W mieszkaniu, w którym przebywamy, pracujemy i odpoczywamy, znajduje się najczęściej sporo mebli, sprzętów, urządzeń. Bez nich życie byłoby utrudnione. Są one bardzo użyteczne. Posługujemy
się nimi codziennie. Niektórych rzeczy używamy wielokrotnie w ciągu dnia. Znaleźć możemy taki sprzęt, który służy nam rzadko lub nawet bardzo rzadko. Niejednokrotnie wiele rzeczy zmieniamy
i usuwamy z powodu ich zużycia lub bezużyteczności.
Odnaleźć możemy takie przedmioty, które niewiele znaczą pod względem materialnym, ale są dla nas bardzo drogie. Mimo że nie posługujemy się nimi, trudno nam się z nimi rozstać, choć inni
uważają, że należy je wyrzucić. Spojrzenie na te pamiątki zawsze coś nam przypomina. Poruszają one naszą pamięć, a jeszcze bardziej serce. Mogą to być stare fotografie wprowadzające nas na
nowo w dziecięcy świat. Ożywają dawne miejsca, przypominają się ludzie, odczuwamy w detalach kolory, kształty, zapachy drogiej, a czasami i trudnej przeszłości.
Pamiątki z podróży mają też jakieś znaczenie. Pokazujemy je znajomym, wyjaśniamy. Czasami sprawią, że napiszemy do kogoś wcześniej spotkanego list, kartkę, pomyślimy o nim.
Najpieczołowiciej obchodzimy się z rzeczami lub upominkami od przyjaciół. Chronimy je przed zaginięciem i zniekształceniem. Kiedy taka rzecz się stłucze, próbujemy ją skleić
czy zreperować. Możemy powiedzieć o rzeczach symbolach - o dużych wartościach w sensie ducha, pamięci, psychiki i serca.
Są też przedmioty i rzeczy, które mobilizują nas do modlitwy. Dla przykładu: rano spieszymy się, myjemy się, biegamy, przygotowujemy śniadanie, kompletujemy w pośpiechu to, co
potrzebne będzie w pracy. Podchodzimy do drzwi i kierujemy wzrok na naczynie z wodą święconą (teraz coraz rzadziej spotykane w domach). Wkładamy ręką. Czynimy
znak krzyża i na moment, krótszy czy dłuższy, myśl i serce biegnie do Boga, o którym zupełnie zapomnieliśmy podczas porannej bieganiny.
Maszerujemy w górach. Podziwiamy piękne widoki, w pewnym momencie dostrzegamy krzyż ustawiony ręką ludzką. On bardziej podkreśli nasz podziw dla Boga Stwórcy i Odkupiciela.
Niektórzy skierują nań wzrok, inni o Bogu pomyślą. Inni zaś uklękną i pogrążą się w głębokiej modlitwie.
Wsiadamy do samochodu. Planujemy trasę, zastanawiamy się nad warunkami panującymi na drodze. Dostrzeżenie obrazka Pana Jezusa, Matki Bożej czy wizerunku św. Krzysztofa umieszczonego w samochodzie
pozwoli siebie i podróż ofiarować Panu Bogu w serdecznej modlitwie.
Dla wielu przyroda jest ogromnym znakiem mobilizującym do modlitwy: spadająca kropla jesiennego deszczu, pożółkły liść, zachodzące słońce w stonowanych listopadowych kolorach...
Tak wiele znaków wokół mobilizuje nas do modlitwy. Czy je postrzegam?
Pomóż w rozwoju naszego portalu