dla rodzaju opisywanych zdarzeń, ale aby były też piękne medialnie, z kształtnymi sylwetkami samolotów na tle łopoczących flag i pustynnymi krajobrazami w tyle. Bo jakże tu ukazać wagon towarowy ze szparami w bocznych ścianach i bez okien, z dwoma rzędami drewnianych ławek, słomą na podłodze i wentylatorem u góry, a za resztę wyposażenia mający starą dziurawą bańkę na naftę w charakterze piecyka oraz cuchnące wiadro zastępujące toaletę. I podróż tym wagonem, jak ta ze Lwowa na Ural, przez Kijów i Winnicę, Briańsk, Kaługę do Gorkiego, potem na wschód do Kazania i Ufy, a wreszcie na północ do Czusowoj, wreszcie niedaleko Permu.

Różne egzaminy stawia przed nami życie. Różne egzaminy stawia przed nami Bóg, „nim zapieje kur”. To są zawsze te same egzaminy.

Podziel się:

Oceń:

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Przewodniczący Komisji KEP ds. Misji apeluje o wsparcie misjonarzy

2025-07-20 08:03

BP KEP/flickr.com

O udział w misyjnej akcji św. Krzysztof - 1 grosz za 1 szczęśliwie przejechany kilometr zaapelował bp Jan Piotrowski, przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Misji. W komunikacie przed rozpoczynającym się dziś 26. Tygodniem św. Krzysztofa biskup wezwał też wszystkich uczestników ruchu drogowego do troski o bezpieczeństwo na drodze.

Więcej ...

Jasna Góra: 49. Piesza Pielgrzymka z krakowskiej Skałki

2025-07-20 18:53

BP Jasnej Góry

„Pielgrzymi nadziei na szlaku łaski” - to 300 pątników paulińskiej 49. Pieszej Pielgrzymki z krakowskiej Skałki. Jak podkreślano, to pielgrzymka dla każdego, bo jest rodzinnie, kameralnie, trasa wiedzie malowniczym szlakiem Jury Krakowsko - Częstochowskiej. Są pątnicy ze Szwecji czy Austrii i z całej Polski: Gdańska, Poznania, Warszawy, Zakopanego, Rzeszowa, Przemyśla, Biecza czy Wrocławia, „no i troszeczkę z Krakowa”- uśmiechał się o. Grzegorz Zakrzewski, główny przewodnik.

Więcej ...

Jasna Góra: „pielgrzymka rekordzistka” – ponad tysiąc rowerzystów z diecezji tarnowskiej

2025-07-20 18:50

BP Jasnej Góry

Na Jasną Górę dotarła III Rowerowa Pielgrzymka Diecezji Tarnowskiej, a w niej 1100 osób. Wyruszyli z dwunastu miast m.in. z Bochni, Brzeska, Limanowej, Nowego Sącza, Ciężkowic, Tuchowa i Dębicy. Jechali w 4 peletonach, a dziś połączyli się, wjeżdżając na Jasną Górę. Każdy z rowerzystów przywiózł znak zwycięstwa - krzyż. - Nasze serca są pełne nadziei, a ona płynie od Jezusa i Maryi - mówili cykliści.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do św. Marii Magdaleny

Wiara

Nowenna do św. Marii Magdaleny

Nowenna do św. Krzysztofa

Wiara

Nowenna do św. Krzysztofa

Rząd „zrzuca sukienki” z ręką na ambonie

Felietony

Rząd „zrzuca sukienki” z ręką na ambonie

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej

Wiara

Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej

W parafii w Kępnie niespodziewanie zmarł ks. Grzegorz...

W diecezjach

W parafii w Kępnie niespodziewanie zmarł ks. Grzegorz...

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Wiara

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Co tak naprawdę powiedzieli biskupi na Jasnej Górze?

Kościół

Co tak naprawdę powiedzieli biskupi na Jasnej Górze?

Diecezja siedlecka: Ksiądz zmarł nagle w wieku 52 lat

Kościół

Diecezja siedlecka: Ksiądz zmarł nagle w wieku 52 lat