Drugi album mało znanego w Polsce, ale za to bardzo popularnego w Wielkiej Brytanii zespołu The Royston Club z Walii nie zawodzi. Płyta jest energetyczna, pełna emocji, pokazuje, że kapela dojrzewa, nie tracąc nic ze swojej charakterystycznej dla indie rocka surowości i chropowatości. Nagrywane w studiu na żywo utwory są celowo niedoskonałe, przez co wydają się bardziej autentyczne. Otwierająca, jedna z lepszych na płycie, piosenka Shivers – niepokojąca, mroczna, o miłości – pokazuje kierunek. Na płycie jest sporo o emocjach i uczuciach, miłości, tęsknocie i radości. – Wszystkie piosenki opowiadają o ludziach i miejscach, które kochamy. To właśnie ci ludzie i te miejsca dają nam siłę, by przetrwać wszystko – powiedział w wywiadzie gitarzysta Ben Matthias. Warto zwrócić uwagę na Cariad, poruszającą piosenkę o rozstaniu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu



