Terminator 3: Bunt maszyn wszedł na ekrany w sezonie wakacyjnym, kiedy widownia chodzi do kina głównie dla rozrywki. Arnold Schwarzenegger, kandydujący obecnie na urząd republikańskiego gubernatora
Kalifornii, gra tu po raz trzeci robota w ludzkiej skórze, przysłanego w celu uratowania ludzkości po katastrofie atomowej. Tym razem światu zagraża bunt komputerów, które wykorzystały
swoją inteligencję w celu skierowania arsenałów rakietowych do zniszczenia ludzkości. Bunt maszyn stworzonych przez człowieka, stały motyw literatury i kina fantastycznego, został
tu wykorzystany do stworzenia apokaliptycznej wizji zagłady. Ludzka pycha w dziedzinie eksperymentów i postępu technicznego doprowadziła do obrócenia się światowej sieci komputerowej
przeciwko ludziom. Terminator ma za zadanie uchronić młodego Johna i panią weterynarz Kate (przyszłych zbawców ludzkości) przed niszczycielskim cyborgiem w skórze pięknej
kobiety.
Film nie jest tylko zlepkiem pojedynków, pościgów i walk. Zawiera pewną głębszą warstwę myślową, związaną z refleksją nad stanem naszej cywilizacji, zagrożonej przez ludzką pychę,
rozmaite wynaturzenia i nienawiść. Reżyser nadał utworowi wyraźny rys ironiczny i parodystyczny, który odróżnia go od pierwszych dwóch części Terminatora i powoduje, że
widz lepiej znosi natłok emocji. Nie wszyscy odbiorcy przepadają za tego rodzaju formą kina popularnego - mieszanką fantastyki, sensacji i komiksu. Niektórym widzom film wyda
się zbyt infantylny i przeładowany emocjami. Miłośnicy fantastyki docenią jednak profesjonalizm realizacji i pojawiające się w tym utworze wątki biblijne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu