O koncepcji wystawy oraz instytucjach, z których pochodzą zgromadzone zabytki, pisano już na łamach Ładu Bożego. Warto przypomnieć, że przez wystawę przewija się niemal 40 świętych przedstawionych
na obrazach i w rzeźbach. Są to przede wszystkim święci, których kult silny był na wsi polskiej. To do nich kierowano modlitwy, szukając orędownictwa w trudnych sprawach oraz w przypadkach
klęsk żywiołowych. W ludowym myśleniu Święci Pańscy, jakkolwiek pochodzący z różnych odległych stron i czasów, stawali się poprzez dzieła sztuki, zwłaszcza tej naiwnej,
ludowej, niezwykle bliscy, co sygnalizuje wystawa.
Na feretronie procesyjnym Izydor Oracz, hiszpański święty żyjący w średniowieczu, patronujący polskim rolnikom od XV w., ubrany jest w ludowy kujawski strój. Sycylijska męczennica
z III w. - św. Agata przedstawiona jest we współczesnej rzeźbie wraz z gospodarzami trzymającymi bochny chleba i wołami pochylonymi nad misami z solą.
Na innym obrazie wokół postaci św. Wawrzyńca widnieją główki kapusty, które nie mają żadnego związku z żywotem świętego męczennika pierwszych wieków chrześcijaństwa. Co sprawiło, że w sztuce,
zwłaszcza ludowej, w taki narracyjny sposób przedstawiano świętych, oddalając ich nierzadko od hagiograficznych treści? Odpowiedź wydaje się prosta. To ludowa wyobraźnia, przybliżając "obcych"
świętych do miejscowych realiów, w sposób niemal dosłowny obrazowała ich recepcję w tradycji ludowej. Święci umiejscowieni w kalendarzu liturgicznym stawali się ważnymi
filarami cyklu wegetacyjnego ziemi. Z ich imionami wiązano prace rolnicze i gospodarskie. Tworzony od niepamiętnych czasów folklor ustny wiązał chrześcijańskich świętych tak silnie
z polską tradycją, że czynił z nich świętych jakby przybywających zza pobliskiej miedzy. Dlatego właśnie wspomniany na początku św. Izydor Oracz przedstawiony jest jako kujawski
chłop, a przy św. Agacie pokazana jest sól, która według starych wierzeń, poświęcona w kościele w dniu jej święta, miała właściwości gaszące ogień. Podobną rolę spełniał
także chleb, o czym donosili już staropolscy pisarze, m.in. Wespazjan Kochowski, pisząc: "pod imieniem onej chleb święcony, z wiarą wieszając, oddam cześć Agacie Świętej, w mej
chacie". Tradycja ludowa uczyniła też z chleba skuteczny medykament stosowany w chorobach zwierząt domowych.
Święci w oczach polskiego ludu to bohaterowie niezwykłych opowieści, w których rzeczywistość przeplatała się z wątkami legendarnymi. Popularne od średniowiecza żywoty
świętych stawały się nieocenionym źródłem wiadomości hagiograficznych, kształtującym ludową pobożność. Niezwykłe emocje musiała budzić postać św. Jerzego, rycerza z odległej Kapadocji, któremu
średniowieczna wyobraźnia dołączyła do żywota walkę z potwornym smokiem. Niezwykła odwaga św. Wawrzyńca spalonego za wiarę w Chrystusa na rozżarzonej kracie sprawiła,
że został on patronem broniącym przed ogniem. I jakby dla przekory patronem "od ognia" został także św. Florian, który zakończył życie w rzece. Wrzucono go do niej wraz z kołem
młyńskim uwiązanym u jego szyi. Św. Agata tarzana w torturach na rozżarzonych węglach także w tradycji ludowej strzegła przed ogniem. Według żywota Świętej, w rok
po jej śmierci, podczas wybuchu Etny, wyjęty z jej grobu welon, wystawiony naprzeciw ognistej lawy sprawił, że zmieniła bieg, omijając Katanię, co uratowało miasto przed pożarem. I nieważne,
że działo się to na odległej Sycylii, bo lud polski tak głęboko przyswoił sobie postać Świętej, że welon zastąpił obrazami z jej wizerunkiem, które wystawiano w oknach podczas burzy
lub wynoszono w czasie pożarów przed budynki nie objęte jeszcze żywiołem.
Pośród świętych, o których opowiada wystawa, najwięcej jest męczenników za wiarę. Poza świętymi: Jerzym, Wawrzyńcem, Florianem i Agatą do tego grona zaliczyć należy
także św. Barbarę - patronkę dobrej śmierci i św. Katarzynę Aleksandryjską - patronkę m.in. młodych dziewcząt. Ale dużym szacunkiem darzono także świętych, którzy potrafili w sposób
radykalny zmienić swoje życie i ze swawolnej drogi zwrócić się ku prawdzie. Przykładem jest św. Franciszek z Asyżu, którego obrazy i rzeźby często zdobiły przydrożne kapliczki
i kościoły. I choć nie orędował on w żadnej konkretnej sprawie, to najpełniej wyrażał związek człowieka z naturą.
Święci spoglądający na nas w muzealnej sali przywołują także karty z historii chrześcijaństwa, fundamentu europejskiej kultury i tradycji. Nie brakuje pośród nich
postaci żyjących na styku antyku i średniowiecza. I choć pobożność ludowa daleka była od zagłębiania się w teologiczne dysputy, to przecież ludowi nieobca była postać
św. Grzegorza Wielkiego czy św. Ambrożego, któremu lud powierzył opiekę nad pasiekami i pszczelarzami. To w osobie tego Świętego przetrwała do naszych czasów legenda związana z Platonem,
mówiąca o tym, że gdy był dzieckiem w kolebce, rój pszczół osiadł na jego ustach, dlatego mowa jego była słodka jak miód. W tradycji kościelnej opinię "miodopłynnego mówcy"
przejął m.in. św. Ambroży.
Wystawa w muzeum, choć w zasadniczej treści skupia się na recepcji postaci świętych w tradycji ludowej, to jednak porusza sprawy dotyczące duchowej kondycji człowieka
podejmującego walkę ze swymi słabościami i ten sposób zdążającego do pełni człowieczeństwa i doskonałości. Święci także podejmowali walkę. I choć tracili życie
ziemskie, to rodzili się ponownie dla nieba. Bez walki nic dobrego się nie urodzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu