„Zrozumiałam, że miłość zamyka w sobie wszystkie powołania, że miłość jest wszystkim, obejmuje wszystkie czasy i wszystkie miejsca... Jednym słowem - jest wieczna!
Zatem uniesiona szałem radości, zawołałam: O Jezu, Miłości moja nareszcie znalazłam moje powołanie, moim powołaniem jest miłość!
Tak, znalazłam swoje miejsce w Kościele, a to miejsce, mój Boże, Ty sam mi ofiarowałeś... W sercu Kościoła, mojej Matki, będę Miłością! W ten sposób będę
wszystkim i moje marzenie zostanie spełnione!!!”.
Powyższe przesłanie św. Teresy od Dzieciątka Jezus jawi się jako powołanie każdego członka Mistycznego Ciała Chrystusa; tzw. „mała droga”, droga dziecięctwa duchowego okazuje się być czymś
ciągle aktualnym. „Jeżeli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa niebieskiego” - mówi Jezus w Ewangelii.
Realizowanie przez Małą Świętą drogi dziecięctwa duchowego nie zamykało jej na to, by przynosić owoce przez realizowanie duchowego macierzyństwa. Macierzyństwo duchowe w życiu św. Teresy
dokonywało się przez miłość, modlitwę i cierpienie. Kiedy miała 14 lat, pojawił się w jej życiu Pranzini - zabójca trzech osób, który nie okazywał chęci nawrócenia mimo wyroku
śmierci. Św. Teresa ofiarowywała zatem wszystkie modlitwy i cierpienia w jego intencji. Jaka radość napełniła jej serce, gdy dowiedziała się, że ów człowiek w ostatniej
chwilach życia ucałował Krzyż Jezusa. Św. Teresa powiedziała do Celiny: To mój pierwszy syn. Tylko cierpienie może rodzić dusze dla Jezusa - to późniejsze słowa św. Teresy, które są stale aktualne,
są wezwaniem do ofiarowywania naszych trudów, krzyży w intencjach wielu, którzy zatracili poczucie grzechu, sensu życia. Droga macierzyństwa duchowego jest wezwaniem, które realizować może
każdy chrześcijanin, ona bowiem wyzwala z egoizmu, uczy pokory, wytrwałości i ofiary, a to upodabnia nas do Jezusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu