„Wrocławianie przyłączcie się do nas”, „Cześć i chwała bohaterom” - nikt nie mógł być obojętny wobec okrzyków wznoszonych męskimi głosami na ulicach okalających wrocławski Rynek 25 października br.
Spomiędzy zdjęć Żołnierzy Niezłomnych pod bazyliką św. Elżbiety w niedzielne popołudnie wyszli młodzi i starzy, dorośli i nieletni, żonaci i kawalerowie. Wyszli, by pod hasłem „Synowie Miłosierdzia” pokazać miastu swoje przywiązanie do Boga i udowodnić, że mężczyźni nie uciekają od Boga, ale w Nim znajdują oparcie w swym codziennym trudzie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wcześniej uczestniczyli w Mszy św., w czasie której przywołano obrazy triumfu polskiej husarii w bitwach przeciwko wielokrotnie liczniejszemu wrogowi napierającemu na Rzeczypospolitą. Obrazy te zostały zestawione z pochodzącą z kart Ewangelii, historią syna marnotrawnego. Z ambony padły słowa, że tylko przytulenie się do Ojca i bycie z Ojcem daje taką moc ducha, która pozwala zwyciężać silniejszego wroga.
- Bądźmy gotowi do głoszenia ewangelii, gotowi do obrony Kościoła - mówił do zebranych wokół pręgierza ponad 500 uczestników Marszu prof. Ireneusz Jóźwiak. Wymownym symbolem była także obecność relikwii patrona miasta bł. Czesława, który gorącą modlitwą obronił Wrocław przed najazdem Tatarów.
Marsz Mężczyzn zorganizowały po raz szósty we Wrocławiu wspólnoty: Agalliasis, Mężczyźni św. Józefa, Hallelu Jah, Centrum Jana Pawła II, Koinonia Jan Chrzciciel. Na tegorocznym marszu stawiło się ponad 500 mężczyzn.