Reklama

Wiara żywa

Oczy duszy

Niedziela płocka 38/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pociąg, mknąc po szynach, potykał się cyklicznie. Razem z nim podrygiwali siedzący w przedziale pasażerowie. Prawie nikt nie zwracał na to uwagi, tylko mężczyzna siedzący przy oknie odrywał wciąż długopis od czystej kartki papieru i coraz bardziej poirytowany spoglądał na uciekający za oknami świat. Ktoś siedzący z boku mógłby pomyśleć, że to przeszkadzające w pisaniu drgania są powodem jego rozdrażnienia, ale po dokładniejszym przyjrzeniu się podróżującemu okazałoby się, że tak naprawdę duszą i umysłem jest zupełnie gdzie indziej i ani niewygodna jazda, ani gwar rozmów nie przeszkadzają mu. Marek - bo tak na imię miał mężczyzna - dostrzegał tylko, jak szybko pod kołami pociągu ucieka ziemia, jak to, co wydawało się daleko, po chwili przemyka obok i znika za horyzontem, jak z każdą sekundą jazdy oddala się nieuchronnie od miejsca, w którym był szczęśliwy... Marek czuł, że coś traci, że natychmiast musi wylać na papier myśli i jeszcze świeże uczucia kłębiące się w sercu i głowie otaczanych powoli smutkiem tęsknoty. Chciał napisać list. Nie wiedział, jak zacząć, by zbyt toporne słowa nie ukierunkowały źle dalszego rozumowania i nie zaprzepaściły na zawsze tego, co chciał uwiecznić i zatrzymać... Długopis wciąż jeszcze odrywał się od kartki, ale powoli, jakby nieświadomie, zaczynał kreślić tak ważne dla Marka słowa...
„Pytasz mnie, Przyjacielu, o niepełnosprawność, o ludzi, z którymi zetknąłem się niedawno, a którzy uchodzą - w oczach świata - za niepełnosprawnych właśnie. Nie jest łatwo mówić o tym komuś z zewnątrz. Ktoś taki zatrzyma się na wygodnym dla siebie poziomie i nie będzie zawracał sobie głowy trudnym niekiedy drążeniem skały uprzedzeń i obiegowych opinii, by dotrzeć do prawdy. Prawda wymaga poznania i odczucia, współpracy rozumu i serca. Dlatego prawdy o Bogu i Kościele nie usłyszysz od niewierzącego ani prawdy o rodzinie od kogoś, kto do niej nie należy. Ktoś taki albo skupi się tylko na wyrwanym z kontekstu fakcie, albo negatywne uczucie nie pozwoli mu tego faktu dojrzeć. Nie poznasz prawdy o człowieku, dopóki nie spojrzysz mu w oczy, nie zasiądziesz z nim do stołu i nie klękniesz do modlitwy. Nie wiedziałem nic o niepełnosprawnych i niepełnosprawności, dopóki nie dostąpiłem zaszczytu goszczenia przy ich stole, rozmowy i wspólnej modlitwy. Poznałem i odczułem, kim są...
Co decyduje o pełnoprawności? Nogi? Ręce? Uroda i sława? I bez nich jesteśmy ludźmi. Co więcej, wielu można spotkać takich, co swe sprawne ręce i nogi wykorzystują, by upodlić własne i czyjeś człowieczeństwo. Miałem szczęście natknąć się na ludzi, którzy nie mogli utrzymać w palcach łyżeczki, a potrafili pomóc nieść ciężar przekraczający siły zdrowego. Spotkałem ludzi, którzy nigdy nie uczynili kroku, a to przecież oni zabrali mnie na tę niezwykłą pielgrzymkę.
Gdyby o człowieczeństwie decydowała uroda i sława, to zawsze żylibyśmy w strachu, że znajdzie się ktoś piękniejszy i bardziej sławny, kto odbierze nam miano człowieka. Istnielibyśmy w cieniu papierowych bohaterów, których gwiazdy codziennie zapalają się i gasną jak fotograficzne flesze. Spotkałem ludzi, o których nie przeczytasz w kolorowym czasopiśmie. Omijał nas zgiełk i przyjemności tego świata, ale byliśmy szczęśliwi, bo nasze gwiazdy miały świecić wiecznie. Ta pewność była największą radością i samą esencją piękna.
Kiedy już zrozumiałem, czym jest pełnosprawność, przyszła kolej, bym poznał ból niepełnosprawności. I musiałem spuścić oczy przed wzrokiem chorego, by nie zostać ogołoconym i zachować choć resztki pozorów zakrywających nagość... I musiałem przerwać modlitwę, by zobaczyć i nauczyć się od niego rozmowy z Bogiem twarzą w twarz, tak jak się rozmawia z przyjacielem... I musiałem przestać się bać, gdy brałem w ręce chorego, a on powiedział: „Nie bój się” i zrozumiałem, że to nie jego boję się skrzywdzić, ale siebie... Usłyszałem wreszcie śmiech i płacz, poczułem szczery uścisk dłoni i prawdziwe rozstanie, takie, co pozostawia nieuleczalną ranę - ranę tak ważną, bo wciąż przypominającą o czymś utraconym...
Przez te kilka dni rekolekcji wiele się nauczyłem i nieskończenie wiele jest jeszcze przede mną. Powoli wychodzę z mojej niepełnosprawności duchowej. Może kiedyś wyleczę się zupełnie. Jednego tylko się boję: że nigdy nie zobaczę w swoich oczach duszy. Nie mam tyle odwagi. Takie oczy widziałem u moich chorych. Przejrzałem się w nich i za to tulę ich wszystkich do serca...”.
Pociąg powoli tracił prędkość. Za oknami pojawiły się znajome zabudowania. Tłum wylał się na peron i po trwającym chwilę bałaganie zaczął gwałtownie topnieć. Marek kupił kopertę i znaczek. Zakleił list i po krótkim wahaniu napisał na kopercie swoje imię i nazwisko. Schował list do wewnętrznej kieszeni marynarki. Idąc do domu, patrzył ludziom w oczy. Spuszczali wzrok. W ich oczach nie znalazł duszy...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie rzecznika diecezji pelplińskiej w związku z informacją o aresztowaniu ks. Waldemara P.

2025-12-12 23:19

Adobe Stock

W związku z informacją o aresztowaniu ks. Waldemara P., Diecezja Pelplińska wyraża zdecydowany brak zgody na jakąkolwiek krzywdę, a zwłaszcza na wykorzystanie małoletnich. Osoby pokrzywdzone i ich najbliżsi otrzymali i otrzymają wsparcie w dialogu z ich potrzebami i oczekiwaniami - brzmi początek oświadczenia.

Więcej ...

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos, ona – moją lekarką duchową

2025-12-11 21:33

red/db

Dr Branca Pereira Acevedo, która przez 15 lat opiekowała się się Łucją dos Santos, mówi, że wizjonerka z Fatimy stała się narzędziem głębokiego nawrócenia w jej życiu. „Byłam jej lekarką od ciała, ale ona była moją lekarką duchową” - powiedziała Pereira, opisując swoją relację z siostrą Łucją dos Santos. Swoimi doświadczeniami podzieliła się podczas prezentacji filmu dokumentalnego „Serce Siostry Łucji”, która miała miejsce w pałacu arcybiskupim w Alcalá de Henares. Film jest nakręciła katolicka HM Television.

Więcej ...

Myśl na tydzień - bp Piotr Kleszcz OFMConv

2025-12-15 14:52
Biskup Piotr KLESZCZ OFMConv - Biskup Pomocniczy Archidiecezji Łódzkiej

eposkopat.pl

Biskup Piotr KLESZCZ OFMConv - Biskup Pomocniczy Archidiecezji Łódzkiej

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Jelenia Góra: Znaleziono zwłoki 12-letniej dziewczynki,...

Wiadomości

Jelenia Góra: Znaleziono zwłoki 12-letniej dziewczynki,...

Za przyczyną bł. Rodziny Ulmów módlmy się za abp....

Niedziela Przemyska

Za przyczyną bł. Rodziny Ulmów módlmy się za abp....

Mistrzyni miłosierdzia

Wiara

Mistrzyni miłosierdzia

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos,...

Wiara

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos,...

Oświadczenie rzecznika diecezji pelplińskiej w związku z...

Kościół

Oświadczenie rzecznika diecezji pelplińskiej w związku z...

Zmarł śp. o. Eustachy Rakoczy - jasnogórski kapelan...

Kościół

Zmarł śp. o. Eustachy Rakoczy - jasnogórski kapelan...

Kalendarz Adwentowy: Ogień Eliasza, światło Jana

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Ogień Eliasza, światło Jana

Kalendarz Adwentowy: Najmniejsi w ręku Odkupiciela

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Najmniejsi w ręku Odkupiciela