Reklama

Słowo Redaktora Naczelnego

„Niedziela” dla Ojca Świętego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pisząc na temat: „Niedziela” dla Ojca Świętego nie sposób nie sięgnąć do historii Niedzieli, szczególnie do trzeciego etapu jej dziejów, po roku 1981. Ponowne zaistnienie bowiem tygodnika, w ogóle nasilenie starań o jego wskrzeszenie, łączy się ze swoistym dopingiem, jakim był czas, kiedy na tronie papieskim zasiadł Jan Paweł II. Częstochowskie środowisko akademickie w tym czasie bardzo ożyło. Chcieliśmy, żeby myśl Jana Pawła II, wspaniałego polskiego Papieża, mogła docierać do ojczyzny. Najpierw w Duszpasterstwie Akademickim, w którym pracowałem, powstała myśl, żeby utworzyć niewielką redakcję, która będzie popularyzować myśl polskiego Papieża. Na wiadomości z Rzymu wszyscy w Polsce bardzo czekali. Pism było mało, ludzie nie wiedzieli, o czym mówi i jakie kolejne kroki podejmuje nowy, polski Papież.
Tak powstał Monitor Kościelny, zalążek nowej Niedzieli. Monitor był przygotowywany na podstawie wiadomości Radia Watykańskiego, czerpanych po prostu z nasłuchu. Co tydzień zamieszczaliśmy dłuższe i krótsze wypowiedzi Jana Pawła II. Redakcję i kolportaż organizowaliśmy w ten sposób, że do kilkuset osób, które wyraziły takie życzenie, wysyłaliśmy przepisywane na maszynie kartki (zszywki), zawierające papieskie przesłanie. To był pierwszy znak, pierwsze zamyślenie nad tym, czym powinna być w tym czasie katolicka gazeta. Mieliśmy świadomość, że słowa Ojca Świętego powinny docierać najpierw do księży, zakonników, kaznodziejów, a przez nich do wiernych. Na naszą propozycję odpowiedziało bardzo wielu duchownych i osób świeckich.
Oprawione w białą okładkę egzemplarze Monitora Kościelnego dotarły także do Ojca Świętego. Ówczesny biskup diecezji częstochowskiej Stefan Bareła z radością przekazywał Papieżowi owoce naszej pracy. Sam również w 1980 r. miałem zaszczyt wręczyć Ojcu Świętemu kolejny tom Monitora. Teksty papieskie były i dla nas bardzo ważne, ponieważ uczyliśmy się od Papieża jego myślenia, które było bardzo świeże, mocne, potrzebne. To była pierwsza szkoła dla Niedzieli. A słowa Papieża były ojcowskie, serdeczne, proste i piękne, było w nich również wiele konsekwentnej miłości do ojczyzny - Polski, do polskiego Kościoła.
W tym czasie wydaliśmy też niewielką książeczkę, składającą się z wybranych fragmentów wypowiedzi papieskich, pt. Bardzo pragnę przybyć do Was.
Potem zaczęły się usilne starania o Niedzielę, uwieńczone wreszcie sukcesem. Przy przygotowaniach pierwszego numeru zastała nas śmierć Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego; w następnych piszemy o Janie Pawle II zranionym, pokazujemy jego zdjęcie na łożu szpitalnym. Już wtedy pragniemy przekazywać wszystko, co jest możliwe, czytelnikom Niedzieli. I tak zaczyna się praca, która nie jest tylko dziennikarstwem. Wydaje się, że jest przede wszystkim wielką służbą Bogu i Kościołowi, służbą Ojcu Świętemu, bo podjęta inicjatywa przekazywania myśli Jana Pawła II naszym czytelnikom była już w sposób zdecydowany potwierdzona i co tydzień wprowadzana w czyn.
Chcieliśmy służyć Papieżowi w taki sposób i w takim wymiarze, na jaki tylko było nas stać. Wiadomo, że w tamtym czasie jedynym źródłem informacji bieżącej z Watykanu było Radio Watykańskie. Dlatego w pracy cały czas słuchaliśmy tej rozgłośni, nagrywaliśmy audycje na taśmę magnetofonową, a następnie selekcjonowaliśmy informacje i przepisywaliśmy je. Były to czasy ingerencji cenzury i wielu spraw związanych z szybkim przekazem wiadomości nie można było formalnie załatwić, a do tego uczyliśmy się przecież wszystkiego niemal od zera. Każdy tekst Ojca Świętego był przedkładany jako propozycja do druku. Skrupulatnie odnotowywaliśmy wszystkie ingerencje cenzury, która nie lubiła tego; nie chciano bowiem, by czytelnicy wiedzieli, że coś się z tekstem stało. Jednak zawsze byliśmy wierni Prawdzie.
I przyszedł czas stanu wojennego. Był to trudny okres dla Redakcji, która mając już liczną grupę swoich pracowników-redaktorów, musiała zamilknąć na kilka miesięcy. A ludziom trzeba było za tę pracę-niepracę zapłacić. Na szczęście, po kilku miesiącach mogliśmy znów zacząć normalne funkcjonowanie. Pamiętam pierwszy artykuł, jaki został opublikowany wtedy w Niedzieli - to był tekst Ojca Świętego wygłoszony na Jasnej Górze, zamieszczony pod tytułem „Tutaj zawsze byliśmy wolni”. Wiedzieliśmy, że tekst papieski może być najlepszą odpowiedzią na to, co się stało. W tym tekście było powiedziane wszystko. I znów, z jednej strony korzystanie z przemyśleń Ojca Świętego, a z drugiej przybliżanie się do tego wspaniałego człowieka, który przez swoje nauczanie stawał się naszym wodzem, prorokiem, ojcem, przyjacielem narodu, kimś szczególnie umiłowanym. Wiedzieliśmy, że będąc przy nim, jesteśmy na najlepszej drodze.
Trzeba nam przypomnieć sobie raz jeszcze ten czas zniewolenia, zastraszenia ze strony partii, służby bezpieczeństwa i uświadomić, czym było nauczanie papieskie dla narodu, który był ciemiężony, któremu nie wolno było mówić. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, co się dzieje. Wiadomo było, że Ojciec Święty jest tą znaną powszechnie na świecie i uznaną osobą, która ten naród weźmie w obronę, która uświadomi światu, czym w praktyce jest system komunistyczny, i w żyjących w tym systemie tchnie ducha wolności dzieci Bożych. Że tu, w Polsce, naszą siłą jest Jasna Góra, wierność dziedzictwu Prymasa Tysiąclecia i modlitwa.
To były wielkie nadzieje. Chcieliśmy wszystkim przekazywać to przesłanie, które płynęło z Watykańskiego Wzgórza, które było ciągle żywe, aktualne, nasączone miłością i mądrością. W tym też duchu staraliśmy się pisać o życiu społecznym. Nie wiem, czy zawsze byliśmy dobrze rozumiani, ale taka była nasza intencja.
Uczyliśmy się szczególnie z audiencji środowych, podczas których Ojciec Święty zawsze przekazywał jakieś zamyślenie dla Polaków. Przekazywaliśmy je całej Polsce, oddawaliśmy Polakom. To stawało się bardzo ważne dla wielu ludzi w naszej ojczyźnie.
Chcieliśmy Ojcu Świętemu służyć podczas jego podróży apostolskich do Ojczyzny. To były wielkie, ważne i cenne podróże. Każda z nich miała inny wymiar i charakter. W każdej Ojciec Święty przychodził jakby w nowej roli. Bardzo nam pomagał, szczególnie w pierwszych latach, ks. Mieczysław Maliński, którego zapraszaliśmy na nasze łamy podczas kilku pielgrzymek papieskich do ojczyzny. Znał Ojca Świętego osobiście, a jednocześnie znał klimat oczekiwania, klimat Polski, robił wspaniałe reportaże. Potem przyszły nowe czasy, nowi ludzie, m.in. red. Wojciech Skrodzki, red. Juliusz Braun, ale nie zmieniło się jedno: Niedziela chciała służyć Janowi Pawłowi II, przekazującemu myśli dla całego narodu. W każdej z pielgrzymek papieskich byliśmy przy Ojcu Świętym. Relacje z jego pielgrzymek, a zwłaszcza teksty przemówień do Polaków były bardzo ważnym zadaniem prasy, szczególnie prasy katolickiej, byliśmy tego świadomi.
Oprócz tekstów związanych z pielgrzymkami Ojca Świętego raz po raz zamieszczaliśmy ważne dokumenty papieskie, nieraz były one drukowane w całości, i wtedy wszyscy czytelnicy Niedzieli - a mieliśmy wysoki nakład - otrzymywali te dokumenty do rąk własnych. A więc była to ogromna popularyzacja nauki Jana Pawła II.
Pragnę także zwrócić uwagę na książki poświęcone nauczaniu Ojca Świętego. Myślę tu zwłaszcza o czterech tomach, które ukazały się jako książki zawierające nauczanie środowe Ojca Świętego w tłumaczeniu o. Jana Pacha, paulina. Jest to tzw. Złota Seria Niedzieli. Duże osobiste zasługi położyła tu red. Lidia Dudkiewicz, która bardzo się przyczyniła do pięknego wydania tych papieskich tomów.
Jest także kilka innych książek związanych z życiem Ojca Świętego, wydanych w ramach Biblioteki Niedzieli. Niekiedy również różni wydawcy zwracali się do nas, byśmy anonsowali na łamach Niedzieli ich książki o Papieżu, gdyż zauważali, że Niedziela jest bardzo blisko Ojca Świętego, a jednocześnie mocno tkwi w życiu ludu Bożego.
Niezapomniane są nasze spotkania z Ojcem Świętym. Najpierw na 70-lecie Niedzieli, kiedy to Ojciec Święty przyjął nas w Sali Klementyńskiej na Watykanie i wygłosił piękne przemówienie skierowane do Redakcji. Drukowaliśmy je w tygodniku i zapamiętaliśmy dobrze. Jest ono dla nas przesłaniem i radością.
Podczas Jubileuszu Dziennikarzy w Roku Świętym Redakcja Niedzieli przybyła do Rzymu w liczbie ok. 50 osób. Byliśmy również przyjęci przez Ojca Świętego na specjalnej audiencji i cieszyliśmy się z tego, że byliśmy jedyną redakcją, która tak gremialnie przybyła na swoje uroczystości do Watykanu.
Ta stała obecność przy Papieżu-Polaku jest dobrą cechą Niedzieli. Chcemy stać na straży tego wszystkiego, czego uczy Jan Paweł II; pragniemy, żebyśmy jako naród umieli wykorzystać to wielkie nauczanie Papieża-Polaka, który prowadzi Kościół w nowy wiek i nowe tysiąclecie, a także jest największą rękojmią dla narodu polskiego. Pragniemy bowiem, by ten naród w obliczu przeróżnych przemian, transformacji nie rozchwiał się, ale trzymał się prawdziwych wartości i zachował swoją tożsamość. Nauka Jana Pawła II gwarantuje zachowanie tej tożsamości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Święty ostatniej godziny

pl.wikipedia.org

Więcej ...

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11
Ks. Tomas Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

Więcej ...

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza

Kościół

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza