Mieczysław Drewicz, jako szef wywiadu kieleckiego i daleszyckiego, spełniał bardzo istotne funkcje, w tym wywiadowcze. Utrzymywał kontakty konspiracyjne z wieloma tajnymi
punktami, m.in. przy ul. Kościuszki; bliskie stosunki łączyły go z siostrami ks. Pawłowskiego, a zapewne i z samym bł. J. Pawłowskim. Kpt. Drewicz rozpoznał
rzecz istotną dla aliantów - dostrzegł, że na piaskach wokół Końskich Niemcy rozpoczęli ćwiczenia w czołgach, ubrani w maskujące hełmy i mundury w kolorze
piaskowym. Przypuszczał, że mogą to być przygotowania do inwazji afrykańskiej lub jakiejś akcji, która rozegra się w warunkach pustynnych. Przez słynną z działalności partyzanckiej
„Ponurego” radiostację „Jacek” (najsilniejszą radiostację akowską w ówczesnej Polsce), przekazał swoje domysły w formie meldunku, przyjętego z lekkim
niedowierzaniem. Niezrażony sceptycyzmem dowództwa, wzmógł obserwację. Tymczasem w niemieckich szpitalach nastąpiły masowe szczepienia żołnierzy Wermachtu szczepionką przeciw chorobom tropikalnym.
Wywnioskował, że właśnie tutaj odbywa się przygotowywanie grupy wojsk niemieckich do inwazji gdzieś w Afryce. Przesłał kolejny raport. W krótkim czasie inwazja nastąpiła. Przez tę
radiostację były też podawane szczegóły o pociskach V1 i V2. Przypuszcza się, że informacje zebrane przez Drewicza ocaliły życie tysiącom ludzi. M. Drewicz zmarł w 1958 r.
Łatwo odnaleźć jego grób w rzędzie imiennych nagrobków na cmentarzu partyzanckim.
Witold Harasimowicz wezwanie do wojska w 1939 r. dostał w chwili, gdy prawdopodobnie nikt z domowników nie był obecny. Zostawił więc kartkę: „Kochani rodzice,
idę, Ojczyzna mnie wzywa, Tolek”. Te słowa zostały też umieszczone obok fotografii młodego porucznika na jego nagrobku, jako pamiątka po żołnierzu, który walczył w wojnie obronnej 1939 r.
oraz w obronie Kielc. Został pochowany na cmentarzu wojskowym, na uboczu, pod potężną dziś lipą, w miejscu raczej rzadko odwiedzanym przez żyjących. Losy jego są stosunkowo mało
rozpoznane. Urodzony 11 listopada 1913 r. w Równem, porucznik 24 Pułku Piechoty WP. Przypuszcza się, że mógł być ciężko ranny w pobliżu swego miejsca pochówku, albo może był
w więzieniu na Zamkowej. Zmarł 4 października 1939 r.
Na podstawie relacji Zbigniewa Chodaka
Pomóż w rozwoju naszego portalu