Ojcze nasz, któryś jest w niebie…” – pierwsza modlitwa, której uczyli rodzice, gdy tylko spróbowaliśmy klękać, składać ręce i robić znak krzyża. Pierwsze słowa, choć jeszcze niejasne, przecież z każdą kolejną chwilą życia bliższe, coraz bardziej potrzebne, własne. Jeszcze „Zdrowaś Mario…”, „Aniele Boży, stróżu mój…”. Najtrudniej było rano, zaraz po przebudzeniu, kiedy oczy się zamykały i pragnienie snu górowało nad wszystkimi rodzącymi się myślami, łatwiej wieczorem, szczególnie po dniu pełnym wrażeń, zabawy i przyjemności. Najprędzej jednak przychodziła modlitwa, „kiedy trwoga”. Ciemno, smutno, samotnie, zła ocena w szkole, rodzice niezadowoleni…
Rozpoczynamy nowy rok szkolny; wychowawcy, nauczyciele, księża, siostry zakonne, katecheci – na nowo podejmują obowiązki, choć znane i w wielu przypadkach owładnięte rutyną – zawsze nowe. Dla ogromnej grupy uczniów każdy kolejny etap edukacyjnych stopni także jest nowy. Budzi nadzieje na nowe przyjaźnie, nieznanych lub bardziej wyrozumiałych nauczycieli, interesujące zadania, może nawet wyzwania, dodatkowe zajęcia.
Powrót do szkoły to także obawy – co przyniesie nowy rok szkolny, czy uda się podołać pokładanym w nas nadziejom, czy damy radę zmierzyć się z jakąś nową rzeczywistością. I powtarzane wciąż postanowienia, bo przecież rozpoczynamy nowy etap, otwieramy drzwi, dokonujemy pierwszego zapisu na czystej kartce: „Od września będę systematycznie pracować”, „Postanowię, co chcę robić w dorosłym życiu”, „Poprawię swój kontakt z uczniami”, „Nie poddam się wyścigowi szczurów”, „Podejmę dodatkowe zajęcia”, „Zrobię coś bezinteresownie”. Pojawiają się pytania, a między nimi to, które niemal spędza sen z oczu: „Co zrobić, by ten rok szkolny był dobry?”. Zwyczajnie – dobry.
Co zrobić od razu, nie tylko i dopiero w chwili zagrożenia czy trwogi. 1 września sprzyja refleksjom. Bo to przecież, poza początkiem roku szkolnego, rocznica wybuchu II wojny światowej, przypominamy więc dramat wydarzeń z 1939 r., ofiarność ludzi, na nowo odczytujemy słowa: pokój, patriotyzm, Bóg, Honor, Ojczyzna… 1 września to także dzień, w którym oddajemy cześć Najświętszej Maryi Pannie, Królowej Pokoju. Może najpierw przez Jej ręce spróbujmy prosić Boga, by otoczył nas szczególną opieką w tym czasie, by nieustannie pomagał nam i naszym bliskim w rozwiązywaniu problemów, konfliktów, które powstaną w naszych środowiskach – rodzinach, domach, szkołach, parafiach, także w Ojczyźnie. Zdecydujmy powierzyć się opiece tych, którzy najlepiej znają nasze wątpliwości i pragnienia. Złożyć na ich barki ciężar swoich trosk i pytań, bo przecież o własnych siłach nie jesteśmy w stanie go udźwignąć. Nawet jeśli podpieramy się najnowszymi technikami i pomocami naukowymi. Szczególnie w szkole, bo prócz nauki i problemów z nią związanych spotka nas codzienność. Życie, które z pewnością nie pozwoli skupić się jedynie na nauce, pracy czy posłudze. Odważmy się zaufać Bogu od nowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu