Reklama

Na pielgrzymkowym szlaku

Camino de Santiago (2)

Niedziela toruńska 37/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Camino musi boleć” - te słowa znajduję w notatniku Stasia pisanym dzień po dniu w czasie jego pątniczej drogi. Wędrowiec musi polegać całkowicie na Bogu, bo tylko On ma być jedynym prawdziwym towarzyszem drogi, tak jak jest jej celem. Dlatego tak wielu ludzi rusza na Camino indywidualnie, wędrując samotnie, podpierając się kijem, przemierzając kolejne kilometry. Często w czasie naszej podróży spotykaliśmy ich na trasie. Pozdrawiamy się, życząc sobie wzajemnie dobrej drogi, uśmiech i idziemy dalej. Są chwile na Camino, że można bardzo zbliżyć się do siebie. Jednym z takich miejsc są refugia, w których nocują pielgrzymi. Mieliśmy szczęście nocować w pięknym niewielkim schronisku w Tosantos. Tam spotkaliśmy Jose Louisa, który opiekował się domem. Swoją bezinteresowną pracę traktował jako posługę pielgrzymom. Ucieszył się, że jestem księdzem, zaraz „zarządził” Mszę św. dla wszystkich korzystających tego dnia ze schroniska. Eucharystię sprawowałem „po łacinie”, była to okazja, by odświeżyć sobie ten język. Korzystaliśmy ze śpiewów z Taizé. Piękna to była modlitwa w towarzystwie Japonki, dwóch Włoszek, Hiszpana i Polaków. Po Mszy św. wspólnie przygotowaliśmy kolację. Panie robiły spaghetti, Jose Louis swoją specjalność - ryż z mlekiem i cytryną, a panowie sałatkę. Potem długie biesiadowanie przy stole zakończone wspólną modlitwą w oratorium. Modliliśmy się Psalmami w znanych nam językach i czas na sen. Jak zwykle pobudkę zaplanowaliśmy na 5.00 rano. Jose Louis, kiedy spaliśmy, przygotował nam już śniadanie.
Jak niewiele zmieniło się na tej trasie przez wieki. W miejscowości San Juan de Ortega, w romańskim kościółku modlimy się przy grobie Świętego, który swoje życie poświęcił służbie nieznanym sobie pielgrzymom, którzy przybywali tutaj na jedną noc, wychodząc w dalszą drogę, często nie mogąc nawet podziękować. Idąc wcześnie rano, w ciemnościach rozświetlanych tylko blaskiem księżyca, myśl biegnie ku istotnym sprawom. Jak niewiele potrzeba człowiekowi do szczęścia. Trzeba znaleźć się w takim miejscu, aby to zrozumieć. Dlatego ludzie idą na Camino właśnie w poszukiwaniu tego, co można nazwać szczęściem.
Docierając do Burgos, wędrujemy bardzo długo przez miasto, niestety, dzisiejsze hospicjum dla pielgrzymów w niczym nie przypomina średniowiecznego alberge. Dzisiejsze jest raczej skromnym wieloosobowym barakiem z piętrowymi łóżkami. Mieliśmy szczęście, przybyliśmy przed 22.00 i dostaliśmy 3 ostatnie miejsca. Pokój dzieliliśmy z Erykiem z Kopenhagi. Nie mogliśmy zrozumieć motywów jego pielgrzymki. Mówił, że jest nauczycielem buddyzmu i szuka jakiś duchowych przeżyć. Takich zagubionych ludzi, poszukujących na Camino odpowiedzi na dręczące ich pytania, spotykaliśmy jeszcze wielu. Tego dnia nie mieliśmy już siły na długie rozmowy, „zrobiliśmy” 55 km w ogromnym skwarze i był to już kres naszych możliwości na ten dzień.
Wędrując Camino, mamy okazję podziwiać wiele wspaniałych zabytków architektury i sztuki. Jedno z najciekawszych i najpiękniejszych miast to właśnie Burgos, z górującą nad miastem katedrą, obok której od wieków prowadzi szlak pielgrzymi. Kamień pod budowę tej świątyni został położony w 1221 r. Wznoszono ją przez trzy stulecia, stąd łączy w sobie style: romański i gotycki. Podziwiamy wspaniałe wieże, portale i bogate wnętrze pełne zabytkowych ołtarzy, ozdobnych grobowców i kaplic. Niestety, dalsza droga wzywa, aby iść dalej, a zwiedzanie tego pięknego miasta pozostawiamy na inny czas.
Docieramy do zaplanowanego miejsca odpoczynku. Właściwie nie mamy już siły iść dalej. Schronisko w Calzada del Coto okazuje się zwykłym niewielkim barakiem, mamy wrażenie, że nikt się nim nie opiekuje. Nie sądziliśmy, że tutaj może nas spotkać jeszcze jakaś niespodzianka. Wkrótce po nas dociera na nocleg Joachim, kleryk z Fryburga, potem jeszcze wędrowcy z Belgii i Holandii. W polowych warunkach odprawiamy Mszę św. dla wszystkich. Wieczorem siadamy przy pustym stole. W miejscowości nie ma żadnego sklepu, a więc kolejny dzień zakończy się bez kolacji. Rozmowa jednak jest tak zajmująca, że nie myślimy o jedzeniu. Nasi nowi przyjaciele z Belgii i Holandii z zaciekawieniem patrzą na różaniec, nie rozumiejąc, czym on jest. Postanowiliśmy więc nauczyć ich tej modlitwy. Siedząc przy stole mówimy kolejne „zdrowaśki” we wszystkich językach, którymi się posługujemy. Nigdy nie zapomnę radości młodego Holendra, któremu ofiarowałem różaniec. Spotykaliśmy się jeszcze kilkakrotnie na trasie. Różaniec miał zawsze przy sobie.

cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

2024-04-26 11:09

Adobe Stock

Człowiek nierzadko boi „odsłonić się” w pełni, pokazać, kim w rzeczywistości jest, co myśli i w co wierzy, co uważa za słuszne, czego chciałby bronić, a co odrzuca. Obawia się, że ewentualna szczerość może mu zaszkodzić, zablokować awans, przerwać lub utrudnić karierę, postawić go w złym świetle itd., dlatego woli „się ukryć”, nie ujawniać do końca swoich myśli, nie powiedzieć o swoich ukrytych pragnieniach, zataić autentyczne cele, prawdziwe intencje. Taka postawa nie płynie z wiary. Nie zachęca innych do jej przyjęcia. Chwała Boga nie jaśnieje.

Więcej ...

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Więcej ...

Wkrótce Dzień Dziecka w Rzymie

2024-04-28 16:13

Ewa Pankiewicz

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

Wiara

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

Wiara

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Kościół

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego