Aż 97% mieszkańców Unii Europejskiej uważa, że należy coś zrobić dla lepszej integracji osób niepełnosprawnych ze społeczeństwem, a 93% jest za przeznaczeniem na ten cel
większej ilości pieniędzy, szczególnie na usuwanie barier fizycznych. Obywatele państw UE, pytani o instytucje, które są najbardziej odpowiedzialne za poprawę dostępu do otoczenia,
na pierwszym miejscu wymieniają władze lokalne.
"Tylko władze lokalne mogą przeznaczyć odpowiednie pieniądze na usuwanie np. barier architektonicznych w głównych urzędach czy w ważnych punktach miasta" - twierdzi Piotr Stępniak,
wiceprezes lubelskiej fundacji "Fuga Mundi".
W 2000 r. Komisja Europejska przedstawiła komunikat "Ku Europie bez barier dla osób z niepełnosprawnością", w którym przyjęła szeroką strategię zmierzającą do likwidacji wszelkich
barier, np. społecznych, architektonicznych. Te działania powinny dotyczyć nie tylko wszelkiego rodzaju środków transportu (komunikacji autobusowej, kolejowej, morskiej, lotniczej) i znoszenia
barier architektonicznych, ale także dostępu do informacji i nowych technologii.
"Na początku 2002 r. w Polsce wprowadzono ten sam co w krajach UE model karty parkingowej dla osób niepełnosprawnych" - mówi Piotr Bugajczyk z Warszawy. - "Ten
uniwersalny model karty obowiązuje w UE od stycznia 2000 r., a jej posiadacz może parkować w każdym kraju UE. Bardzo wątpię, czy z tej możliwości korzystają
wszyscy polscy niepełnosprawni. Nadal własny, odpowiednio dostosowany samochód, pozostaje dla nas luksusem".
Kraje członkowskie UE mają czas do sierpnia 2003 r. na przyjęcie przepisów udostępniających wszystkie autobusy dla osób niepełnosprawnych. Ta dyrektywa została zaakceptowana po dość długiej batalii
wśród członków UE; zakłada ona m.in. dostęp do wszystkich nowych autobusów na obszarach miejskich osobom o ograniczonej możliwości poruszania się. Muszą więc być zamontowane np. podjazdy, podnośniki,
miejsca siedzące także dla psa przewodnika, wyróżniki kolorystyczne, itp.
Na lata 2002-2006 przewidziano realizację "Wspólnotowego Programu Działania na Rzecz Zwalczania Wykluczenia Społecznego". Od 2002 r. w programie tym uczestniczy także Polska.
"Bardzo byśmy pragnęli, aby za dyrektywami szły konkretne rozwiązania - mówi Krystyna Ściwiarska, opiekunka Świętokrzyskiego Klubu Dzieci i Młodzieży Specjalnej Troski przy Wojewódzkim
Domu Kultury w Kielcach. - Przez ostatnie lata sporo się zmieniło w mentalności ludzkiej na korzyść postrzegania niepełnosprawnych. Docenia się ich możliwości (np. twórcze - co obserwuję,
organizując wystawy prac naszych podopiecznych), coraz więcej - choć nadal za mało - zatrudnia się ich na rynku pracy. Dobrze byłoby jak najszybciej zaproponować konkretne rozwiązania w tym
względzie".
Narodowa Strategia Przeciwdziałania Wykluczeniu Społecznemu ma obejmować działania z zakresu polityki zatrudnienia, ubezpieczenia społecznego, mieszkalnictwa, edukacji, zdrowia, informacji
i komunikacji, bezpieczeństwa i sprawiedliwości, kultury i wypoczynku.
Dzieci niepełnosprawne, które uczą się w szkołach ze swoimi pełnosprawnymi rówieśnikami, w większym stopniu rozwijają swoje społeczne i zawodowe umiejętności,
które są potrzebne w codziennym życiu i na rynku pracy. Nauka w jednej szkole jest też korzystna dla pełnosprawnych uczniów. Tę zasadę uważa się za jedną z głównych
dyrektyw edukacyjnych w krajach UE. Nie oznacza to, że nie miałyby istnieć szkoły i przedszkola integracyjne.
"Edukacja specjalna powinna być brana pod uwagę tylko za zgodą rodziców dziecka, a zarazem zapewniać tę samą jakość wykształcenia, co szkoły ogólnodostępne" - postuluje Anna
Molińska, nauczyciel z łódzkiej szkoły integracyjnej (która na Kielecczyźnie pracowała w szkolnictwie 13 lat)
W wielu krajach europejskich odchodzi się od opieki sprawowanej nad osobami niepełnosprawnymi przez duże instytucje opiekuńcze. Taka forma opieki zastępowana jest przez różne rodzaje wsparcia, np. opiekę
domową, instytucję osobistego asystenta czy pomoc społeczno-edukacyjną. Dzięki temu osoby niepełnosprawne mogą mieszkać we własnych domach. W krajach UE proponuje się tzw. mieszkania
chronione lub domy grupowe dla 4-6 osób. Domy te są prowadzone przez samorządy lub władze regionalne. W ten sposób, nie rezygnując ze wsparcia ze strony innych, osoby
niepełnosprawne mogą sprawować taką samą kontrolę nad swym życiem jak osoby w pełni sprawne.
"Jest to dla nas wręcz sprawa fundamentalna" - twierdzi Ewa Sałaj, prezes Świętokrzyskiego Katolickiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Diecezji Kieleckiej "Nasz Dom". (Poruszająca się na wózku
inwalidzkim pani Ewa, posiada samodzielne, dostosowane do jej potrzeb mieszkanie oraz samochód umożliwiający jej aktywne życie i pracę społeczną).
Czy przystąpienie Polski do UE zapewni realizowanie podstawowej zasady, iż osoby niepełnosprawne muszą brać udział w podejmowaniu decyzji ich dotyczących - na poziomie europejskim, narodowym,
lokalnym? Na razie kwestia ta pozostaje otwarta.
(Wypowiedzi zawarte w tekście zostały zebrane podczas jubileuszu Domu dla Niepełnosprawnych w Piekoszowie)
Pomóż w rozwoju naszego portalu