Trzeci Wyścig Kolarski o Puchar Katolickiego Stowarzyszenia w
Kurowie odbył się 13 maja. Udział w nim wzięło 54 uczestników, z
których najmłodszy liczył 9 lat, najstarszy zaś 46. Dla niektórych
zawodników liczył się sam fakt udziału, dla innych sprawdzenie umiejętności,
każdy z nich na pewno myślał o zwycięstwie. Organizatorzy: Katolickie
Stowarzyszenie Młodzieży i Szkolny Klub Sportowy przewidzieli w programie
wyścig w trzech kategoriach wiekowych: 11-14 lat (dystans 7 km),
od 14 lat - zawodnicy klubowi kat. młodzik, junior oraz Masters,
dystans 21 km oraz wyścig terenowy dla dzieci.
Wśród pojazdów dominowały popularne rowery górskie, uczestnicy
kategorii Masters jechali na sprzęcie wyczynowym, nie zabrakło też
zwykłych rowerów. Niektórzy specjalnie przygotowali się do wyścigu,
inni, głównie młodzi, postanowili sprawdzić umiejętności zdobyte
w ciągu ostatnich pogodnych dni. Około godziny 11 ulicami Kurowa
ruszył barwny peleton w kierunku miejscowości Płonki, gdzie wyznaczona
została trasa wyścigu. Na starcie należało jeszcze przypiąć własny
numer i już wystartowali kolarze pierwszej kategorii.
Malowniczo położona trasa według uczestników była bardzo
ciekawa ze względu na dużą ilość ostrych zakrętów, ale też trudna
technicznie, szczególnie jeden ze stromych podjazdów, gdzie była
gorsza nawierzchnia, wymagał wysiłku. Przy trzecim okrążeniu, gdy
zabrakło sił, niektórzy zsiadali z rowerów. Ten odcinek trasy wymagał
od zawodników dobrego przygotowania fizycznego i technicznego. Atmosfera
sportowej rywalizacji towarzyszyła wszystkim uczestnikom, a najbardziej
zaciekła walka odbyła się w czasie wyścigu kategorii Masters, do
której zgłosiło się 14 zawodników. Po raz drugi wzięli w nim udział
członkowie Klubu Kolarskiego Mostostal Puławy. "Chłopcy z Puław byli
dość dobrze przygotowani - mówi Sławomir Nieleszczuk, współorganizator
imprezy, nauczyciel wychowania fizycznego, zwycięzca w tej kategorii
- Po dwóch okrążeniach zostało nas tylko trzech walczących o pierwsze
miejsce. Rywalizacja była ostra, ale nie dałem za wygraną. Pomyślałem,
że jestem na swoim terenie i muszę się sprężyć, by zachęcić swoim
sukcesem młodzież do uprawiania tego sporty. U szczytu góry narzuciłem
mocniejsze tempo, oderwałem się od nich i niezagrożony wjechałem
na metę". Rozgrywka w drugiej kategorii zakończyła się podobną samotną
ucieczką.
Po zakończeniu wyścigu uczestnicy udali się do parku w Olesinie,
gdzie zorganizowano ognisko oraz specjalny wyścig terenowy dla zawodników
rowerów górskich. Impreza według uczestników i organizatorów w porównaniu
z poprzednimi przybiera coraz szersze rozmiary. "Przy organizacji
wykorzystaliśmy doświadczenia z poprzednich dwóch lat - mówi asystent
KSM ks. Andrzej Jachimek - W tym roku szczególny nacisk położyliśmy
na nagłośnienie imprezy, zależało nam, aby informacja dotarła do
wszystkich zainteresowanych, stąd reklama w regionalnych mediach
i akcja plakatowa. Znacząca jest obecność uczestników wcześniejszych
wyścigów, m.in. zawodników klubowych, wpływa to na specyficzną sportową
atmosferę towarzyszącą wyścigowi".
Kolarstwo szosowe i górskie pasjonuje młodych ludzi. Udział
w wyścigu i towarzysząca mu sportowa rywalizacja może stać się motywacją
do osiągnięcia lepszych wyników, do systematycznego uprawiania tej
dyscypliny. Do korzyści płynących z uprawiania sportu nikogo nie
trzeba przekonywać. Na czym więc polega atrakcyjność kolarstwa? Pan
Nieleszczuk związany jest z nim od 28 lat: "Sama jazda na rowerze
daje dużo zadowolenia, gdyż jest to bezpośredni kontakt z przyrodą.
Dzięki wycieczkom rowerowym można poznać swój kraj, a nawet zwiedzić
świat. Poza tym ten sport ogólnie rozwija fizycznie młodego człowieka,
pozwala także ustrzec się od nałogów, gdyż dobry kolarz nie może
sobie na to pozwolić. Staram się nakłaniać młodzież do uprawiania
tego sportu, chociaż kolarstwo wymaga wielu wyrzeczeń, trzeba jeździć
systematycznie, codziennie pokonując nawet kilkadziesiąt kilometrów.
Propaguję na naszym terenie tę dyscyplinę, gdyż uważam, że jest to
ciekawy i pożyteczny sport".
Wyścig wpisał się chyba już na stałe w krajobraz Kurowa.
Organizatorzy i uczestnicy planują kolejne spotkanie za rok.
Pomóż w rozwoju naszego portalu